Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Dlaczego tak można sądzić? Ano dlatego, że jej założycielem i honorowym członkiem jej Rady jest George Soros. W swojej książce pt. “Soros o sobie” (Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998) pisze on, między innymi: “Uważam, że błędem jest traktowanie narkomanii jako zjawiska o charakterze przestępczym. (...) Można, przykładowo, skupiać się bardziej na samym leczeniu, a nie ściganiu winnych. Legalizacja narkotyków mogłaby skutecznie przyczynić się do zmniejszenia szkód wynikających z ich używania. Jestem bowiem przekonany, że gdyby zalegalizowano narkotyki, przynajmniej te mniej szkodliwe, liczba popełnianych w tej dziedzinie przestępstw mogłaby zmniejszyć się aż o 80%. Wynikłe stąd oszczędności mogłyby zostać przeznaczone na skuteczniejsze leczenie.” (s. 201 i 203) Soros stwierdza też a propos “utrzymania ludzkiego życia”: “Tak sprawa ta ma dla nas szczególne znaczenie. Użycie technologii w celu sztucznego podtrzymywania życia jest bezcelowe. Skutki takiego działania są bardziej negatywne niż pozytywne: powstaje niepotrzebny ból i cierpienie, nie wspominając o wydatkach. Pogodzenie się ze śmiercią prowadziłoby do zmniejszenia wysiłków zmierzających do sztucznego przedłużenia życia za wszelką cenę.” (s. 205) Ostatnio w dziennikach telewizyjnych pojawiła się informacja, że w USA kobieta, która była ponad dziesięć lat w stanie śpiączki i jej “życie było sztucznie podtrzymywane” ocknęła się i jest całkowicie zdrowa. Co Pan na to Panie Soros? Stawiając wreszcie kropkę nad “i” Soros stwierdza mówiąc już wprost na temat eutanazji: “Eksperci wyrażają w tej sprawie bardzo różne opinie, a projekt w sprawie śmierci nie zajmuje jednoznacznego stanowiska. Osobiście żałuję, że tak jest, lecz być może moi współpracownicy mają rację – wiele jeszcze należy zmienić w dziedzinie kultury umierania, by uniknąć niepotrzebnych dyskusji, w których dochodzą do głosu jedynie ludzkie emocje.” (tamże) Soros mówił te słowa parę dobrych lat temu. Teraz na przełomie 1999 i 2000 roku zmienił zdanie. Uznał, że do głosu zaczyna dochodzić “rozsądek”. Podjął więc decyzję. Informuje nas o niej niedzielne “Życie” z 20.02.2000 r. W Oregonie W USA weszła w życie ustawa pt. “O asystowanym samobójstwie”, o której amerykański lekarz Gregory Hamilton mówi, że jest to ustawa legalizująca eutanazję, która została tak nazwana, by łatwiej ją było wprowadzić w życie. Na kampanię przeprowadzoną na rzecz tej ustawy Soros dał 200 tys. dolarów. Jaka jest relacja pomiędzy Sorosem a Fundacją Batorego? Sam Soros tak ją określa: “W każdym kraju znalazłem grupę ludzi – wśród nich były znane osobistości, którzy podzielali moje poglądy na temat społeczeństwa otwartego ( a więc społeczeństwa, które w równy sposób traktuje wszystkie religie, kultury, światopoglądy i ideologie uznając tym samym relatywizm poznawczy i moralny za swoje stanowisko – dop. S. K.) i powierzyłem im zadania określenia priorytetów. Miałem ogólną wizję działania i z biegiem czasu zdobyłem potrzebne umiejętności, bazując na doświadczeniach poszczególnych fundacji. Popierałem inicjatywy udane i rezygnowałem z realizacji tych programów, które nie przynosiły efektów. Te programy, które sprawdziły się w jednym kraju, próbowałem realizować w innych.” W ramach swojego sprostowania P. Halbersztad przeprowadza kampanię reklamową Fundacji Batorego. Stwierdza między innymi: “Wprowadzamy do szkól Internet.” A może Fundacja finansuje też jakieś, strony, programy w internecie, dzięki którym młodzież będzie mogła to narzędzie, jakim jest internet wykorzystać “z pożytkiem”? Oczywiście. Tak więc np. w 1998 Fundacja dała, między innymi, 4500 zł na opracowanie strony www “na temat homoseksualizmu i środowiska gejowskiego”. P. Halbersztad mówi też: “Staramy się też upowszechniać zasady etyki w życiu publicznym. Co to znaczy? Jakiej etyki? Czy jest w niej pojęcie dobra? Co jest tym dobrem? Co może być uznawane za dobro w promowanym przez Fundację “społeczeństwie otwartym? P. Halbersztad stwierdza też: “Na terenie całego kraju wspieramy organizatorów ambitnych imprez kulturalnych.” Jakie to są, według Fundacji Batorego, te “ambitne imprezy kulturalne?. W jej “Sprawozdaniu 1998” znalazłem dwie, których, przynajmniej nazwy, mnie pociągają, a więc “Mickiewicz a my” (6000zł dotacji) i “VII Światowy Festiwal Poezji Marii Konopnickiej” (5000 zł). A pozostałe? Przykładowo: nagranie płyty z kołysankami żydowskimi Mordechaja Gebirtiga (5000 zł); opracowanie internetowego serwisu “Jidełe - Żydowskie Pismo Otwarte” (8752 zł); “Co pod koniec XX wieku jest jeszcze tematem tabu?” (2500 zł); organizacja Dnia Litewskiego (1000 zł), organizacja I Dni Kultury Indiańskiej (6000 zł); organizacja III Międzywojewódzkiego Konkursu Poezji Frywolnej Renesansu i Baroku (2000 zł); organizacja imprezy kulturalnej “Święto Unii Europejskiej – Dzień Europy w Oleśnicy”(6000 zł); organizacja imprezy kulturalno-ekologicznej “II Wojewódzki Kult Ziemi”, Organizacja II Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Mniejszości Narodowych i Etnicznych (5000 zł); koszty pobytu w Polsce przedstawicieli American Jewish Committe (15 000 zł); renowacja cmentarza żydowskiego w Łodzi (5000 zł), organizacja w Pińczowie seminarium dla działaczy samorządowych na temat roli Żydów w historii miasta i regionu (4000 zł); organizacja konferencji “Żydzi i judaizm we współczesnych badaniach polskich” (8000 zł); organizacja VIII Festiwalu Kultury Żydowskiej (25 000 zł); przygotowanie wystawy poświęconej warszawskiemu gettu (20 000 zł) itp., itd. Wiele tam imprez “europejskich”, jeszcze więcej dotyczących mniejszości narodowych. Wiele imprez związanych z kulturą poszczególnych regionów. Mało albo w ogóle dotyczących wielkiej kultury polskiej, nie mówiąc już o katolickiej. Ale czy to, co polskie i katolickie jest ambitne? Śladami Fundacji Batorego –OŚKA Fundacja Batorego wspiera różne, jak to określił jej rzecznik prasowy P. Halbersztat w swym “Sprostowaniu” będącym reakcją na jeden z artykułów w ND, “społecznie użyteczne inicjatywy”. Jedną z takich inicjatyw jest OŚKA – Ośrodek Informacji Środowisk Kobiecych. Jest to dobry, jak mi się wydaje, przykład. Fundacja Batorego przeznaczyła w 1998 roku 10 318 zł na jego działalność i 6840 zł na opracowanie stron www w ramach projektu “OŚKA w Internecie”. Przyjrzyjmy się tylko tekstom zamieszczonym na tych stronach. Tematem spotkania z cyklu “Rozmowy w OŚCe”, które odbyło się 17 czerwca 1998 roku, były, jak czytamy tam, “Idolki, autorytety, wzorce”. Wzięły w nim udział “studentki, profesorki, przedstawicielki organizacji kobiecych oraz sympatyczki OŚKi”. Kobiety te “rozmawiały o kobiecych wzorcach, potrzebie identyfikacji i próbach odkrycia własnych korzeni”