They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Ważną rolę odgrywa przy tym różnica, sama będąca tematem, mianowicie czy osoby (inne osoby, ale ewentualnie także ja sam) jako obiekty, jako przedmioty świata otaczającego, z góry już danego praktycznemu Ja, praktycznemu w najszerszym sensie, tzn. Ja konkretnemu, przytomnie wiodącemu swe życie w świecie, tematyzowane są przez nie jako przedmioty, z którymi coś się dzieje, które zastawane są w otaczającym świecie jako istniejące, które się widzi, ale z którymi nie ma się do czynienia, z którymi nie ma się nic wspólnego: są oto tu i tam tak jak same tylko rzeczy; szczególną chyba rolę odgrywa tu zewnętrzne widzenie i rozumienie kogoś innego, ale bez wzywania się w niego, bez wspólnego z nim życia. Z drugiej strony inne podmioty jako współpod-mioty, z którymi pozostaje się we wspólnocie doświadczania, myślenia, działania, z którymi dzieli się wspólną praktykę w otaczającym świecie, jakkolwiek każdy z nich ma także praktykę własną. Pewną „wspólnotę" mamy już wtedy, gdy nawzajem jesteśmy sobie obecni w otaczającym świecie (ktoś inny w moim), w tym zaś już zawiera się, że jesteśmy sobie obecni jako fizyczne żywe ciała. Wzajemnie doświadczamy się, gdy widzimy te same przedmioty, a przynajmniej częściowo te same, z tego samego świata, będącego światem dla nas. To doświadczanie we wspólnym widzeniu zwykle jest doświadczaniem niewłaściwym, w pustym rozumieniu kogoś innego i jego sytuacji doświadcze-niowej. Lecz czymś szczególnym jest wspólnota osób jako wspólnota osobowego życia i ewentualnie jako trwały związek osób. Pierwszym krokiem jest wyeksplikowane żywe zjednoczenie z innym w intuicyjnym rozumieniu jego doświadczania, jego sytuacji życiowej, jego uczynków etc. Dalej porozumienie poprzez wyraz i język, co jest już związkiem podmiotów. Wszelka komunikacja naturalnie z góry zakłada wspólny świat otaczający, który tworzy się, o ile w ogóle jesteśmy dla siebie osobami, ale może być całkowicie pusty, nieaktowy. Czymś innym jednakże jest stowarzyszenie się z osobami we wspólnym życiu, rozma wianie z nimi, troskanie się, staranie się o nie, związanie przyjaźnią i wrogością, miłością i nienawiścią. Dopiero wtedy wkraczamy w obszar świata „społeczno-historyczne- go". _ \ Gdy żyjemy w nastawieniu naturalnym - nie transcendentalnym - otwierają się przed nami różne ukierunkowania tematyczne, także ukierunkowania zainteresowania teoretycznego, stosownie do struktury z góry nam danego świata, danego nam jako nasz wspólny świat otaczający, a poprzez niego jako świat obiektywny. „Poprzez niego" znaczy, że świat otaczający ulega zmianom, że w życiu przechodzimy od jednego świata otaczającego do drugiego, przy czym w zmianach tych ciągle przecież doświadczany jest ten sam świat, podczas gdy świat otaczający staje się sposobem przejawiania się świata. W nastawieniu istotnościowym możemy, wychodząc od faktycznego wspólnego świata, przebadać istotową formę ludzkiego świata otaczającego, wnikając zaś w ludzi obcych nam kultur -formę konstytuującego się w tej przemianie nowego świata otaczającego oraz - uznając za możliwą kontynuację tego procesu w nieskończoność - możemy zaprojektować strukturę istniejącego świata jako świata możliwego doświadczenia, tzn. świata ujawniającego się w postępujących coraz dalej korektach w możliwych przejściowych światach otaczających. Byłaby to idea ontologii świata doświadczenia właśnie jako takiego. Nastawienie teoretyczne może kierować się ku samej tylko przyrodzie, wówczas mamy nastawienie przyrodnicze (naturale), które wszakże nie jest Edmund Husserl Nastawienie nauki przyrodniczej 93 92 „naturalistyczne". Z drugiej strony możemy nastawić się na osoby i osobowe wspólnoty, możemy nastawić się na możliwe konkretne światy otaczające i rysujący się w nich świat „prawdziwy". Nastawienie na przyrodę może mieć rozmaity sens. W ogóle: w nastawieniu naturalnym jesteśmy jako osoby zajmujące się badaniami, a i już przedtem, jako ci, którzy żyją ze sobą i obok siebie. Ale jako podmioty wobec świata jesteśmy przy tym wraz z naszym życiem anonimowi -dopóki samych siebie nie uczynimy sobie tematem. Takie właśnie jest nastawienie na przyrodę: uczynić tematem przyrodę i nic innego; tematyzowanie jest więc w pewnym sensie zarazem „abstrahowaniem", co zrazu nie musi być rozumiane, a więc nie musi być rozumiane w sposób konieczny, jako czynne pomijanie czegoś, lecz, jak to się zwykle dzieje, tylko jako wyłączne skupianie się na czymś, a w następstwie tego niebranie niczego innego pod uwagę. U podstaw naukowego nastawienia na przyrodę ostatecznie leży zapewne umyślne uczynienie tematem przyrody, i to czystej przyrody przy świadomym wykluczeniu, przy dążeniu do wykluczenia wszystkiego, co tylko subiektywne. Przyrodą, która jest tu tematyzowana, może być przyroda świata otaczającego, i to taka, jaką jest ona z góry dana, jak prezentuje się ona w rzeczywistym i możliwym doświadczeniowym spostrzeżeniu i jak wykazuje się jako rzeczywiście istniejąca w toku naszego doświadczeniowego życia dzięki zgodności doświadczeń (choć nie bez okazjonalnych korekt). Tematyzacja ta ma oznaczać, że znajomość na podstawie doświadczenia, konsekwentnego doświadczenia, własnego i obcego, uzupełnionego przez do-świadczeniowe antycypacje w pośredniej indukcji, ustalona zostaje w opisie; zmierza się tu do nauki opisowej, uniwersalnej opisowej nauki przyrodniczej, obejmującej uniwersum możliwego doświadczenia przyrody, zmysłowego spostrzeżenia, przypomnienia, dającej się przez nie rzeczywiście potwierdzić indukcji - po wszystkie czasy. U podstaw leży - jakkolwiek w rzeczywistości jeszcze nie wykształcona - ontologia „świata możliwego doświadczenia". Tutaj można już wyróżnić rozszerzenie indukcji poprzez homogenizację tego, co niedoświadczalnie odległe i tego, co bliskie, a poczynając stąd w ogóle idealizację nieskończoności. Czymś innym jest cel „ścisłej" nauki przyrodniczej, by ponad względnością naocznej przyrody, względnej w otaczającym świecie, w „prawdach samych w sobie" określić przyrodę „samą w sobie", jako identyczny we wszelkich względnościach byt sam w sobie