They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

(Miała jakoby odwołać swoje wywrotowe wizje po badaniu, "ponieważ powiedziała, że jeszcze nie nadeszła jej pora".) Nie była ofiarą Aktów o Supremacji i o Sukcesji: skazano ją za to, że przepowiadała śmierć króla w ciągu miesiąca, jeśli poślubi Annę Boleyn. (Jedno z wielu niespełnionych proroctw owych czasów.) Jednakże kiedy sir Thomas Rilore i biskup Fisher zostali aresztowani za odmowę przysięgi, usiłowano powiązać ich z jej sprawą. W maju i czerwcu następnego roku stracono mnichów z zakonu kartuzów, przywódców wspólnot religijnych nie uznających zwierzchnictwa króla nad Kościołem i jedną z brigidek klasztoru w Syon (popieranego przez królową Katarzynę). Papież w maju 1535 roku mianował uwięzionego biskupa Fishera kardynałem, co rozwścieczyło króla: egzekucja biskupa odbyła się 22 czerwca. 6 lipca został stracony sir Thomas More, po spędzeniu roku w Tower, w ciągu którego pracował nad Dialogue of Comfort ((Dialog o pocieszeniu)) i Treatise on Passion ((Traktat o namiętności)). Obaj, Fisher i More, zostaną przez Kościół katolicki kanonizowani za wierność sumieniu i prawdziwej wierze. Większe znaczenie dla sprawy miało wówczas to, że śmierć tych ludzi - szczególnie okrutna w wypadku kartuzów, którym za życia wypruto wnętrzności - zwiększyła niepopularność kobiety, którą wyobraźnia społeczna za to winiła: "Anny Królowej". W niespokojnych latach trzydziestych, przełomowych w społeczeństwie na każdej płaszczyźnie, zrodziło się zjawisko opisywane jako "strumień przepowiedni i antyprze powiedni", często opartych na herbowych godłach i dewizach wybitnych osobistości (był to może łatwiejszy sposób rzucania oskarżeń niż zwykły donos). W 1535 roku pewien stary człowiek przypomniał sobie słowa swego poprzedniego pana, że "biały sokół przyfrunie z północnego zachodu i zabije prawie wszystkich księży". Bo też o wiele wygodniej było obarczać winą drapieżnego białego sokoła - "konkubinę" z dziedzictwem grzechu Ewy - niż przyjąć, że sprawiły to wszystko król i jego pragnienia. Jak wielkie koszty ponosił król "wznosząc budowle w tylu miejscach jednocześnie": w ten sposób Thomas Cromwell w 1534 roku witał, z pewnym zdenerwowaniem, ogromną falę remontów, przebudowy starych i budowy nowych pałaców, do których Henryk Viii przystąpił w latach małżeństwa z Anną Boleyn: Król jakby został wreszcie panem we własnym domu i postanowił dać temu publicznie wyraz, zwiększając na ogromną skalę liczbę swoich rezydencji. Jest rzeczywiście coś wręcz zdecydowanie maniakalnego w jego zachłanności i ekstrawagancji pod tym względem. W latach dwudziestych większość zamków na południu Anglii była w jego rękach (na konfiskacie dóbr Buckinghama Korona zyskała nie mniej niż dwanaście zamków). W 1532 roku du Bellay, ambasador Francji, opisał swemu władcy że, jak zawsze, kiedy przyjeżdżał do posiadłości króla, Henryk Viii oprowadzał go i mówił, "co tu zrobił i co zrobi". zniesienie wielkich opactw, klasztorów i innych instytucji - co przyniosło królowi dalszych jedenaście pałaców - dostarczyło nowych sposobności. W chwili śmierci Henryk Viii pozostawił około pięćdziesięciu zamków: więcej niż jakikolwiek monarcha angielski przedtem czy potem. Jest coś symbolicznego w godłach i inicjałach jego żony, wyobrażanych w szkle, kamieniu i malowanym drzewie, które ozdabiały nowe pałace - a także zastąpiły godła królowej Katarzyny w starych. (W Greenwich, na przykład, w pałacu, który Katarzyna tak kochała, malarz londyński John Hethe usunął nietaktowne wspomnienia przeszłości - owoce granatu - z ozdób w Prywatnej Komnacie Króla, i zastąpił je różami Tudorów; w oknach natomiast godłami nowej królowej zastąpił godła jej poprzedniczki.) Gdyż królowa Anna uosabiała nowy ład nie tylko dlatego, że skłaniała się zawsze w stronę reform religijnych. Jej obecność przy boku króla, eleganckiej i obsypanej klejnotami, świadczyła, że król podjął walkę, by z Anglii i jej Kościoła uczynić "imperium" podległe wyłącznie jego władzy - i walkę tę wygrał. W Hampton Court, po starannej przebudowie królewskich apartamentów, począwszy od roku 1534, komnaty królowej Anny znajdowały się na tym samym piętrze co jej męża (poprzednio pokoje królowej Katarzyny były o piętro wyżej). Wśród imponujących innowacji były też ogrody, które rozciągały się od pałacu w dół rzeki. Klomby obramiały zielone i białe (barwy Tudorów) balustrady i wielkie heraldyczne zwierzęta obracały się na wietrze na chorągiewkach wysokich na pięć, sześć stóp. Lamparty królowej Anny (jej drugie rodowe godło po Brothertonach), jakby wyrastające z klombów, mogą dzisiaj razić swoją jaskrawością, ale na ludziach z owej epoki wywierały silne wrażenie; podkreślały jej pozycję i jej zwierzchnictwo jako "namaszczonej" królowej. Inne szczegóły dostarczają dalszych świadectw, jak bardzo królowa ceniła urodę życia i jak bardzo była wrażliwa. Pozostały rachunki za lustra wbudowane w dach jej apartamentów w Hampton Court, i za Specjalny "stół śniadaniowy" zrobiony dla niej w Greenwich, jeden z dwóch stołów wykładanych kafelkami, który można było składać, podczas gdy drugi był "dla Jej Miłości do grania na nim". Zbudowano drewniane kojce dla pawi i pelikanów, przysłanych królowi "z nowo odkrytego lądu" (Ameryki), żeby królową odsunąć z zasięgu ich głosu, "ponieważ Jej Królewska Mość nie może odpoczywać rano, jako że tak hałasują". Z podobnych powodów Anna nie lubiła nadmiernie pobudliwych małp (choć mógł na nią wpłynąć fakt, że królowa Katarzyna przez pamięć na swe, spędzone na południu dzieciństwo, bardzo je kochała). Nie wszystkie jednak pobudliwe stworzenia zostały wygnane: uwielbiała małe pieski, jak jej "mały Purkoy". Jeszcze dzisiaj gdzieniegdzie nad stallami w kaplicy Kolegium Królewskiego w Cambridge, ukończonej w 1533 roku dzięki darowi króla, czy na drzwiach wieży w domu przy wrotach pałacu świętego Jakuba - inicjały "H" i "A" splecione z sobą są wciąż niemym świadectwem krótkiej i wspaniałej epoki "Anny Królowej". Pod innymi względami, na przykład, miłości do muzyki, królowa Anna była odpowiednią małżonką dla renesansowego monarchy. Przetrwał jeden z jej śpiewników składający się z trzydziestu dziewięciu łacińskich motetów i pięciu francuskich chansons - pieśni ze szkoły francusko-flamandzkiej (pierwsza z tych pieśni, być może, została skomponowana na jej koronację)