Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Nie odezwałam się. Zastanawiałam się, co takiego mogła Aline pisać Noelowi o Richardzie; na pewno korespondowali ze sobą, kiedy on był w Hiszpanii. Czy to ona nastawiła Noela przeciwko synowi? — O ile wiem, pani Aline ma zamiar wrócić do Francji. — Taka piękna dama — powiedziała ze wzruszeniem panna Caryer, ocierając oczy. — Nie wątpię, że będzie ozdobą Paryża. Ona na to zasługuje. Rzuciła mi spojrzenie, które mówiło „a ty nie”. Nie wiedziałam, co takiego mogłam zrobić, aby zasłużyć na niechęć panny Caryer. Było oczywiste, że mnie nie lubi. Może dlatego, że zainteresowałam się Richardem, którego ona uznała za beznadziejny przypadek. Siedziałam z Richardem w pokoju szkolnym, dopóki nie nadszedł czas kolacji. Byłam znowu w buntowniczym nastroju. Włożyłam swoją nową jedwabną suknię i upięłam włosy hebanowymi grzebieniami, które mi Noel przysłał z Hiszpanii. Podeszłam do lustra i spojrzałam na siebie krytycznym wzrokiem. W Londynie przybrałam trochę na wadze i nie byłam już tak bardzo mizerna. Nawet Hannah zwróciła uwagę na moją nową aparycję. — Pani ma śliczne ręce i stopy, panno Emilio — powiedziała i po chwili dodała ze śmiechem. — Abel mówi, że pani jest podobna do królowej elfów. — Dobry Boże! — wykrzyknęłam. — Naprawdę? Kochany chłopak, chociaż nie jest obiektywny. Komplementy wprawiły mnie jednak w dobry humor. Gdybym miała córkę, pomyślałam, nigdy bym jej nie powiedziała, że jest chuda jak patyk i mało atrakcyjna. Takie słowa wżerały się w pamięć jak kwas w miedzianą płytę. Kiedy weszłam do salonu, Aline siedziała przy kominku i rozmawiała z Noelem. Nie wstała, aby mnie przywitać, tylko lekko skłoniła głowę, kiedy podeszłam, aby podać jej rękę. — Pani Kirkwall — powiedziała, ledwie dotykając mojej dłoni. — Spodziewałem się, że zejdziesz na podwieczorek, Emilio — powiedział nachmurzony Noel. — Myślałam, że będziesz chciał mieć trochę czasu na omówienie z panią Beresford waszych spraw rodzinnych — wypowiedziałam gładko z góry przygotowane zdanie. — Powinnaś była też przyprowadzić Richarda. Mówiłem pani Beresford o postępach, jakie poczynił, no i, oczywiście, o jego okropnych przejściach. Siedziałam z Richardem w pokoju szkolnym. Gdyby padła propozycja, żeby go przyprowadzić, na pewno bym to zrobiła. Oczywiście, nie było żadnej. Czułam, że przechodzę na pozycje obronne. — Kochany Richard. — Aline westchnęła. — Marzę, żeby go zobaczyć. Nie wspomniała o porwaniu Richarda, co uznałam za dziwne. Z drugiej strony wiedziałam, że ona myśli wyłącznie o sobie. Natychmiast przestała mnie dostrzegać. Nie zainteresowała się moimi losami. Obróciła się do Noela i podjęła przerwaną rozmowę, jakby mnie tam w ogóle nie było. Zaczęłam się jej przyglądać. Nosiła żałobę po George”u, ale w czarnym kolorze nie było jej do twarzy. Miała piękny naszyjnik z pereł, a na plecy zarzuciła lekki szal z czarnej koronki. Małe loczki wymykały się z węzła, w który były upięte włosy. Wiedziałam, że Aline ma proste włosy — te loczki były dziełem jej pokojówki. Zauważyłam również, że miała teraz dość przywiędłą szyję. Ha! Poczułam się trochę lepiej. Przez cały czas zastanawiałam się, dlaczego przyjechała. Po co jechać w środku najsroższej zimy, jaką mieliśmy od wielu lat? Po co narażać się na wydatki i niewygody? Noel wyglądał jak człowiek, który wędrował przez pustynię i nagle zobaczył oazę. Patrzył na nią czułym wzrokiem i śmiał się z czynionych przez nią uwag. Nie mogłam tego znieść. Aline była bardzo francuska, trzepotała dłońmi i niewłaściwie, choć bardzo wdzięcznie, akcentowała swoje nieporadne, angielskie zdania. Na litość boską pomyślałam, przecież była małym dzieckiem, kiedy przyjechała do Anglii i potrafiła, gdy chciała, doskonale mówić po angielsku. Byłam okropnie zazdrosna o jej wpływ na Noela. Przypomniałam sobie nagle Erminię. Postanowiłam obdarzyć ją fałszywą przyjaciółką. Będzie miała na imię Alienora, będzie Włoszką, a może nawet trucicielką. Tak, będzie miała zatruty pierścień. Mogę osnuć całą intrygę wokół zatrutego pierścienia. Przestałam czuć się zagrożona i ta sytuacja zaczynała mnie bawić. Postanowiłam obserwować, jak Aline owija sobie Noela wokół palca, ponieważ sama nigdy nie potrafiłam opanować tej sztuki. — Ależ Noelu — mówiła, wydymając wargi — jesteś tak bardzo męski, że nie rozumiesz, jak to odczuwa kobieta. Przeszarżowała, pomyślałam niechętnie. — Co? — spytał z uśmiechem Noc!. — Mówię o tych małych świecidełkach. Proszę cię tylko, żebyś mi je pożyczył. Aha, pomyślałam. Chodzi jej o rodzinną biżuterię, aby uciec z nią do Francji, jak tylko zostanie zawarty pokój. Nikt już tych kosztowności więcej nie zobaczy. Kiedy była żoną George”a, nosiła klejnoty Beresfordów, ale nie miała prawa zatrzymać ich dla siebie. W swoim czasie będzie je nosić żona Richarda. Była to piękna kolekcja, dobrze ją zapamiętałam. — Wiesz przecież, Aline, że nie możesz nosić różnobarwnej biżuterii, kiedy jesteś w żałobie. — Ale dlaczego ona musi być w zamknięciu, jakbym była un bebe. Jesteś niedobry, Noel. Byłam zażenowana, ale Noel niczego nie zauważał. — Dla bezpieczeństwa, Aline. Słyszę gong. Na pewno jesteś głodna po podróży