They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Jadwiga Śląska, księżniczka bawarsko-frankońskiego rodu, czwarta córka Bertolda IV, hrabiego na Diessen i Andechs, a później tytularnego księcia Meranu, oraz jego drugiej żony, Agnieszki miśnieńskiej, urodziła się około 1179 roku, a może kilka lat wcześniej. Wychowywała się w domu rodzinnym, a później w klasztorze benedyktynek w Kitzingen. I otrzymała niezłe - jak na ówczesną dobę - wykształcenie. W 1190 roku, dzieckiem więc jeszcze będąc, przybyła do Wrocławia i została poślubiona Henrykowi Brodatemu, księciu śląskiemu i najpotężniejszemu chyba z ówczesnych Piastów; miała z nim siedmioro dzieci. Ponoć szybko też wrosła w nowe otoczenie i nauczyła się języka polskiego. Po dwudziestu latach małżeństwa - liczyła wtedy około trzydziestu lat - złożyła jednak wraz z mężem uroczysty ślub czystości. Od tego czasu Henryk zaczął nosić tonsurę mniszą, a Jadwiga - przebywać najczęściej w klasztorze w Trzebnicy (jednak pobożność Henryka nie była aż tak głęboka, by nie został on obłożony klątwą kościelną). Potem, w 1213 roku, osiadła w tym klasztorze na stałe (wraz z najstarszą córką Gertrudą), choć ślubów zakonnych nigdy nie złożyła, chcąc zapewne swobodnie dysponować majątkiem - swobodnie tworzyć fundacje pobożne i rozdawać jałmużnę. Zmarła w Trzebnicy i została pochowana w tamtejszym kościele. Papież Klemens IV kanonizował ją 26 marca 1267 roku. 5 Św. Jacek (Hiacynt) Odrowąż (przed 1200-1257) Polski Mojżesz Święty Jacku z pierogami, módl się za nami! Przysłowie ludowe Prolegomena żywota Święty Hiacynt, czyli Jacek Odrowąż, urodził się w dziedzicznym miasteczku - czy też może w dziedzicznej wsi - Kamień w księstwie opolskim niewiele przed rokiem 1200 (ale niektórzy twierdzą, że stało się to już w 1183 lub 1186 roku). W legendarium chłopskim święty ów uważany jest za opiekuna głodnych, o czym mówi porzekadło-marzenie-wezwanie, skierowane ku temu włodarzowi pierogów, które znajdą się na stole 17 sierpnia, w dniu Jackowego święta, zatem zaraz po żniwach, sycąc przednówkowy głód ludu. Mówi o tym także opowieść, zapisana w 1352 roku przez tak zwanego lektora Stanisława, o cudownym uratowaniu - we wsi Kościelec pod Krakowem - zbitego gradem zboża. Mówi o tym wreszcie - być może - i ta głupawa, dziecinna wierszowanka-wyzwisko, która jest z pozoru tylko mechanicznym i przypadkowym złożeniem prostackich rymów: Jacek-placek na oleju! Matka krzyczy: "Stój, złodzieju!" Po prawdzie jednak był Jacek nie karmicielem ludu, bezinteresownym rozdawcą pierogów i placków, chociaż zwykł się wylewnie modlić o poprawę losu nędzarzy, ale człowiekiem instytucji - kaz- 116 nodzieją i budowniczym kościelnych struktur w Europie Środkowo-Wschodniej, misjonarzem próbującym nawracać pogan i "schizmatyków", prawosławnych "odszczepieńców". Był też - i dawał temu wyraz także swoimi "cudami", nazbyt często mającymi ściśle familijny charakter (wieś Kościelec nie zjawiła się bowiem w "ludowej" legendzie przypadkiem) - członkiem jednego z najważniejszych polskich rodów, przez czas jakiś dziedzicznie niemal władającego biskupstwem krakowskim. "Można wyliczyć sześć rodzin, z których wywodziła się większość dostojników polskich do połowy XII wieku. Byli to Toporczycy, Awdańcy, Łabędzie, Gryfici, Pałucy i Odrowąże. Wobec szczupłości źródeł wydaje się prawdopodobne, że było ich więcej, może około dziesięciu" (Tadeusz Lalik, Społeczne gwarancje bytu, w: Kultura Polski średniowiecznej. XIII w., s. 140). Wprawdzie znaczenie owych wielkich rodów z czasem osłabło -już to za sprawą "świadomej polityki książąt, dążących do uniezależnienia się od dotychczasowych oligarchów" i starających się pomnożyć liczebność elit, już to z racji, od połowy XII wieku, dzielnicowego rozbicia, kiedy to lokalni władcy rozpoczęli tworzenie własnych struktur administracyjnych i od nich tylko zależnych kręgów dostojników. Jednak w przypadku Od-rowążów, mocno osadzonych na Śląsku i w małopolskiej dziedzinie senioralnej, a także piastujących ważne stanowiska kościelne, wpływy i autorytet rodu nie uległy natychmiastowemu ograniczeniu i zachował on pozycję -jak okazać się miało choćby w sprawie podwójnej nominacji na arcybiskupstwo gnieźnieńskie - ponad podziałami, w skali całego kraju. Początek duchownej kariery, powołanie w nader młodym wieku na kanonika kapituły krakowskiej, i światowe - a jakże! - nauki zawdzięczał zatem Jacek swemu stryjowi Iwonowi Odrowążowi, postaci wybitnej, zasłużonej i dla Kościoła, i dla kultury. "Iwo Odrowąż, kanclerz Leszka Białego w latach 1206-1218, a następnie biskup krakowski, nie pozostawił po sobie żadnych dzieł pisanych, a przecież autorytet intelektualny, jakim się cieszył, kontakty z czołowymi środowiskami umysłowymi Zachodu, bogactwo ksiąg w bibliotece własnej pozwalają traktować go jako znakomitego 117 reprezentanta kultury łacińskiej" ((Bronisław Geremek, Polska w geografii kulturowej średniowiecznej Europy, w: Kultura Polski średniowiecznej. XIII w., s. 17). Zgodnie z postanowieniami IV Soboru Laterańskiego (1215) - i ledwie w kilka lat po nim - założył także Iwo szkołę parafialną w Krakowie przy dominikańskim kościele św. Trójcy (Tadeusz Lalik, Poczucie piękna, tamże, s. 397). Był nadto fundatorem wielu klasztorów, m.in. pierwszego domu dominikanów w Krakowie oraz, w 1221 roku, opactwa cystersów w Mogile. Również kariera kościelna i polityczna Iwona Odrowąża była bogata. Najpierw zatem został kanonikiem krakowskim i kanclerzem Leszka Białego, rządcy dzielnicy senioralnej - takiego jednak, który utracił już pozycję seniora, stając się jedynie księciem lokalnym, krakowsko-sandomierskim. Oczywiście, z małopolską dziedziną Białego wiązały się jeszcze pewne symboliczne prerogatywy, jak też pamięć o decyzji Krzywoustego, wyróżniającej obszar ten w hierarchii dzielnic. Nie miało to już wówczas szczególnego znaczenia, mimo okresowych walk i zabiegów o tron krakowski. Niemniej jednak to z tych powodów właśnie kanclerz Iwo brał udział w delegacji na IV Sobór Laterański i - kilkanaście lat później, będąc zresztą już biskupem krakowskim - przewodniczył grupie polskich książąt oraz biskupów, która udała się do Rzymu, by prawdopodobnie złożyć obediencję nowemu papieżowi, Honoriuszowi III (w biskupim orszaku znajdował się być może i Jacek, który wprost z Rzymu podążył na studia do Bolonii)