They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Jak, do cholery, wyci¹gniemy ten okrêt z portu? Morris wyj¹³ papierosa z kieszeni munduru i rozejrza³ siê za popielniczk¹. Nie znalaz³. Wzruszy³ ramionami, zapali³ i wydmuchn¹³ dym pod sufit. System wentylacyjny kajuty wyssa³ go prawie natychmiast. Str¹ci³ popió³ do pustej fili¿anki i mru¿¹c oczy spojrza³ na Pacino. - Powiedzia³bym, ¿e trzeba zanurkowaæ pod zewnêtrzny i wewnêtrzny niszczyciel i wysadziæ je. Inna grupa przedostanie siê po cichu na pok³ad okrêtu podwodnego, zabije wartowników i odda okrêt za³odze. Wtedy trzeba spieprzaæ. - W pañskiej wersji wydaje siê to zupe³nie proste - powiedzia³ Lennox. - Co pan rozumie przez wysadzenie niszczycieli? Czy zabierze pan ze sob¹ nocniczek? - Poca³uj mnie w dupê - warkn¹³ Morris, zaciskaj¹c piêœci. - Zaraz, zaraz - powiedzia³ Pacino z gniewem w g³osie. - Musimy zrozumieæ siebie nawzajem. To jest misja ratunkowa, a nie wspó³zawodnictwo pomiêdzy formacjami. Komandorze Morris, SEAL zawsze narzekaj¹, ¿e nikt w marynarce nie wie i nie interesuje siê, w jaki sposób w³aœciwie wykorzystywaæ wasz¹ formacjê. Teraz ma pan szansê przeprowadziæ operacjê na swój sposób. Jestem otwarty na propozycje. Tylko niech pan nie wystawia na próbê naszej inteligencji tymi mêskimi gadkami o wysadzaniu niszczycieli i zdobywaniu okrêtu. Proszê konkretnie co... jak... dlaczego... Morris wpatrywa³ siê w fili¿ankê, teraz ju¿ pe³n¹ popio³u. - Dobrze, kapitanie - powiedzia³ spokojnie. - Oto, jak sprawa wygl¹da. Na pok³adzie mamy dru¿ynê pierwsz¹, drug¹ i trzeci¹ Siódmej Grupy SEAL. Ka¿da dru¿yna sk³ada siê z szeœciu ¿o³nierzy i oficera. Dowiezie pan nas mo¿liwie blisko do nabrze¿a i wypuœci dru¿ynê za dru¿yn¹. Jak ju¿ tam dotrzemy, pod³o¿ymy ³adunki wybuchowe pod stêpki niszczycieli. Pierwsza i druga dru¿yna za³atwiaj¹ stra¿ników na pok³adzie tak cicho, jak to tylko mo¿liwe i wchodz¹ do œrodka. Trzecia dru¿yna ubezpiecza ich, w razie nadejœcia posi³ków z innych okrêtów lub z brzegu. Komandosi wejd¹ do œrodka tu¿ przed wybuchem. Je¿eli za³oga wci¹¿ jest na okrêcie, mo¿na bêdzie uruchomiæ maszyny. O ustalonej godzinie nast¹pi wybuch ³adunków pod niszczycielami. Okrêt podwodny zostaje uwolniony, wycofuje siê i sp³ywa. Reszta zale¿y ju¿ od za³ogi. - Wysadzenie w powietrze obu niszczycieli spowoduje zatopienie „Tampy” - sprzeciwi³ siê Lennox. - Te wszystkie cumy wci¹gn¹ j¹ pod powierzchniê. Je¿eli woda wleje siê do w³azów, uton¹ wszyscy na pok³adzie. - Trzeba bêdzie zatem przeci¹æ cumy, albo lepiej zdetonowaæ je za pomoc¹ C-4. Tak bêdzie nawet prêdzej. „Tampa” pozostanie na powierzchni. Jedyny sposób, w jaki Chiñczycy z l¹du bêd¹ siê mogli do niej dostaæ, to wp³aw, a trzecia dru¿yna za³atwi ka¿dego, kto wejdzie do wody. Oczywiœcie mog¹ powstaæ problemy, je¿eli pojawi siê inny niszczyciel lub kuter patrolowy. To nam mo¿e spieprzyæ ca³¹ sprawê. - My bêdziemy zabezpieczaæ od strony morza - powiedzia³ Pacino. - A co bêdzie, je¿eli za³ogi nie ma na pok³adzie? - zapyta³ Lennox. - Wtedy umoczyliœcie - skomentowa³ Morris. - I wy te¿. Bêdziecie we wnêtrzu okrêtu podwodnego, a nikogo nie bêdzie, kto móg³by go poprowadziæ. Bêdziecie za³atwieni. - Bêdziemy musieli oderwaæ siê od nieprzyjaciela i wróciæ na „Seawolfa”. - Komandorze, móg³bym przecie¿ za³atwiæ niszczyciele rakietami manewruj¹cymi - powiedzia³ Pacino. - Pan i jego ludzie zaoszczêdzilibyœcie nieco czasu oraz nie bylibyœcie tak d³ugo wystawieni na ewentualny ogieñ nieprzyjaciela i wszyscy moglibyœcie wejœæ na pok³ad „Tampy” równoczeœnie. Kiedy ju¿ bêdziecie w œrodku, wpakujê po jednym pocisku w niszczyciele przy nabrze¿u. „Tampa” uruchomi wtedy maszyny, wypl¹cze siê z tych ruin i wyjdzie za nami z zatoki. Keebes skrzywi³ siê - Warkocze spalin pozostawione przez rakiety zdradz¹ nasz¹ pozycjê. Chiñczycy bêd¹ wiedzieli, ¿e tu jesteœmy. Nigdy nie uda nam siê wyjœæ z zatoki. Wszystkie jednostki ZOP Floty Pó³nocnej i Wschodniej bêd¹ nas szukaæ, a je¿eli nawet nas nie us³ysz¹, us³ysz¹ „Tampê”. - I tak bêd¹ wiedzieæ, ¿e tu jesteœmy, je¿eli przejmiemy „Tampê”... - Mog¹ podejrzewaæ, ¿e komandosi zostali zrzuceni na spadochronach. Je¿eli jednak wystrzelimy rakiety manewruj¹ce, wyeliminujemy wszelkie w¹tpliwoœci, co do ich pochodzenia. Lepiej u¿yæ torpedy. To za³atwi okrêty nawodne bez nara¿ania nas na ujawnienie. - Torpedy s¹ na nic - powiedzia³ Pacino. - Niewielka pomy³ka mo¿e doprowadziæ do trafienia „Tampy”. Je¿eli ju¿ mamy otwieraæ ogieñ z „Seawolfa”, to uwa¿am, ¿e pociski Javelin bêd¹ lepsze. Co pan o tym s¹dzi, komandorze Morris? - Nie podoba mi siê to, kapitanie. Je¿eli za³o¿ê ³adunki wybuchowe pod niszczyciele, bêdê mia³ pewnoœæ, ¿e pójd¹ na dno. Rakieta manewruj¹ca mo¿e zawêdrowaæ wszêdzie, albo zgin¹æ gdzieœ po drodze. Poza tym oznajmiaj¹ ca³emu œwiatu, ¿e tu jesteœcie, jak powiedzia³ pañski pierwszy oficer