Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Z drugiej jednak strony myśli Mistrza podkreślały znaczenie hierarchii, więc ci, którzy zajmowali wysoką pozycję, musieli nosić się ze stosowną godnością. Sędzia, gdy tylko chciał, potrafił jak nikt inny emanować pełną godności wyższością. Obecnie zastosował ów chwyt, sadowiąc się przy najlepszym stole na piętrze. Stół znajdował się w rogu obok maleńkiego okienka, z którego roztaczał się rozkoszny widok na okoliczne ogrody z czasów dynastii Ming. Wciąż był w Rzeczpospolitej Brzegowej, w środku dwudziestego pierwszego wieku, jednak biorąc pod uwagę okoliczności i otoczenie, równie dobrze mógłby znajdować się w samym sercu niegdysiejszego Państwa Środka. Chang i panna Pao opuścili przełożonego i zażądali stolika na drugim piętrze, na które prowadziły wąskie, skrzypiące ostrzegawczo schody. Ich rozłąka z sędzią - oprócz zapewnienia mu pożądanego spokoju - miała za zadanie zrobić wrażenie na drze X, który akurat siedział w herbaciarni i jak co rano popijał herbatę ze swymi szlachetnymi krajanami. Kiedy pół godziny później dr X ruszył schodami na dół, był mimo wszystko oczarowany i wielce zdumiony, widząc średnio znanego i powszechnie szanowanego sędziego Kua, siedzącego samotnie i spoglądającego na staw, pełen migotliwych i ruchliwych rybek. Gdy zbliżył się do stołu, aby złożyć należne uszanowania, sędzia zaprosił go do zajęcia miejsca i po kilku minutach nad wyraz wysublimowanych negocjacji, mających na celu ustalenie, czy fakt ów będzie, czy nie będzie niewybaczalnym zderanżowaniem godnego najwyższej czci spokoju Jego Łaskawości, dr X zgodził się z wdzięcznością, oporami i szacunkiem usiąść na zydlu. Następnie mężczyźni wdali się w długawy dyskurs o tym, który z nich jest bardziej uhonorowany, przebywając w towarzystwie drugiego, po czym rozpoczęła się wyczerpująca wymiana zdań na temat relatywnych zalet różnych gatunków herbaty podawanej przez właścicieli, obejmująca tak istotne zagadnienia jak: konieczność zrywania liści we wczesnym lub późnym kwietniu czy stosowność parzenia naparu w wodzie o temperaturze wrzenia - co czynią żałosni gwailo - w porównaniu z zalecanymi od wieków osiemdziesięcioma stopniami Celsjusza. Skończywszy temat herbaty, mężczyźni napili się, a dr X zabrał się do komplementowania sędziego z powodu nadzwyczaj uroczego nakrycia głowy z niebywale starannym haftem. Oznaczało to, że dostrzegł jednorożca i odczytał przesłanie, mówiące w tym konkretnym przypadku, iż sędzia Kieu przejrzał jego grę i udaremnił wszystkie łapówkarskie wysiłki. Niedługo potem z pięterka zeszła panna Pao i z żalem powiadomiła sędziego, że, wedle najświeższych policyjnych komunikatów, jego obecność jest wielce pożądana na Wynajętej Ziemi, gdzie popełniono zbrodnię. By oszczędzić sędziemu zażenowania związanego z koniecznością przerwania rozmowy, do dra X podszedł chwilę później jeden z jego służących, który z wyrazem najwyższego szacunku szepnął coś pryncypałowi do ucha. Doktor, niestety, musiał prosić o wybaczenie i pozwolenie oddalenia się, wezwały go bowiem obowiązki. Następnie wywiązała się symboliczna kłótnia, który z nich zasługuje na większe napiętnowanie za niewybaczalne naruszenie etykiety, a potem sprzeczka, który z nich powinien pierwszy wejść na mostek. Sędzia Kieu został wpuszczony jako pierwszy, jego obowiązki uznano bowiem za pilniejsze. W ten sposób zakończyło się pierwsze spotkanie sędziego z drem X. Kieu był uszczęśliwiony; wszystko przebiegło zgodnie z planem. Inspektor Chang składa niespodziewaną wizytę panu Hackworthowi Pani Hull musiała strząsnąć mąkę z fartucha, zanim otworzyła drzwi. Hackworth, siedzący w pracowni, przypuszczał, że to dostawa, póki pani Hull nie stanęła w progu. Odchrząknęła znacząco i uniosła tacę z kartą wizytową umiejscowioną dokładnie pośrodku. Na karcie widniał napis: „porucznik Chang”. Urząd, dla którego pracował, nosił długą nazwę w tradycyjnie chińskim porządku przedstawiającym rzeczy od ogółu do szczegółu: Chińskiej Rzeczypospolitej Brzegowej Szanghajski Nowochusański Wynajętej Ziemi Dystryktu Urząd Sądu Rejonowego. - Czego sobie życzy? - Przyniósł pański cylinder. - Proszę go wpuścić. Pani Hull wycofała się z ociąganiem. Hackworth zerknął w lustro i przekonał się, że machinalnie sięga do gardła, sprawdzając ułożenie krawata. Poły tużurka zwisały mu po bokach, owinął się nimi ciasno i przewiązał ozdobnym paskiem. Następnie wszedł do salonu. Porucznik Chang czekał już na niego. Był potężnym, niezdarnym mężczyzną o przystrzyżonych na jeża włosach