Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
O jednym z jej przejawów pragnąłbym tu dziś pokrótce przypomnieć. "Udrapowany płaszczem siadłbym na ruinach, a ty byś mi o krwawych opowiadał czynach" - wołał Mickiewiczowski Hrabia, zachwycony relacją Gerwazego o tragedii Stolnika. Jakaż to jednak niewinna historia, ów drobny spór Horeszki z Soplicą, w porównaniu do dziejów pewnej "kollizji", jaka się przytrafiła jeszcze w XVII stuleciu i na tych samych ziemiach, które stanowią tło akcji "Pana Tadeusza". "Wszystka Polska mówiła niemal, że dla kollizji litewskiej ginie". Mało kto sięga dziś po dzieła starego Jarochowskiego, jeszcze mniej osób czytało utwór Otwinowskiego (Erazma - nie Stefana) lub książkę, co się nazywa: Abrys domowey nieszczęśliwości y Wnętrznej Niesnaski, Woyny, Korony Polskiey y Wielkiego Xięstwa Litewskiego Pro informatione Potomnym następującym czasom przez iedną Zakonną Osobę światu pokazany y z żałością wyrażony Anno 1721 (Owa "Zakonna Osoba" to - wyjaśnijmy - o. Jan Oleszewski, konsultor zakonu bazylianów). A skorośmy dzieł powyżej nazwanych nie przestudiowali, to znaczy, że ziemie litewskie opuściliśmy razem z Kmicicem, ciągnącym w sukurs Wołodyjowskiemu. Potem pan Andrzej wrócił do Wodoktów, ponieważ - jak wiadomo - bociany zostały tam na zimę, "bo je do inwentarza roboczego policzono i funkcje spełniać muszą", a my przenieśliśmy się najpierw do Warszawy, później zaś aż do Chreptiowa. Na Litwie - cóż? - chyba sielanka. Brzydki zdrajca Janusz Radziwiłł nie żyje - Bogusław wprawdzie znowu na wierzch wypływa, ale to chyba niegroźne. Zatryumfowali cnotliwi i najpierwszy wśród nich - hetman Paweł Sapieha. Jednakże istotny stan rzeczy wykazywał niejakie odchylenia od reguł obowizujących w sielance. Radziwiłłowie naprawdę zwichnęli karierę, ale to wcale nie przeszkodziło działaniu mechaniki tamtejszego ustroju. Magnat zepchnął magnata i zaraz sam zajął jego miejsce. "Demokracja szlachecka" - kulawe to określenie ma jeszcze w dodatku to do siebie, że odnosi się do jednej tylko połowy ówczesnej Rzeczypospolitej: do Korony mianowicie. Co zaś się tyczy Wielkiego Księstwa Litewskiego, to kraj ten był zawsze bardzo klasycznym przykładem magnackiej wszechpotęgi. To był właśnie powód, dla którego drobna i średnia szlachta litewska tak gorąco pożądała "koekwacyi praw" z Koroną. Cóż, kiedy sam ekonomiczny ustrój Litwy czynił tę magnacką przewagę zjawiskiem wręcz nieuniknionym. Olbrzymie latyfundia w ręku nielicznych rodzin, masy gospodarczo słabszej lub nawet zależnej szlachty - to decydowało. W tych warunkach sejm mógł sobie uchwalać, co chciał - z jednakowym zawsze skutkiem. Po Radziwiłłach wzięli prym Pacowie, później Litwa znalazła się w rękach Sapiehów, potomków Pawła, dobrego znajomego z "Potopu". I dopiero zaczęły się wyprawiać historie... Obsada ważniejszych urzędów państwowych wyglądała wtedy w sposób następujący: "Naprzód bowiem Jan Kazimierz Sapieha był Wojewodą Wileńskim y Hetmanem Wielkim. Brat zaś iego Benedykt Sapieha Podskarbim W_go Xtwa Lit