Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Niewłaściwe pochodzenie klasowe było jednak powodem wielu innych szykan - niemożności awansowania, trudności w przyjęciu na studia dzieci z takich rodzin i tym podobnych ograniczeń. Strach budziła także stała kontrola „kolektywu" nad jednostką. W organizacjach partyjnych, zetempowskich, a także w miejscu pracy każdy był przedmiotem obserwacji i oceny innych, mógł być oskarżany o niewłaściwą postawę, ubiór, nieodpowiednie upodobania, niedostateczne zaangażowanie, uchylanie się od obowiązków społecznych, „religianctwo", zarzuty mogły też dotyczyć sfery intymnej. Zaatakowany musiał się tłumaczyć przed „kolektywem", składać publiczną samokrytykę, którą „kolektyw" mógł przyjąć lub odrzucić. Niepoddawanie się takiej procedurze mogło być powodem usunięcia z organizacji, a nawet z pracy, niekiedy prowadzić do zainteresowania się „niepokornym" przez bezpiekę. Strach budziła także agresja propagandowa, przed którą nie sposób było się uchronić. Atakowała bowiem z tysięcy plakatów, rozwieszanych w miastach transparentów, sączyła się z megafonów. Propaganda przytłaczała, dawała wrażenie niezwykłej potęgi państwa oraz determinacji milionowych rzesz zaangażowanych w budowę „nowego świata". Jednostka, która tego nie akceptowała, miała odczuć swą izolację, osamotnienie, nieuchronność przegranej. Strach był najważniejszym powodem masowego uczestnictwa w manifestacjach organizowanych przez reżim, jedną z głównych przyczyn podpisywania przez miliony ludzi organizowanych przez władze apeli oraz masowego udziału w wyborach. Terror, którego doznało społeczeństwo, powodował głębokie i trwałe zmiany zachowań społecznych. Gotowość do stawiania oporu zmalała niemal do zera, rozbite zostały więzi społeczne - środowiskowe, lokalne, rozpowszechniała się nieufność do obcych, a nawet bliskich, w rozmowach unikano drażliwych tematów. STALINIZM 209 Równocześnie gwałtownie narastało zjawisko konformizmu, publicznego deklarowania poglądów nie wyrażanych prywatnie, manifestowania przy różnych okazjach „pozytywnej" postawy, „odcinania się" od ludzi zagrożonych. Rozpowszechniało się donosicielstwo. Wszystko to powodowało również zamieranie życia wewnętrznego organizacji społecznych, związków zawodowych i twórczych, szkół, uczelni i towarzystw naukowych. Zamiast autentycznych inicjatyw i dyskusji wszędzie tam odprawiano zgodne z wytycznymi rytuały jednomyślności. Emigracja Po drugiej wojnie światowej na emigracji znalazło się około pół miliona Polaków, w tym większość żołnierzy walczących podczas wojny na frontach zachodnich oraz ogromna część elit państwowych, społecznych i kulturalnych Drugiej Rzeczpospolitej. Głównym ośrodkiem skupienia emigracji była Wielka Brytania (około 150 000), liczne i aktywne społecznie skupiska Polaków istniały we Francji, w Stanach Zjednoczonych, do końca lat czterdziestych w Niemczech. Emigracja nie uznawała rządu w Warszawie ani jego przedstawicielstw zagranicznych. Większość, zwłaszcza w początkowym okresie, nie ubiegała się o obywatelstwo krajów, w których mieszkali, licząc na powrót do ojczyzny. Uważali się nadal za obywateli Drugiej Rzeczpospolitej, której symbolem ciągłości był prezydent, rezydujący w Londynie. Cofnięcie uznania rządowi polskiemu w lipcu 1945 roku nie zmieniło przecież jego konstytucyjnego charakteru. Nadal był to legalny rząd polski i wielu emigrantów liczyło na to, że w wyniku załamania się współpracy między ZSRR i zachodnimi aliantami przyjdzie czas, kiedy ponownie zostanie on uznany za międzynarodowego partnera. Do tego czasu trwali jako „bezpaństwowcy" na paszportach nansenowskich, wydawanych im, jak niegdyś, po rewolucji, rosyjskim emigrantom. Na emigracji rozwinęło się bogate życie polityczne i społeczne. Działały tradycyjne stronnictwa - PPS, Stronnictwo Narodowe, Stronnictwo Pracy, po powrocie Mikołajczyka na Zachód rozwinęło swoje struktury PSL. Powstawały nowe organizacje, jak Liga Niepodległości Polski, w której skupili się piłsudczycy, oraz Niepodległość i Demokracja (NiD), grupująca aktywne pokolenie trzydziestoletniej inteligencji. Działalność prowadziło kilkadziesiąt organizacji społecznych o najróżniejszym charakterze, wychodziły setki czasopism, w tym kilkanaście tytułów o dużym znaczeniu, pośród nich „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza", wydawane w Londynie pismo codzienne. Ponad 100 000 żołnierzy, którzy postanowili zostać na emigracji, przeszło przez Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia, a następnie znajdowało miejsca pracy w gospodarce brytyjskiej, niektórym umożliwiono studia. Została jednak utrzymana więź między nimi. Skupiali się w kołach pułkowych, a w 1948 roku utworzono centralną organizację byłych wojskowych - Sekretariat Kół Oddziałowych, która „w razie czego" miała umożliwić 210 POLSKA. LOSY PAŃSTWA I NARODU 1939-1989 szybką mobilizację. Odtworzenie Polskich Sił Zbrojnych w chwili wybuchu wojny z ZSRR było bowiem jednym z naczelnych celów podtrzymywania więzi żołnierskich. Nadrzędnym autorytetem dla byłych żołnierzy pozostawał generał Władysław Anders, od 1946 roku noszący tytuł wodza naczelnego