Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
- Ludzie z Edenu nie są dzicy. Nie czczą nikogo - odpowiedziała jej niemiecka agentka. - Powiedz mi, Hilda - odezwał się Darkwood - co było w tym raporcie? Kobieta spojrzała na niego i wzruszyła ramionami. - Jeśli go nie otrzymałeś, to jest to bardzo dziwny zbieg okoliczności. A ja, jak większość ludzi mojej profesji, nie wierzę w zbiegi okoliczności. - Co było w tym raporcie, Hilda? - nalegał Darkwood. - Lądowi Piraci napadli na miasto, leżące o jakieś sto mil stąd. Stało się to tydzień temu. Dotarliśmy tam, kiedy wszystko stało jeszcze w płomieniach. Dzieci porwano. Mężczyźni i ludzie starsi byli torturowani aż do śmierci. Zdolne do rodzenia kobiety oczywiście również porwano. Znaleźliśmy paru ludzi, którzy jeszcze żyli, starszych, rzecz jasna. Ale wszyscy umierali. Margie, Dań i ja próbowaliśmy się od nich czegoś dowiedzieć, gdyż Piraci znacznie wzmogli ostatnio swoją aktywność. - Do rzeczy -przerwał jej Paul. - Tak, do rzeczy, panie... - Rubenstein. - Zapytałam umierającą kobietę, czy nie przypomina sobie czegoś, co mogłoby nam pomóc. Nie mogła mówić. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero po chwili. Miała odcięty język. - O, Boże - szepnęła Annie. - Co dalej? -naciskał Darkwood. - Palcem na śniegu napisała słowo „diabeł", a potem otworzyła dłoń. Miała w niej półdolarową edenską monetę. Bardzo ostrożnie ułożyła ją w środku litery D. Cały czas próbowała coś powiedzieć. - Jak brzmiało to, co powiedziała? - „Rourke" - tak to brzmiało. Na monecie była twarz Johna Rourke'a. Jego twarz. I jego też, tyle tylko, że bez wąsów. - Wskazała na Johna, a potem na Michaela. - Diabeł - zastanowił się John. - Może... Jego twarz była bardzo podobna do twarzy Michaela. Do kogo jeszcze należała ta twarz? 8. Natalia miała wrażenie, że ta Niemka, Hilda, ciągle nie może uwierzyć, iż siedzący naprzeciw niej, po drugiej stronie stołu mężczyźni to naprawdę John Rourke i jego syn Michael. Tożsamość Annie, jej samej oraz Paula nie została, jak dotąd, podana przez nikogo w wątpliwość. Doskonale rozumiała Niemkę. Trudno było jej się pogodzić z faktem, że zarówno śmierć doktora, jak i jego niewytłumaczalne pojawienie się na Dzikich Ziemiach w roli szefa Piratów, okazało się nieprawdą. Tamtego dnia, zaledwie Annie, Paul, Michael i ona sama dołączyli do pogrążonych we śnie Johna i Sarah, Jason Darkwood, który dowodził oddziałem chroniącym miejsce ich spoczynku w Mid-Wake, zaczął się obawiać, że jego ludzie mogą popełnić jakiś błąd. Być może dlatego, że zadanie, które przed nim postawiono, było dlań czymś nowym; w końcu przez całe swoje życie był marynarzem. Tak czy owak, czul się niepewnie. I dlatego obmyślił pewien plan, po czym przedstawił go admirałowi Rahnowi i cieszącym się największym autorytetem ludziom z zaprzyjaźnionych państw. Następnie zrealizował go z pomocą kapitana Sama Aldridge'a, pierwszego oficera z USS „Reagan", Sebastiana oraz polowego marszałka Wolfganga Manna i Chińczyka Hań Lu Czena. Gdy czytała pamiętnik Darkwooda, niektóre szczegóły całej operacji wydały się jej przerażające. Zbudowano sześć nowych komór i umieszczono w nich ciała sześciu niedawno zmarłych osób - trzech mężczyzn i trzech kobiet. Wszystkie ciała rozmiarami odpowiadały mniej więcej „oryginałom". Po wykonaniu specjalnego makijażu twarze zmarłych upodobniły się do fizjonomii pogrążonych w kriogenicznym śnie ludzi. Następnie wszyscy członkowie rodziny doktora w całkowitej tajemnicy przetransportowani zostali do ostatniego miejsca, w którym potencjalni zabójcy próbowaliby ich szukać. Tym miejscem było chińskie Pierwsze Miasto. Doktor Munchen kontrolował stronę medyczną całej operacji. Sprawy bezpieczeństwa przejął w swoje ręce Hań Lu Czen. Wybrał najlepszych ludzi ze swojego personelu. Mieli tylko jedno zadanie - pilnować śpiących. Wtajemniczeni nazywali ich „obserwatorami". Gdy umarli, ich następców wybrano z zachowaniem największej tajemnicy. Natalia myślała o nich z ogromnym szacunkiem. Ci ludzie strzegli ich życia przez ponad sto lat! Obawy Jasona Darkwooda okazały się uzasadnione