Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Wszystkie moje plany i marzenia zrobiły się nieaktualne. Potrzebuję nowych. Nie chodzi tu o rzeczy przyjemne, ale raczej praktyczne. Za rok wygaśnie moje ubezpieczenie. Martwię się o takie rzeczy. Czy powinnam w ogóle martwić się o ubezpieczenie, którego termin upływa za rok? Myślę, że to nie jest coś nienormalnego, smucić się i pragnąć odpowiedzi, kiedy człowiek trzyma w ręku wyrok śmierci. Serdecznie pozdrawiam, Jerri Od: Kathy D. Miller Do Jerri Nielsen Data: 25 lipca 1999 godz. 17:05:43-0500 Temat: Triumf, mądrość i pytania Cześć, Jerri Zalewam się potem w moim salonie, spędziwszy na stacjonarnym rowerze NordicTrack godzinę, w trakcie której równocześnie oglądałam końcowy etap Tour de France. Od lat fascynowałam się tym wyścigiem, ale w tym roku miałam dodatkowe powody. Lance Armstrong dokonał właśnie zdumiewającego powrotu do wyczynowego kolarstwa - dokładnie dwa i pół roku temu przyjęłam Lancea na jego drugi i (trzy tygodnie później) trzeci cykl chemioterapii z powodu zaawansowanego raka jąder. Tak się złożyło, że w tamtym miesiącu to właśnie ja przyjmowałam pacjentów - nie mogę przypisywać sobie żadnej zasługi z powodu jego udanej terapii i wyzdrowienia. Mogę się natomiast zdumiewać siłą woli i hartem ducha tego człowieka. Twoje wczorajsze uwagi bardzo przypomniały mi to, co działo się z Lanceem. Przyjechał na Indiana University po rozpoczęciu terapii w Teksasie. Przyjechał załamany i bez wiary w siebie - w okamgnieniu jego całe życie zmieniło się w koszmar. Nawet gdyby przeżył (miał nie duże szansę), nie mógł raczej marzyć o powrocie do wyczynowego kolarstwa. A kolarstwo było całym jego życiem, innego nie miał ani nie pragnął. Byłam świadkiem zdumiewającej przemiany, jaka w nim zaszła w przerwie między kolejnymi cyklami terapii. Wrócił do szpitala spokojny i zdecydowany - wciąż przestraszony, ale już nie był tym samym, bezradnym, pokonanym człowiekiem co poprzednio. Wyjaśnił mi, że ta przemiana to po prostu efekt świadomej decyzji - postanowił nie skupiać się na śmierci, ale mówić o życiu. Miałam prawdziwą satysfakcję obserwować taką przemianę wiele razy - ale nadal nie wiem, jak do niej dochodzi ani jak ci wskazać do niej drogę. To bardzo osobista podróż, w której sama musisz być sobie przewodnikiem. Życzę ci spokoju ducha po drodze. Kathy Nigdy nie zapomnę tych słów. Gdyby ktoś mógł obdarzyć mnie spokojem albo wskazać mi drogę do jego osiągnięcia, mogłam wyzdrowieć. Jednak zbyt niecierpliwie próbowałam to osiągnąć. Tyle razy byłam świadkiem postępowania śmiertelnej choroby, że wiedziałam, co mnie czeka. Kiedy wreszcie zrozumiałam, że moja choroba może mnie zabić, musiałam przejść przez proces, w trakcie którego człowiek patrzy, jak sam umiera; musiałam zobaczyć swoje życie takim, jakie ono było, i odłożyć na bok wszyst kie marzenia. Dopiero kiedy siebie pochowam, będę mogła sięgnąć po to, co jeszcze zostało, pozbyć się smutku i pójść naprzód. Ale nie mogłam zrobić tego samotnie. Dla kogoś, kto całe życie zawodowo zajmował się ratowaniem innych, poczucie, że sam potrzebuje pomocy innych ludzi, stanowiło szczególne doświadczenie. Ostatecznie powierzyłam siebie i swoje życie mojej rodzinie, moim drogim przyjaciołom oraz utalentowanej i współczującej lekarce, w której dostrzegłam młodszą wersję siebie samej. Jednak mimo całego swojego doświadczenia nie spodziewałam się, że moja podróż do punktu poddania się będzie aż tak gwałtowną, za ciętą walką. Na razie zaś trwało e-mailowepas de deux: Od: Kathy D. Miller Do: Jerri Nielsen Data: 26 lipca 1999 godz. 18:39:56-0500 Temat: Triumf, mądrość i pytania Dobrze - pozwól, że spróbuję jeszcze raz. Nie sądzę, żeby wypadły ci wszystkie włosy, ponieważ dawka była mniejsza o połowę od tej, jaką zwykle stosujemy w przypadku trzygodzinnego podawania. Jeśli zaczną wypadać, nie zauważysz niczego wcześniej niż dwa-dwa i pół tygodnia po terapii. Wątpię, by twoje mdłości miały związek z chemioterapią. Poczucie przygnębienia było następstwem decadronu i benadrylu. Dobra wiadomość: ponieważ nie miałaś reakcji uczuleniowej, możemy zmniejszyć dawkę decadronu w najbliższy piątek do 10 mg, co powinno pomóc. Uważam, że warto brać kytril przy każdej sesji chemioterapeutycznej, żeby uniknąć mdłości. Kytril nie powoduje wzrostu masy ciała ani utraty włosów, ale u niektórych pacjentów może wywoływać bóle głowy. Gdybyś miała z tym kłopoty, przyślemy inny środek przeciwwymiotny. Potrzebujesz teraz nowych, krótkoterminowych celów - prostych celów, nad których realizacją możesz zapanować. Poza tym nie powinnaś rezygnować z celów długoterminowych, ponieważ uważam, że będziesz miała okazję je zrealizować. Nie próbuję wykręcać się od odpowiedzi na pytanie o to, jak długo masz szansę żyć - po prostu tacy mądrzy jeszcze nie jesteśmy