They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

127 Laurie znalazła Petera w jego pozbawionym okien lilipucim pokoiku. Oczy rozbłysły mu na jej widok. Choć Laurie poznała go dopiero w Zakładzie Medycyny Sądowej, on pamiętał ją z początku lat osiemdziesiątych, gdy oboje studiowali na Wesleyan University. Był o dwa lata niżej. - Zrobiłem ogólną analizę próbek McGillina - powiedział. - Nic nie znalazłem, ale muszę cię ostrzec, że czasami związki chemiczne potrafią się ukryć w załamaniach krzywej, szczególnie jeśli ich stężenie jest bardzo niskie. Miałbym znacznie łatwiejsze zadanie, gdybyś podpowiedziała mi, czego szukasz. - Słuszna uwaga - przyznała Laurie. - Ponieważ wyniki autopsji tych pacjentów sugerują, że śmierć nastąpiła bardzo szybko, ich serca musiały nagle przestać pompować krew. Rozumiesz, w jednej minucie wszystko było w porządku, a w następnej ustało krążenie. To oznacza, że musimy wziąć pod uwagę działające na serce toksyny, jak kokaina i naparstnica, oraz wszelkie leki, które mogą powodować zaburzenia akcji serca, wpływając albo na ośrodek, który inicjuje skurcze, albo na układ przedsionkowo-komorowy, który rozprowadza impulsy. Mało tego, musimy też uwzględnić wszystkie leki stosowane w leczeniu arytmii. - O rany! To dość długa lista - zauważył Peter. - Kokainę i naparstnicę bym widział, bo wiem, gdzie ich szukać na krzywej, a przy tym muszą być w dużych dawkach, by wywołać efekt, 0 jakim mówisz. Co do reszty, nie wiem, ale sprawdzę to. W tym momencie Laurie zapytała o Solomona Moskowitza 1 Antonia Nogueirę, których autopsje przeprowadzano dwa tygodnie wcześniej. Wyjaśniła Peterowi, że przypadki te są kopią sprawy McGillina. Wpisawszy hasło na klawiaturze przed swym monitorem, Peter wszedł do laboratoryjnej bazy danych. Ogólne analizy w obu przypadkach nic nie wykazały, ale zaproponował, że wykona je raz jeszcze, skoro wie już mniej więcej, czego szukać. - Jeszcze jedno - powiedziała Laurie na odchodnym. - Robiłam dziś rano kolejny przypadek, którego próbki powinny trafić tu lada moment. Był uderzająco podobny do tamtych 128 trzech, co każe mi sądzić, że w Manhattan General dzieje się coś dziwnego. Ponieważ nie mogę znaleźć żadnej patologii, obawiam się, że na twoje barki spadnie ciężar odkrycia, co to jest. Peter obiecał, że zrobi, co w jego mocy. Po wizycie w laboratorium toksykologii Laurie wstąpiła do biura George'a, by rzucić okiem na teczkę Antonia Nogueiry. Była mile zaskoczona, gdy zastała tam czekające na nią kserokopie najważniejszych stron. Kevin nie był aż tak uczynny, ale nie miał nic przeciwko temu, by zrobiła sobie kopie. Zabrawszy materiały do swojego pokoju, Laurie przestudiowała je dokładnie, wypełniając równocześnie tabelkę. Chwyciwszy arkusz z tabelką i okręciwszy się na krześle, Laurie zaczekała, aż Riva skończy rozmowę telefoniczną z miejscowym lekarzem na temat potrąconej przez samochód turystki, którą badała rano. - Popatrz na to! - powiedziała, wyciągając arkusz w stronę koleżanki, gdy ta odkładała słuchawkę. Riva wzięła tabelkę i przyjrzała jej się, po czym popatrzyła na Laurie. - Jesteś bardzo pracowita. To znakomity sposób porządkowania danych. - Fascynuje mnie ta zagadka - przyznała Laurie. - Mam zamiar ją rozgryźć. - Przypuszczam, że dlatego cieszyłaś się, kiedy nie znalazłaś żadnej patologii u Morgan. Oznaczało to, że masz kolejny przypadek do swojej serii. - Zgadłaś! - Więc co o tym sądzisz w tej chwili? - zapytała Riva. -Przy całym wysiłku musisz mieć jakiś pomysł. - Myślę, że mam. Nie ulega wątpliwości, że śmierć całej czwórki nastąpiła w wyniku migotania komór. Przyczyna to inna sprawa, podobnie jak charakter zgonu. - Mów dalej. - Jesteś pewna, że chcesz tego słuchać? Kiedy wspomniałam o moich podejrzeniach Jackowi, prawie mnie wyśmiał. - Spróbuj! 129 - W porządku! Mówiąc w skrócie, ponieważ uznałam, że zgon nastąpił na skutek migotania komór albo zatrzymania akcji serca, i ponieważ serca nie wykazywały żadnych anomalii, przyczyną śmierci musiał być jakiś lek wywołujący arytmię. - To wydaje się dość rozsądne - stwierdziła Riva. - A co z charakterem zgonu? - To właśnie jest najciekawsze - odparła Laurie. Pochyliła się naprzód i zniżyła głos, jakby obawiała się, że ktoś może podsłuchiwać. - Myślę, że to zabójstwa! Innymi słowy, wydaje mi się, że natrafiłam na ślad przebiegłego seryjnego zabójcy działającego w Manhattan General. Riva otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale Laurie uniosła dłoń i ciągnęła już normalniejszym tonem: - Gdy tylko dostanę karty szpitalne, będę mogła uzupełnić swoją tabelkę o takie dane, jak leki przedoperacyjne, środki znieczulające oraz leki podane po zabiegu. Wtedy wrócimy do tej rozmowy i zobaczymy, jaka będzie twoja reakcja. Osobiście nie sądzę, żeby dodatkowe informacje cokolwiek zmieniły. Wystąpienie w jednym szpitalu, na przestrzeni dwóch tygodni, czterech przypadków śmiertelnego, nie poddającego się reanimacji migotania komór u młodych, zdrowych ludzi po planowych zabiegach z zastosowaniem zwyczajnych procedur to zbyt wiele jak na zbieg okoliczności. - To bardzo duży szpital, Laurie! - powiedziała Riva, nie mając ochoty się spierać. Laurie głośno wypuściła powietrze. Przeczulona odebrała ton Rivy jako protekcjonalny i niewiele różniący się od tego, jakim zbył ją Jack. Wyrwała tabelkę z rąk koleżanki. - To tylko moje zdanie - dodała Riva, spostrzegłszy jej reakcję. - Masz prawo do własnego zdania - burknęła Laurie, odwracając się w stronę własnego biurka. - Nie chciałam cię zirytować - powiedziała Riva do jej pleców. - To nie twoja wina — odparła Laurie, nie oglądając się za siebie. — Jestem ostatnio trochę przewrażliwiona. — Odwróciła 130 się i spojrzała na koleżankę. - Ale powiem ci jedno. Poprzednim seryjnym zabójcom z placówek opieki zdrowotnej pozwoliła działać tak długo zbyt mała podejrzliwość. - Chyba masz rację — przyznała Riva. Uśmiechnęła się, ale Laurie nie odwzajemniła jej pojednawczego gestu. Zamiast tego okręciła się na krześle i podniosła słuchawkę telefonu. Mogła być zirytowana reakcją Jacka i Rivy na jej pomysły, ale samo ich zwerbalizowanie sprawiło, że nabrały ostrości, i jeszcze bardziej utwierdziło ją w przekonaniu, że ma rację