They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Balińskiego (Warszawa 1842) str. 30. 44 Król, uwierzywszy braciom, kazał starszemu swemu przez jeden dzień zabudować puste miasto. Przyleciały pszczoły i w jednym dniu zabudowały połowę miasta w prześliczne pałace i altany, tak że się ludzie dziwili w całym kraju, bo nic podobnego nikt nie widział. Bracia idą znów do króla i mówią: „Nasz brat jest widocznie czarownikiem, i to niebezpiecznym nawet i dla samego ciebie, najjaśniejszy królu; bo widać, że gdybyś go nie kazał stracić, to sam na twoje miejsce ogłosićby się mógł królem. * — Król na to mówi: „Nie mam żadnego powodu, ażebym go śmiercią karał; dotąd wykonał wszystko tak jak mu kazałem." — „Najjaśniejszy panie!" rzekli zazdrośni bracia, „jeszcze taką radę podamy waszej królewskiej mości: Każ zamknąć tego niegodziwego człowieka wraz z twoją córką na wysokiej wieży; niech tylko przez jedne noc będą z sobą, a przekonasz się panie, że królewna nazajutrz będzie miała chłopca, który od razu chodzić i mówić będzie, a tak dowiesz się o skutkach jego czarów." Król kazał zamknąć starszego ze swoją córką na wieży, gdzie znikąd przystępu nie było. W nocy przyśniła im się ta sama osoba, co go uzdrowiła chusteczką. Na drugi dzień idzie król z dworzanami na wieżę do córki, i zdziwiony znajduje ją trzymającą na kolanach ślicznego chłopczyka. Przejęty gniewem wydał natychmiast rozkaz, aby starszego wyrzucić oknem z wieży. A oto w tejże chwili kiedy go wyrzucano, przyleciały kruki w takiej liczbie, że nieszczęśliwego zniosły z wysokiej wieży na skrzydłach, i ani mu włos nie spadł z głowy. Wówczas małe chłopię zbiegło z kolan królewny, i rzewnie wołając na króla temi słowy: „Dziaduniu, wróć mi tatę i" uśmierzyło gniew królewski. Chłopczyna też był tak piękny, tak do króla samego podobny, iż tenże, wzruszony do głębi serca, winę córce darował. Kiedy powiedziano, że starszy, zdrów zupełnie, znajduje się w podwórcu zamkowym, król go przywołał i publicznie ożenienie jego z córką oznajmił. Sute tedy w zamku odbyło się wesele, acz z wielką serca boleścią niegodziwych braci, którym uradowany brat wszystko złe odpuściwszy, dalej w życiu samych tylko doznawał pomyślności. Oni tćż przejęci wstydem, wynieśli się z kraju. 45 18. O szewczyku. (Mrówki, pszczoły, ryby. Mak wyzbierać; klucz z wody wydostać; odgadnąć swoją zpośród trzech bab.) Pewien szewc miał dorosłego syaa. Wyprawił go w świat, dając mu jedne torbę z przyrządami do roboty, a drugą z chlebem na drogę. Idzie szewczyk koło lasu; widzi zepsute mrowisko, a rozpędzone mrówki kręcą się niespokojnie; litość go wzięła: usiadł na ?i??i, naprawił im kopczyk, powkładał jajka; dosyć, że nieszczęśliwe owe istoty rozproszone, zeszły się znowu w swoje miejsce. Gdy sobie dobrze odpoczął, poszedł dalej'. W lesie napotyka 7nowu zepsuty ul w pniu drzewa; dokoła niego brzęczy rój pszczół błagających pomocy. Powkładał woszczyny, naprawił co było ze-zepsute, i cały rój pszczół wszedł w swoje miejsce, a on życząc im szczęścia, poszedł dalej. Z lasu wypadło mu przechodzić przez dużą rzekę, na której był most. Stanąwszy na moście, patrzył w wodę; ujrzał w niej mnóstwo rybek, wierzchem zaś pływały srebrne łabędzie. Wyjął chleba z torby, kruszył i rzucał raz rybom, drugi raz łabędziom, poczem w dalszą puścił się drogę. Długo ów szewczyk wędrował po śwjecie; był tu i tam, i różnie mu się powodziło. Jednego razu ujrzał śliczną królewnę, która mu sobie trzewiczki robić kazała. Zakochał się w niej szalenie i ona w nim także. Coraz częściej przychodził i chciał brać miarę z pięknej nóżki królewny; aliści dowiedział się od sług, że jej" matka stara królowa, znaną była powszechnie jako czarownica bardzo niebezpieczna i przebiegła. Nie zważając jednak na gadania ludzkie, ośmielił się młody rzemieślnik, poszedł do rodziców swej ukochanej i tym się o córkę oświadczył. Obydwoje rodzice nie zdawali mu się być przeciwnymi; lecz matka czarownica wręcz mu wyraziła, aby, chcąc dostać pannę, przygotował się na próby do wykonania przy-trudne. On tedy prosił o pierwszą próbę, której jeżeliby nie wykonał, więcej do zamku nie przyjdzie. Matka czarownica kazała zmieszać razem w jedno korzec maku ? drugim korcem piasku, i poleciła w przeciągu dwudziestu czterech godzin przebrać piasek i mak, tak aby każde było na osobnej kupce. 46 Szewczyk, widząc niepodobieństwo wyjścia zwycięsko z tej próby, wziął się za włosy i tylko rzewnie płakał. Wtem przyszły mrówki z całego świata i mak od piasku szybko oddzieliły, a uszczęśliwiony szewczyk idzie do zamku i śmiało już prosi o królewnę '). Matka czarownica powiada: „Dobrze, dostaniesz moją córkę, ale trzeba znaleźć pierwej złoty klucz, który'm wrzuciła do rzeki, a ten klucz jest od jej pokoju." — Zamyślił się szewczyk głęboko nad sposobami dostania klucza; wtem ryby go znalazły, podały łabędziom, łabędzie na brzeg wyrzuciły, że go mógł łatwo dostać i matce odnieść