Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
68 Cezar natomiast przypomniał mu swoje liczne przysługi, które jako konsul176 wyświadczył mu na mocy urzędowych rozporządzeń, i choć wyraźnie wskazał, że jego odstępstwa nie może wcale usprawiedliwić brakiem uświadomienia, ponieważ człowiek o tak wielkiej jak on roztropności i przezorności powinien był wiedzieć, kto włada Rzymem i Italią, gdzie znajduje się Senat i lud rzymski, gdzie jest Rzeczypospolitą, kto wreszcie jest konsulem po Lucjuszu Lentulu-sie i po Gajuszu Marcellusie177, jednakże przebacza mu to zachowanie się ze względu na jego poprzednie zasługi, na dawny układ o wzajemnej gościnności i przyjaźni, na jego godność i wiek jako człowieka, na prośby tych, którzy jako przyjaciele i druhowie Dejotarusa związani z nim układami o gościnności tłumnie się zeszli, by za nim prosić, a co do sporów miedzy tetrarchami — powiedział — to później się z nimi zapozna, i po tym przemówieniu przywrócił Dejotarusowi strój królewski. Następnie kazał przyprowadzić sobie ten legion, który — wyposażony i wyszkolony na rzymską modłę — Dejotarus wystawił ze swoich miejscowych obywateli, oraz całą konnicę, aby posłużyć się nimi na wojnie. 69 Cezar przybył do Pontu178 i zgromadził wszystkie wojska w jednym miejscu. Były one pod względem liczebności i wyszkolenia bojowego całkiem przeciętne, z wyjątkiem VI legionu weteranów, który przyprowadził ze sobą z Aleksandrii. Ale i ten był znękany licznymi trudami i niebezpieczeństwami, a także uszczuplony o wielu żołnierzy — częściowo wskutek ciężkich marszów i przepraw morskich, a częściowo wskutek częstych bojów — do tego stopnia, że w jego skład wchodziło mniej niż tysiąc żołnierzy. Pozostałe trzy legiony to jeden Dejotarusa, dwa zaś to te, które uczestniczyły w owej bitwie, którą —jak pisaliśmy179 — Gnejusz Domicjusz stoczył z Farnacesem. Wówczas zjawili się u Cezara posłowie wyprawieni przez Farnacesa i nade wszystko dopraszali się, aby jego przybycie nie miało wrogiego charakteru: Farnaces bowiem wykona wszystko, co zostanie mu nakazane. A zwłaszcza przypominali Cezarowi, że Farnaces nie wyraził zgody na dostarczenie jakichkolwiek posiłków Pompejuszowi przeciw Cezarowi, gdy tymczasem Dejotarus dostarczył je i mimo to zdołał się przed Cezarem usprawiedliwić. 70 Cezar odpowiedział im, że będzie całkowicie bezstronny wobec Farnacesa, jeśli on jest gotów spełnić to, co przyobiecał. Następnie, jak to było w jego zwyczaju, w łagodnych słowach napomniał posłów, aby nie zasłaniali się Dejotarusem ani też nie wychwalali się zbytnio swą zasługą, że nie posłali wtedy posiłków Pompejuszowi. Niczego oczywiście tak chętnie nie czyni, jak wybacza błagającym o to, ale nawet tym, którzy byli wobec niego usłużni, nie może puścić w niepamięć publicznych krzywd wyrządzonych prowincjom. Natomiast ta zasługą, o której wspomnieli, okazała się bardziej korzystna dla Farnacesa aniżeli dla niego, którego nieśmiertelni bogowie obdarowali zwycięstwem. Przeto wielkie i ciężkie krzywdy obywateli rzymskich, którzy trudnili się handlem w Poncie, wybacza Farnacesowi, ponieważ nie da się przywrócić poprzedniego stanu. Nie można bowiem przywrócić ani życia pomordowanym, ani zdolności płodzenia wytrzebionym; ta okrutna kaźń okazała się dla obywateli rzymskich straszniejsza od śmierci. Ale niech Farnaces natychmiast opuści Pont, odeśle publikanom ich służbę180 i zwróci sprzymierzeńcom i obywatelom rzymskim wszystko to, co jeszcze znajduje się w jego posiadaniu