Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Czternastego października 1933 roku Niemcy nagle wystąpiły z Ligi Narodów i wycofały się z udziału w konferencji rozbrojeniowej w Genewie. Hitler nie czynił tajemnicy z faktu, że te decyzje stanowią wstęp do rozpoczęcia zbrojeń. Niemieckie posunięcia wywołały szok i niepokój w całej Europie. Polska była prawdopodobnie mniej zaskoczona niż inne państwa. Zaledwie kilka tygodni wcześniej Beck był w Genewie na sesji Zgromadzenia Ogólnego Ligi Narodów. Podczas tej podróży nieoczekiwanie zaprosił go na lunch Joseph Goebbels. W trakcie rozmowy Geobbels nie ukrywał nieufności do Ligi Narodów. W pewnej chwili otworzył okno wychodzące na wznoszony właśnie budynek Ligi i oświadczył: „W tej nowożytnej wieży Babel nie znajdziemy zasadniczych rozwiązań"24. Następnie stwierdził, że zdaniem Hitlera więcej można zyskać w dwustronnych rozmowach między państwami niż na forum Ligi Narodów. Beck odpowiedział, że polskie doświadczenia z Ligą również są rozczarowujące, i wyraził zainteresowanie bezpośrednimi rozmowami. Na tym spotkanie się zakończyło. Niemcy wykazali inicjatywę, teraz Polska powinna wykonać jakieś posunięcie. Piątego listopada 1933 roku polski poseł Lipski został wezwany z Berlina do Warszawy na konsultacje z Piłsudskim. Spotkanie, z udziałem Becka, odbyło się w niewielkim salonie w Belwederze. Piłsudski chciał poznać opinię Lipskiego o hitlerowskich Niemczech. Poseł odpowiedział, że Hitler ma wprawdzie do rozwiązania wiele problemów wewnętrznych, ale całkowicie przejął władzę w kraju. Dodał następnie, że słyszał, jakoby Niemcy zamierzali zaproponować Polsce pakt o nieagresji. Piłsudski w to nie uwierzył -uznał, że plotka ta jest tylko „czeską intrygą"25, próbą zdyskredytowania Polski w oczach Francji. Powiedział jednak do Becka: „Sprawdzimy to"26. Polecił Lipskiemu, by poprosił o spotkanie z Hitlerem. W rozmowie poseł miał przekazać komplementy od Piłsudskiego oraz oświadczyć, że Polska jest zaniepokojona wycofaniem się Niemiec z Ligi Narodów, gdyż ich przynależność do tego ciała dawała Polakom pewne poczucie bezpieczeństwa. Piłsudski opisał to jako reasekurację na wypadek wystąpienia Niemiec przeciw Polsce. Lipski miał spytać Hitlera, „czy jest gotowy w jakiś sposób zrekompensować utratę poczucia bezpieczeństwa w stosunkach polsko-niemieckich?"27 Nie jest pewne, jakiej propozycji oczekiwał Piłsudski. Być może rozmowa ta miałaby charakter wyłącznie sondażowy. Nie ulegało jednak wątpliwości, ze gdyby Hitler zaproponował zawarcie dwustronnego traktatu o nieagresji, Warszawa potraktowałaby tę propozycję bardzo poważnie. Piętnastego listopada niemiecki kanclerz przyjął Lipskiego. Poseł wyjaśnił stanowisko swojego rządu. Hitler odpowiedział bardzo ogólnikowo, ale zauważył, ze w stosunkach między Niemcami i Polską „należy wykluczyć możliwość wojny"28. Wyraził szacunek dla Piłsudskiego jako „wielkiej osobistości"29 i zasugerował, że szybko podejmie jakieś działania, by spełnić życzenia Polski. Niemcy wydali komunikat z informacją o rozmowie Hitlera z Lipskim; komunikat zawierał stwierdzenie, że rządy obu państw postanowiły „zająć się problemami dotyczącymi obu krajów w toku bezpośrednich negocjacji i wyrzekły się stosowania siły we wzajemnych stosunkach"30. Teraz Polacy czekali na odpowiedź niemal dwa tygodnie. Dwudziestego siódmego listopada poseł niemiecki w Polsce Hans von Moltke poprosił o rozmowę z Piłsudskim i został natychmiast przyjęty. Poseł przedstawił Marszałkowi projekt dokumentu, który później stał się znany jako deklaracja o niestosowaniu przemocy w stosunkach między Polską i Niemcami. Piłsudski przyjął projekt do analizy i niedługo potem wyjechał do Wilna na dłuższe wakacje. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało Niemców, że sprawa musi poczekać na powrót Marszałka do Warszawy. Ta zwłoka miała dać Polsce dość czasu, by zastanowić się nad konsekwencjami ogłoszenia takiej deklaracji