Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
E. Barnes). Od połowy XIX w. obszarem istotnych przemian stała się również ta część historiografii europejskiej, której (ontologiczną) podstawą było rozumienie dziejowej rzeczywistości w kategoriach nomologicznych. Niewiele wcześniej nomologiczny po- 97 Wiek Historii gląd na dzieje doczekał się nowego sformułowania w teorii „ojca pozytywizmu", francuskiego myśliciela Augusta Comte'a. Nawiązując do tradycji Oświecenia i saintsimonizmu rozpatrywał on więc badaną przez historię rzeczywistość jako jedność przy-rodniczo-społeczną o charakterze (w planie synchronii) strukturalnym, a jednocześnie (w płaszczyźnie diachronicznej) dynamicznym. Rozpatrywał człowieka w dziejach z punktu widzenia jego uwikłania w obiektywne i subiektywne uwarunkowania swojego czasu, w pewien „współczesny stan rzeczy", który w jego przekonaniu wyznaczał nieprzekraczalne warunki, a także określał szansę jego własnej twórczej aktywności. Dowodził bowiem: * w dziedzinie myśli nie ma takiej władzy indywidualnej, która by ś mogła przenieść do pewnej epoki odkrycia, odpowiadające epoce późniejszej. Historia nauk wskazuje, że najwybitniejszy geniusz jest ••• podporządkowany współczesnemu sobie stanowi rzeczy. Podobnie F, dzieje się z umiejętnościami, zwłaszcza w tym zakresie, który zależy ,,- od mechanicznych środków, zastępujących działanie ludzkie. Rozwój 7; moralny, który w każdej epoce jest regulowany przez warunki odpowiadającej mu ewolucji, nie wzbudza więcej wątpliwości. Każda forma społecznego istnienia wyznacza odpowiednie obyczaje, których wspólna postać da się odszukać u wszystkich jednostek wśród różnic, charakterystycznych dla każdej z nich. Rozumiejąc rzeczywistość społeczną — jak świadczą przytoczone słowa — w kategoriach strukturalnych i akcentując tak mocno jej zindywidualizowanie w poszczególnych epokach dziejów, francuski myśliciel nie tylko opowiadał się za jej nomo-logicznym charakterem, lecz także — w czym czynił ukłon w stronę naturalizmu — był zdania, że rządzące nią prawa mają charakter przyrodniczy, dowodził „podporządkowania zjawisk społecznych prawom naturalnym". Sam pokusił się też o sformułowanie najogólniejszego prawa historycznego, którym w jego przekonaniu miało być „prawo ewolucji" głoszące, że ludz- 98 Pozytywizm kość w swych dziejach miałaby przejść przez trzy stadia rozwojowe: teologiczne, metafizyczne i pozytywne. Miało ono uzasadniać „koncepcję jednolitego i ciągłego szeregu, obejmującego całą kolejność czasów minionych od początku rozwoju inteligencji i poczucia społecznego aż do chwili obecnej". Podobnie jak dawniej myśliciele Oświecenia, później zaś Saint-Simon, również Comte nawoływał do zasadniczej przebudowy historiografii, ma się rozumieć na podstawie zaproponowanych przez siebie założeń. Uważał bowiem, że: nie istnieje jeszcze historia w prawdziwym znaczeniu tego słowa, pojęta w duchu naukowym, to znaczy mająca za cel poszukiwanie praw, które przewodniczą rozwojowi gatunku ludzkiego. Zarysowaną przez Comte'a koncepcję unaukowienia historii rozpropagowali później inni przedstawiciele pozytywistycznej filozofii, którym niewielkie rozeznanie w historiografii zupełnie nie przeszkadzało udzielać jej reprezentantom pouczeń, jak mają zreformować swoją dyscyplinę. Zastosowania wysuwanych przez nową filozofię pod adresem historii postulatów do praktyki historiograficznej podjął się dopiero nie będący akademickim historykiem angielski samouk Henry Thomas Buckle w Historii cywilizacji w Anglii, Francji, Hiszpanii i Szkocji, której dwa pierwsze (i jedyne) tomy ukazały się w latach 1857-1861, inaugurując w ten sposób kierunek pozytywistyczny w historiografii XIX w. Również i Buckle do dotychczasowego dorobku nauki historycznej odnosił się z lekceważeniem i uważał, że dla prawdziwie naukowej historii może on mieć co najwyżej wartość materiału, który można będzie wykorzystać przy wznoszeniu gmachu prawdziwej nauki. Dążąc do zreformowania historiografii pragnął „wielki ten dział wiedzy ludzkiej podnieść na równi z innymi działami naukowymi", chciał uczynić dla nauki 99 Wiek Histoni historii to samo, „co inni badacze zdziałali w rozmaitym zakresie nauk przyrodniczych", usiłował postawić historię „na równi z innymi działami naukowej wiedzy ludzkiej". Aby to uczynić, wystarczało, jego zdaniem, wykazać, że dzieje ludzkie „odbywają się całkiem prawidłowo i podobnie, jak każdy inny rozwój, zależą jedynie od tego, co je poprzedza". Kto nie potrafi tego dokonać, może zostać biografem lub kronikarzem: ale wyżej nie zdoła się wznieść, jeżeli nie przejmie się owym duchem -. umiejętności, uczącym jako artykuł wiary naukę o prawidłowym dzie-j jów rozwoju, czyli innymi słowy zasadę, że skoro zaszły pewne wy-•j, padki, muszą po nich nastąpić pewne inne, tamtym odpowiadające