They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Aptekarz komu[ zleciB przerobienie tego munduru dostosowujc go do mojej sylwetki i paradowaBem w tym ubraniu wzbudzajc zazdro[ wielu kolegów. Jeszcze nie tak dawno odwiedziB mnie kolega mieszkajcy teraz w Gliwicach, Janusz Didluch, i wspomniaB jak bardzo zazdro[ciB mi tego ubrania, sam chodzc wtedy w Bachmanach, w jakich ja przedtem chodziBem. Niestety przy ró|norakiej pracy ubranie zdarBo si na podobieDstwo normalnych Bachów i Bata na Bacie przykryBa niebawem [wietno[ tego ubioru. Jeszcze przed zim zakoDczyBem sBu|b w aptece, aptekarz z |on wkrótce wyjechali z Uricka. 197 20. NiezwykBe spotkanie Którego[ dnia przechodziBem w Uricku przez pBoszczad', czyli przez plac, wyznaczajcy tam skromne centrum. MiaBem na sobie niedawno sprezentowane mi przez aptekarza ubranie. Bluza miaBa rosyjski krój, to znaczy byBa dBuga, jak koszula, wyBo|ona na zewntrz spodni. Syn aptekarza daB mi te| pasek, wygldaBem wic nieomal jak wojskowy, tylko |e nie miaBem butów. ByBem wyraznie zauwa|any przez przechodniów, nie miaBem wtedy na pewno kompleksu ndzarza, a wrcz przeciwnie - stpaBem pewnie i w dobrym nastroju. Wej[cie do NKWD byBo z pBoszczadi, a z tyBu przylegBy do budynku plac byB ogrodzony deskami. W jednym miejscu ogrodzenia byBa szczelina, przed któr zatrzymaBem si i nie po raz pierwszy zreszt zobaczyBem spacerujcych w kóBko aresztantów pod nadzorem umundurowanych funkcjonariuszy NKWD. Oczom nie wierzyBem, gdy okazaBo si, |e jednym z aresztantów byB Orliczenko, priedsiedatiel koBchozu z Militopola. PoczekaBem, a| po nastpnym okr|eniu ponownie bdzie najbli|ej mnie, i wtedy nasze spojrzenia najwyrazniej spotkaBy si. ByBem przekonany, |e mnie rozpoznaB. Z pewnym za|enowaniem przyznaj, |e jeszcze bardziej poprawiBo mi si samopoczucie. Bo|e, przebacz mi! Dzi[ skomentowaBbym to zdarzenie tak: ludzie dzielili si tam na tych co siedzieli i na tych co siedzie bd, bez wzgldu na zajmowan pozycj w hierarchii spoBecznej. 21. Daremna wyprawa Jedna z ssiadek w Uricku namówiBa mnie i mego koleg, rówie[nika, Bolka Pietruszk, by podj si pracy przy wycinaniu wikliny. ByB to krzewiasty gatunek grubej wikliny, który ro[nie na mokradBach, z przeznaczeniem midzy innymi na tak zwan 198 faszyn. Prac mieli[my wykonywa u jej krewnej w do[ odlegBym posioBku, bo okoBo 40 kilometrów od Uricka. Zapewniano nam wy|ywienie, a na koniec jak[ zapBat w naturze. Okazyjnym przejazdem konn furmank pod wieczór zajechali[my na miejsce. Wczesnym rankiem w nastpnym dniu dostali[my narzdzia pracy, które podobne byBy do du|ych, ci|kich motyk, z do[ szerokim ostrzem