They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Gdybym zatrudniła się na statku korporacyjnym, oczekiwaliby ode mnie pozostania na zawsze. - Heris wiedziała, że wcale nie, ale dla tak młodej dziewczyny nawet podstawowe pięcio - czy dziesięcioletnie kontrakty wydawały się wiecznością. - Kiedy ona ukończy szkołę - właściwie nie jest najlepsza w swojej grupie - chciałybyśmy być razem, na tym samym statku, w tej samej kompanii. - Czyli ta praca jest do czasu, aż twoja przyjaciółka ukończy szkołę? - Tak, proszę pani. Ale wcale nie traktuję jej przez to mniej poważnie. - Była to szczera, pełna zaangażowania młoda dziewczyna. Heris pozwoliła sobie na uśmiech. - Mam nadzieję. Kiedy planujesz opuścić lady Cecelię? - Przyjaciółka ukończy szkołę, gdy my będziemy na tej planecie, gdzie polują na lisy, to jest na Sirialis. - Sirkin lekko się skrzywiła. - Lady Cecelia spodziewa się wrócić do systemu Cassiana jakieś sześć miesięcy później, a ona nie weźmie żadnej pracy poza planetą do czasu, aż się z nią skontaktuję. Masz nadzieję, pomyślała Heris. Widziała już rozpad tego rodzaju młodzieńczych romansów, gdy jedno z partnerów odleciało z planety na rok albo więcej. - Będziesz musiała pamiętać o swoich obowiązkach - powiedziała. - To normalne, że się o nią martwisz, ale... - Och, nie martwię się o nią - zapewniła Sirkin. - Potrafi o siebie zadbać. I nie pozwolę sobie na nieuwagę. Heris kiwnęła głową, mając nadzieję, że nie złożyły sobie przysięgi wyłączności czy innych podobnych bzdur. Nieraz widywała, jak w porcie doręczano członkom załogi kostki z wiadomością od niewiernej kochanki, która z brutalną szczerością opisywała, co się stało. Jak dotąd zawsze zdarzało się to jej najlepszym młodym kadetom. - To dobrze. Zamierzam wprowadzić doszkalanie załogi z dodatkowych specjalności - czy chciałabyś dostać inny przydział na mostku, czy coś wymagającego ubrudzenia rąk? Sirkin rozpromieniła się i Heris omal nie wystraszyła się, że powie „ekstra „, ale nie zrobiła tego. - Cokolwiek pani zechce, pani kapitan. Miałam dwa semestry teorii napędu i jeden konserwacji, ale zaliczyłam też podwójny kurs z komunikacji i teorii komputerów. - Bardzo błyskotliwa dziewczyna, jeśli przy tym była najlepsza w swojej klasie z nawigacji. To się Heris podobało. - W takim razie spróbujemy cię dać do komunikacji; będziesz mogła poznać praktyczne aspekty korzystania z pokładowych systemów komputerowych. - Tak jest, pani kapitan. - W takim razie to wszystko. - Sirkin ukłoniła się i wyszła. Bez salutowania. Heris próbowała nie poddać się nachodzącej ją fali nostalgii. Wzruszyła ramionami i głęboko wciągnęła powietrze. Nigdy więcej salutowania, nigdy więcej starych znajomych, którzy mogliby posłużyć informacjąna przykład na temat jej nowej załogi. To może przyjdzie później, gdy dorobi się znajomych w kapitańskiej gildii, ale nie teraz. W tej chwili najbardziej potrzebowała informacji. Zgodnie z rejestrami statku, cała załoga, oprócz jednej osoby, została zaangażowana przez jedną agencję pośrednictwa pracy. To była dobra firma; sama postanowiła zgłosić się właśnie do nich ze względu na ich reputację. Dostarczali załogi dla głównych linii komercyjnych i korporacji handlowych. Lady Cecelia była członkiem ważnej rodziny i z pewnością nie przysłaliby jej śmieci... a jednak miała wrażenie, że przynajmniej połowa tych ludzi mieści się poniżej średniej. Nie spodziewała się tego, biorąc pod uwagę wysokość pensji, jaką zaoferowała jej lady Cecelia i jaką wypłacała załodze. Za te pieniądze powinna była dostać coś więcej. Tak naprawdę tylko Sirkin sprawiała wrażenie godnej zaufania, i to tylko na podstawie kartoteki. Wystukała numer lokalnego biura Usmerdanz i po przebiciu się przez kolejne poziomy wreszcie dotarła do kogoś, z kim naprawdę mogła porozmawiać. - Kapitan Serrano... Tak. - Najwyraźniej właściciel gładkiego głosu odnalazł jej kartotekę. - My... umieściliśmy panią u lady Cecelii... - Tak - przerwała mu