They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

"W jednym tylko pozostał dawnym Stalinem: jeżeli tylko ktoś mu się sprzeciwił, stawał się uparty, szorstki i podejrzliwy" 25. Podczas sześciu godzin, spędzonych przy stole, Djilasa nie opuszczało wrażenie, że Żdanow i Beńa starają się go wybadać, podczas gdy Stalin przysłuchuje im się uważnie, chcąc się przekonać, czy jego gość da się użyć do dokonania rozłamu w kierownictwie jugosłowiańskim. Gdy Djilas okazał się nieskłonny do zwierzeń i nie reagował na czynione aluzje, coraz częściej zapadało milczenie i ostatecznie nic nie zostało powiedziane w sposób otwarty. Rozczarowanie kierownictwa radzieckiego szybko znalazło odbicie w ofc- jalnych stosunkach z rządem Jugosławii. Obietnica szybkiej decyzji w sprawie pomocy gospodarczej i militarnej nie została dotrzymana i Jugosłowian trzymano w niepewności prawie przez cały miesiąc. Następnie, z końcem stycznia, "Prawda" ostro zaatakowała Dymitrowa, który ośmielił się jawnie wypowiadać o potrzebie stworzenia federacji bałkańskiej, w której skład wchodziłaby Bułgańa i Jugosławia, i nie wspomniał ani słowem o udziale Związku Radzieckiego. Ponieważ Iugosłowianie właśnie podpisali traktaty o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Bułgarią, Węgrami i Rumunią, wezwano ich razem z Bułgarami do Moskwy, aby zdali sprawę ze swoich poczynań. Rosjanie oczekiwali przybycia nie tylko Dymitrowa, lecz również Tito, jednak ten, przeczuwają;, nadchodzącą burzę, wolał wyręczyć się Kardeljem, jednym ze swoich bliskich współpracowników. 10 lutego wieczorem nastąpiło spotkanie na Kremlu. Mołotow rozpoczął je od udzielenia reprezentantom obu państw ostrej nagany za zawarcie układu 398 o przyjaźni i wzajemnej pomocy, o którym rząd radziecki dowiedział się dopiero z gazet. Zaraz po tym Stalin zaatakował postarzałego i chorego Dymitrowa za lansowanie koncepcji federacji. Kiedy ów usiłował się bronić, przyznając, że popełnił omyłkę, Stalin wpadł w jeszcze większy gniew: "Rajcujesz jak dziewka uliczna. Chciałeś zadziwić świat, jakbyś wciąż jeszcze był sekretarzem Kominternu. Bułgańa i Jugosławia w ogóle nas nie informują o swoich poczynaniaoh i musimy dowiadywać się o nich z ulicy". Gdy Kardelj zwrócił uwagę na fakt, że projekt traktatu został przed- stawiony rządowi radzieckiemu do wglądu z odpowiednim wyprzedzeniem i żadnych zastrzeżeń nie wniesiono (co Mołotow potwierdził), a zatem nie powinno być żadnych punktów spornych między nimi a Moskwą, Stalin krzyknął: "Owszem, są, i to bardzo poważne! W ogóle się z nami nie konsultujecie. To nie jest omyłka, lecz wasza świadoma polityka - tak, wasza polityka!" Gdy zgłoszono propozycję unii celnej, Stalin lekceważąco odrzucił ,ją jako niepraktyczny pomysł. Kardelj wskazał na przykład Beneluksu, gdzie koncepcja ta dobrze się sprawdziła, lecz sprowokował tym jedynie kłótnię ze Stalinem na temat składu owej federacji. Stalin uparł się przy twierdzeniu, że wchodzi do niej jedynie Belgia i Luksemburg, bez Holandii, i nie pozwolił wyprowadzić się z błędu, oświadczając ze złością: "Kiedy mówię nie, znaczy to nie". Następnie znowu napadł na Dymitrowa, tym razem nie za plan sfedero- wania się z Jugosławią, lecz z Rumunią. "Taka federacja jest nie do pomyś- lenia. Zachciało ci się zabłysnąć - krzyczał na Dymitrowa. - Chciałeś być oryginalny. Czy są jakieś związki historyczne między Bułgarią a Rumunią? Żadne!" Ku zdumieniu słuchaczy opowiedział się teraz za federacją między Bułgańą a Jugosławią, w której skład weszłaby również Albania: "Są powiązania historyczne, i nie tylko. Taką właśnie federację należy stworzyć - im wcześniej, tym lepiej! Tak, jak najszybciej - natychmiast. Jutro, jeśli to tylko możliwe! Tak, jutro! Załatwcie to natychmiast. Najpierw powinny zjednoczyć się Bułgańa i Jugosławia, a później Albania" 26. W tej sytuacji Jugosłowianie doszli do oczywistego wniosku, że wysunięte przez Stalina żądanie natychmiastowego stworzenia wspomnianej federacji w rzeczywistości ma na celu doprowadzenie do rozbicia jedności ich własnego kraju. W ślad za spotkaniem w Moskwie nastąpiła cała seria posunięć, zmierza- jących do wyizolowania Jugosławii oraz wycofania z niej wszystkich specjalis- tów i doradców radzieckich. Korespondencja Stalina i Mołotowa z kierow- nictwem jugosłowiańskim przybrała ton bardzo zjadliwy. Do Tito i jego współpracowników zwracali się oni rozkazująco niczym do podwładnych. Gdy Tito usiłował odpowiadać na zarzuty przy pomocy racjonalnych argumentów, wysiłki jego skwitowano w sposób następujący: "Odpowiedź waszą uważamy za kłamliwą, a zatem całkowicie niezadowalającą". 399 Wkrótce zrezygnowano z konkretnych zastrzeżeń i oskarżono Jugosło- wian o herezję ideologiczną - Tito i jego współpracownikom zarzucono trockizm, bucharynizm i mienszewizm. Odmowa przyznania się do winy i twierdzenie, że w przeciwieństwie do innych państw okupowanych przez Armię Czerwoną dokonali oni rewolucji własnymi siłami i zdolni są do stworzenia społeczeństwa socjalistycznego na własną modłę, zwiększało jedy- nie ciążącą na nich winę, stanowiąc jeszcze jeden dowód przestępstwa. Pod koniec czerwca Kominform otrzymał polecenie skreślenia Jugosławii z listy swoich członków, potępienia Tito i innych przywódców jugosłowiań- skich za odchylenie nacjonalistyczne oraz wezwania "zdrowych elementów" w partii jugosłowiańskiej do odebrania im władzy. Pozostałe państwa człon- kowskie Kominformu pospiesznie zerwały stosunki dyplomatyczne z Jugo- sławią. Jeśli wierzyć Chruszczowowi, Stalin był pewien, że jego niełaska spowoduje nieuchronny upadek Tito: "Kiwnę małym palcem i nie będzie już Tito. Upadnie" 2 '. Tito nie na darmo jednak przebywał w Moskwie w okresie czystek, kiedy był jeszcze członkiem Kominternu. "Zdrowe elementy", na które liczył Stalin, w tym dwóch członków aktualnej grupy rządzącej, Zujović i Hebrang, zostały aresztowane, a szybko zwołany zjazd partii udzielił w głosowaniu olbrzymiego poparcia Tito. Lekceważące uwagi Rosjan na temat wojennej partyzantki jugosłowiańskiej wystarczyły w zupełności do wywołania gwałtownej reakcji nacjonalistycznej. Jugosłowianie gotowali się do konfrontacji zbrojnej, jednak Stalin, choć nakazywał stałe podtrzymywanie wojny nerwów i próbował zastraszyć prze- ciwnika za pomocą ruchów wojsk i incydentów granicznych, był dość ost- rożny, aby nie ryzykować działań wojennych. Aż do jego śmierci w 1953 roku propaganda radziecka prowadziła gwałtowną kampanię oszczerstw, obrzuca- jąc Tito i "jego szajkę" mianem kontrrewolucjonistów, zdrajców sprawy socjalizmu i "szakali amerykańskiego imperializmu"