They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Jeśli chodzi o seks, to było fantastycznie. Życie było piękne. Pewnej niedzieli po prostu stał się chłodny. Jak góra lodowa. Zupełnie jakby ktoś przekręcił pstryczek i wyłączył maszynę. Po prostu przestał mnie kochać; powiedział, że wszystko skończone, do widzenia. Victoria wyznała, że była załamana i przez kilka tygodni nie mogła się otrząsnąć z szoku po rozstaniu z Carlingiem: — Kilka dni po tym wszystkim wzięłam do rąk gazetę. Zobaczy- łam zdjęcie Willa z Julią. Will obwieszczał światu: „Oto moja nowa dziewczyna". Byłam wściekła. Ze złości zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że postąpił jak gówniarz. Nie wiedział, co od- powiedzieć, jakby kompletnie zbaraniał. Tak to było. W ciągu * Zdrobnienie od William, a także slangowe określenie penisa. 174 czterech tygodni przestał mówić, że jestem jedyną dziewczyną na świecie i znalazł sobie inną. Carling był tak pochłonięty oszałamiającą smukłą Julią, że po miesiącu poprosił ją o rękę. Ślub wzięli w czerwcu 1994 roku. Trzy miesiące wcześniej Diana i Carling zaczęli się regularnie spotykać w Harbour Cłub. Gdy Carling spotkał Dianę kilka tygodni po powrocie z podróży poślubnej, powiedziała: - Myślę, że trzeba pogratulować. - Tak. Rzeczywiście - odparł. - Bardzo dziękuję. — A kim jest ta szczęśliwa wybranka? - zapytała Diana. - Czy ją znam? — Nie — odpowiedział i dodał z uśmiechem: — Ona pracuje w biurze, gdy ja trenuję. Ktoś musi zarabiać na bułkę z szynką. W owym czasie Carling był na najlepszej drodze, by stać się najlepiej zarabiającym brytyjskim sportowcem. Jeździł samocho- dem aston martin, wartym 150000 dolarów, a kontrakty ze sponsorami przynosiły mu dochód 550000 dolarów rocznie. Ot- worzył też własną firmę konsultingową „Insight". Przez kolejne miesiące księżna i kapitan drużyny rugby nadal spotykali się w klubie. Powoli Carłing przestał być skrępowa- ny obecnością Diany, a ona wychodziła z siebie, żeby czuł się dobrze w jej towarzystwie. Ich spotkania zaczęły nabierać ru- mieńców. Umawiali się, o której i jakiego dnia się spotkają. Śmiali się i żartowali. Wszystko jednak wyglądało niewinnie. Carling przekomarzał się z Dianą mówiąc, że powinna raczej nabrać prawdziwej kondycji, zamiast bawić się w jej nabieranie. Księżna była zachwycona. Przeważnie Carling droczył się z nią na temat kształtu jej ciała. Twierdził, że jej ramiona przypominają trochę nóżki wróbla: są cienkie i prawie całkiem pozbawione mięśni. Zaczął nawet nazywać ją swoim ,,małym wróbelkiem". Dianie spodobało się to przezwisko. Przy jednej z rozmów bardziej serio zapytała, co powinna zrobić, by nabrać mięśni, ałe śmiejąc się dodała: 175 - Tylko nie do tego stopnia, żebym zaczęła wyglądać jak Arnie Schwarzenegger. - Zabiorę cię do mojej specjalnej sali gimnastycznej - od- powiedział Carling. - Tam ci wszystko powiedzą. Zaprowadził Dianę do BiMAL, kliniki sportowo-rehabilitacyj- nej. Przychodzili tu najlepsi brytyjscy sportowcy, chcąc rozwiązać problemy, z którymi nie mogli sobie poradzić przy pomocy własnych fizykoterapeutów. Dianę przedstawiono jednemu z do- radców, który zaplanował dla niej program treningowy zmierzający do rozwinięcia mięśni ramion, ale tak by bicepsy nie były jednak zbyt widoczne. Księżna stała się gościem ośrodka i zjawiała się tam regularnie w każdy piątek o ósmej rano na trzydziestominutowy trening. Carling podkpiwał sobie także ze strojów Diany. Jak wszyscy w Wielkiej Brytanii, którzy śledzili losy księżnej Walii, wiedział, że jej szafy kryją wspaniałe kreacje, dosłownie setki strasznie drogich i modnych cacek, wartych tysiące dolarów. Mimo to na treningi Diana najczęściej przychodziła ubrana w różową bluzkę od Marthy Yineyard, czarne spodenki i białe tenisówki. Carling śmiał się i żartował, mówiąc, że księżna jest prawdziwym Kopciuszkiem i nie ma odpowiedniej garderoby. Diana rumieniła się, wyglądała na zawstydzoną, ale zadowoloną. Nareszcie czuła się dostrzegana. Kiedyś dla żartu Will kupił małą porcelanową świnkę i namalo- wał na niej czarne spodenki, różową bluzkę z napisem Martha Vineyard. Świnka trzymała w przednich łapach sztangi. Dał ją szoferowi Diany, żeby przekazał księżnej, nie mówiąc od kogo pochodzi prezent. Diana otworzyła pudełko i zaniosła się śmiechem. Wiedziała doskonale, kto ją obdarował tym drobiazgiem. Latem 1994 roku Diana zaprosiła Carlinga do pałacu Kensington. Powiedziała, że książę William i książę Harry pragną poznać swojego bohatera rugby. Carling przyjął zaproszenie. Była to pierwsza z wielu jego wizyt w prywatnych apartamentach Diany w pałacu. Zaczęła zapraszać go, aby wpadł na drinka lub by od czasu 176 do czasu coś z nią zjadł. Numer rejestracyjny jego samochodu został wprowadzony do policyjnego komputera przy bramie pałacu, a Diana dała mu swój zastrzeżony numer telefonu, żeby nie musiał łączyć się z nią przez centralę. Będąc z wizytą w pałacu, Carling został przedstawiony nie- którym z asystentów Diany, jej lokajowi - Haroldowi Braunowi, sekretarzowi - Patrickowi Jephsonowi i wielu innym osobom, które pomagały pisać jej pamiętnik, zajmowały się ubraniami i dbały o synów. Wśród służby była także Caroline Wicker - atrakcyjna i inteligentna dziewczyna, która dołączyła do per- sonelu Diany w 1990 roku. Jej zadaniem było otwieranie, prze- glądanie i segregowanie poczty, która każdego tygodnia nad- chodziła do księżnej Walii workami