Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Nie potrafi³a opisaæ mu rozczarowania, jakiego doznawa³a co miesi¹c. ¯yli ze sob¹ od trzech lat, a po pó³ roku od œlubu chcia³a ju¿ nosiæ pod sercem jego dziecko. Tymczasem najwy¿sze piêtro w ich domu œwieci³o pustk¹ jak wyrzut sumienia. To z myœl¹ o dzieciach kupili taki du¿y dom. - Spróbuj na razie nie myœleæ o tym, kochanie. Na wszystko przyjdzie czas, a na razie powiedz, kiedy wracasz. - Jutro wieczorem, jeœli tymczasem ci ludzie nie doprowadz¹ mnie do sza³u. - Westchnê³a. Perspektywa ponownego u¿erania siê z w³aœcicielami domów przygnêbia³a j¹ jeszcze bardziej, od k¹d okres pozbawi³ j¹ nadziei na kolejny miesi¹c. - Bêdê na ciebie czeka³ - obieca³ Andy. - Tymczasem dobrze siê wyœpij, a od razu poczujesz siê lepiej. - Wydawa³o mu siê, ¿e potrafi j¹ pocieszyæ w taki prosty sposób. Dziwne, ale wola³aby, ¿eby i on siê martwi³ i prze¿ywa³ te same lêki co ona. Nie, nie, chyba lepiej, ¿e tak tego nie prze¿ywa³. - Kocham ciê. Di. - Ja ciebie te¿, kochanie. I têskniê za tob¹. - Tak samo jak ja za tob¹. Do zobaczenia jutro! Ledwie od³o¿y³a s³uchawkê, przyniesiono jej zupê, ale straci³a ju¿ na ni¹ apetyt. Zgasi³a œwiat³o i po³o¿y³a siê do ³ó¿ka, jednak d³ugo nie mog³a zasn¹æ, myœl¹c o dziecku, którego tak pragnê³a. Jeszcze zasypiaj¹c, modli³a siê, aby nastêpny miesi¹c okaza³ siê lepszy pod tym wzglêdem. Pilar Graham (w pracy nadal u¿ywa³a tego nazwiska) siedzia³a w biurze, przegl¹daj¹c akta le¿¹ce na biurku, kiedy zadzwoni³ wewnêtrzny telefon. Dzwoni³a sekretarka z informacj¹: - Przyszli pañstwo Robinson. - Dziêkujê, poproœ ich. - Pilar wsta³a, oczekuj¹c powa¿nie wygl¹daj¹cego ma³¿eñstwa, które wprowadzi³a sekretarka. Kobieta, mniej wiêcej trzydziestoparoletnia, mia³a schludn¹ fryzurê z ciemnych, pó³d³ugich w³osów, podczas gdy jej partner, wysoki i chudy, wygl¹da³ na starszego i niezbyt starannego w doborze stroju. Pilar przejê³a ich sprawê po swoim koledze, wiêc od rana studiowa³a akta. - Dzieñ dobry pañstwu, nazywam siê Pilar Graham. - Przedstawi³a siê, poda³a obojgu rêkê i zaprosi³a, aby usiedli. Zaproponowa³a im kawê lub herbatê, ale odmówili. Rozgl¹dali siê tylko nerwowo, jakby spieszno im by³o jak najprêdzej przyst¹piæ do rzeczy. - Ca³e rano przegl¹da³am pañstwa akta - zagai³a Pilar. Sprawia³a wra¿enie osoby godnej zaufania, ale ci ludzie zwrócili siê do niej dlatego, ¿e znali kr¹¿¹ce o niej opinie. Stugêbna plotka przedstawia³a bowiem mecenas Graham jako postrach sali s¹dowej. - Czy pani mecenas s¹dzi, ¿e mo¿e nam pomóc? - zapyta³a Emily Robinson, spogl¹daj¹c na Pilar udrêczonym wzrokiem. Pilar nie by³a pewna, czy nie zawiedzie oczekiwañ nowej klientki. - Mam nadziejê, ¿e tak, ale, mówi¹c szczerze, nie jestem jeszcze tego pewna. Muszê najpierw dok³adniej przejrzeæ dokumentacjê i skonsultowaæ siê z kolegami, oczywiœcie przy zachowaniu pe³nej dyskrecji. Prawdê mówi¹c, nie prowadzi³am dot¹d ¿adnej sprawy dotycz¹cej matek zastêpczych, a przepisy w tej materii maj¹ wiele luk i ró¿ni¹ siê bardzo miêdzy poszczególnymi stanami. W tej sytuacji na razie nie znam jeszcze odpowiedzi na wiele pytañ. Lloyd Robinson umówi³ siê z siedemnastoletni¹ dziewczyn¹, Michelle, mieszkaj¹c¹ w górach niedaleko Riverside, ¿e ta urodzi jego dziecko. Przysta³a na to chêtnie, gdy¿ urodzi³a ju¿ przedtem dwoje nieœlubnych dzieci. Lloyd dosta³ jej adres za po œrednictwem szko³y, w której kiedyœ pracowa³. Sztucznego zap³odnienia dokona³ miejscowy lekarz, a za u¿yczenie brzucha Lloyd zap³aci³ dziewczynie piêæ tysiêcy dolarów - sumê wystarczaj¹c¹ na pokrycie kosztów przeprowadzki do Riverside i studiów uniwersyteckich, o których jakoby marzy³a. Bez tych pieniêdzy nie mia³aby szans na wydostanie siê z zabitej deskami górskiej wioski. Robinsonowie dopiero poniewczasie zrozumieli, ¿e palnêli g³upstwo. Dziewczyna by³a m³oda i niezrównowa¿ona, a jej rodzice, kiedy dowiedzieli siê o wszystkim, rozdmuchali ca³¹ sprawê. Lloyd zosta³ oskar¿ony o przestêpstwo kryminalne i choæ zarzuty umorzono - s¹d zainteresowa³ siê wybran¹ przez niego kandydatk¹ na matkê zastêpcz¹. Zaistnia³a nawet mo¿liwoœæ wniesienia sprawy o gwa³t. Na szczêœcie Lloyd by³ w stanie dowieœæ, ¿e nie odby³ z powódk¹ stosunku p³ciowego, ale po urodzeniu dziecka dziewczyna nie chcia³a mu go oddaæ. Miejscowy ch³opak, za którego tymczasem wysz³a za m¹¿, wspiera³ j¹ w tym uporze. Podczas gdy Robinsonowie wyŸalali siê Pilar, Michelle zd¹¿y³a ponownie zajœæ w ci¹¿ê, tym razem ze swoim mê¿em. Córeczka Lloyda mia³a ju¿ rok, ale s¹d zabroni³ mu jej odwiedzaæ. Jako dawcy nie przys³ugiwa³o mu do tego prawo, poza tym s¹d uzna³, ¿e móg³by wywieraæ nieodpowiedni wp³yw na ma³¹