They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Wy zaś chcieliście waszego zła” – odpowiedzieli błogosławieni. Trwali w pokoju nawet wtedy, gdy widzieli i słyszeli nieprzyzwoite urąganie i bezwstydne bluźnierstwa rzucane na nich. Ujrzeli także tych z pól i z kopalń w różnych częściach Czyśćca. Oni także ujrzeli ich i rzekli: “Nie byliśmy ani dobrzy, ani źli. Teraz pokutujemy za naszą obojętność. Módlcie się za nas!” “O, uczynimy to! Ale dlaczego nie poszliście z nami?” “To dlatego że nie byliśmy ani demonami, ani dobrymi... byliśmy pozbawieni wspaniałomyślności. Kochaliśmy to, co – choć szlachetne – przemija, bardziej od tego, co Wieczne i Święte. Teraz uczymy się sprawiedliwie poznawać i kochać.” Przypowieść skończona. Każdy człowiek jest na rozstaju, na stałym skrzyżowaniu. Błogosławieni ci, którzy są wytrwali i wspaniałomyślni w pragnieniu pójścia drogami Dobra. Niech Bóg będzie z nimi. Niech Bóg dotknie i nawróci tych, którzy takimi nie są. Niech ich doprowadzi do tego, żeby tacy byli. Idźcie w pokoju.» «A chorzy?» [– dopytują się obecni.] «Co jest tej niewieście?» [– pyta Jezus.] «Złośliwa gorączka wykręca jej kości. Była w samych cudownych źródłach nad Wielkim Morzem, lecz żadnej ulgi...» Jezus pochyla się nad chorą i pyta: «Według twojej wiary kim jestem?» «Tym, którego szukałam. Mesjaszem Bożym. Ulituj się nade mną. Tak bardzo Cię szukałam!» «Niech twoja wiara da zdrowie twoim członkom i sercu. A ty, mężu?» [– pyta dalej Jezus.] Mężczyzna nie odpowiada. Niewiasta, która mu towarzyszy, odpowiada zamiast niego: «Gangrena zżera mu język. Nie może już mówić i umiera z głodu...» I rzeczywiście ten mężczyzna to szkielet. «Masz wiarę, która cię może uzdrowić?» Mężczyzna przytakuje głową. «Otwórz usta» – nakazuje Jezus. Zbliża twarz do straszliwych ust, czerwonych od gangreny. Tchnie w nie. Mówi: «Chcę!» Chwila oczekiwania potem słychać dwa okrzyki [uzdrowionych]: «Moje kości powracają do zdrowia!» «Mario, jestem zdrowy! Spójrzcie! Popatrzcie na moje usta. Hosanna! Hosanna!» I chce wstać, ale chwieje się ze słabości. Tłum woła [do Jezusa:] «Nie odchodź! Przyjdą inni chorzy! Przyjdą inni... Dla nich, dla nich też!» «Będę tutaj każdego poranka, od świtu do godziny seksty. Niech kilku mężczyzn dobrej woli zajmie się zgromadzeniem pielgrzymów.» «Ja, ja, Panie!» – mówi wielu. «Niech Bóg was za to pobłogosławi.» Jezus kieruje się w stronę wioski. Idzie ze Swymi pierwszymi towarzyszami oraz z tymi, którzy przybywali małymi grupkami w czasie Jego przemawiania. A wszyscy [przyprowadzili do Niego] ludzi. «A gdzie jest Piotr i Judasz z Kariotu?» – pyta Jezus. «Poszli do sąsiedniego miasta z wielką ilością pieniędzy. Robią zakupy...» «Tak. Judasz dokonał cudu i jest radosny» – mówi z uśmiechem Szymon Zelota. «Andrzej również. Dostał owieczkę na pamiątkę. Uzdrowił złamaną nogę pasterza i otrzymał od niego tę zapłatę. Damy ją ojcu. Mleko dobrze robi starym ludziom...» – mówi Jan głaszcząc szczęśliwego staruszka. Wchodzą i przygotowują mały posiłek... Mają właśnie zasiąść do stołu, gdy nadchodzą dwaj [apostołowie], których brakowało. Są objuczeni jak osły. Za nimi jedzie wózek załadowany plecionymi matami, służącymi biednym w Palestynie za posłania. «Przebacz, Nauczycielu, ale to było nam potrzebne. Teraz będzie nam dobrze.» A Judasz [dodaje:] «Zauważ: wzięliśmy to, co ściśle konieczne, schludne i ubogie, jak lubisz.» I zaczynają wyładowywać, aby odprawić woźnicę. «Dwanaście posłań i dwanaście mat. Kilka naczyń. Tu są nasiona. Gołąbki. I pieniądze. A jutro – wiele ludzi. Uff! Jaki upał! Ale teraz będzie wszystko dobrze. Co robiłeś, Nauczycielu?» Jezus zaczyna opowiadać, oni zaś, radośni, zasiadają do stołu. 76. W KIERUNKU ZACHODNIEGO BRZEGU JORDANU Napisane 17 lutego 1946. A, 8006-8008 Jezus jest na nowo w drodze. Zwraca się plecami ku północy. Idzie wzdłuż zakoli rzeki, szukając kogoś, żeby się przeprawić na drugą stronę. [Apostołowie] są przy Nim. Przywołują wydarzenia sprzed kilku dni spędzonych w wiosce Salomona i w jego domu. Jak pojmuję, pozostawali [tam] tak długo, aż do wrogich kręgów doszła wieść o obecności Nauczyciela. Odeszli, kiedy to się stało. Pozostawili starego Ananiasza na straży uporządkowanego domku. Pomimo ubóstwa odzyskał spokój i wyzbył się rozpaczy. «Miejmy nadzieję, że dusze pozostaną w obecnym stanie» – odzywa się Bartłomiej. «Jeśli odchodzimy i powrócimy, jak mówi Nauczyciel, zachowamy w nich to [dobre] nastawienie» – odpowiada Juda Alfeusz. «Biedny starzec płakał! Przywiązał się...» – mówi Andrzej, jeszcze bardzo wzruszony. «Podobały mi się jego ostatnie słowa. Prawda, Nauczycielu, że przemówił mądrze?» – mówi kub syn Zebedeusza. «Według mnie przemówił jak święty!» – woła Tomasz. «Tak. I nie zapomnę o jego pragnieniu...» – odpowiada Jezus. «Ale co on właściwie powiedział? Odszedłem z Janem powiedzieć matce Michała, żeby pamiętała o czynieniu tego, co mówił Nauczyciel, i nie wiem nic dokładnie» – dopytuje się Iskariota. «Powiedział: „Panie, gdybyś przechodził przez osadę mojej synowej, powiedz jej, że nie chowam żadnej urazy