They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

 To ja ci pomogie. 120 Tu jeden z pasa|erów, zdenerwowany niezrozumiaB wesoBo[ci bruneta, huknB go z wierzchu w melonik, z tak siB, |e wbiB mu go a| po sam brod. Mimo to z wntrza sztywniaka wydobywaBy si w dalszym cigu przygBuszone salwy [miechu. Wówczas obra|ony pasa|er chwyciB za[miewajcego si kupca za rondo melonika, wyprowadziB na platform i usiBowaB wysadzi z wagonu. OparB si temu stanowczo blondyn w rytualnej czapce, a na pomoc mu przybiegBo kilku pasa|erów. PowstaBa regularna bitwa, której kres poBo|yB policjant zabierajc caBe towarzystwo do komisariatu. Czerwony sygnaB Pan Mordka Rozkosznik stanB przed sdem grodzkim pod niezwykBym oskar|eniem popeBnienia obrazy wBadzy policyjnej. Oskar|enie to dlatego nazwa mo|na niezwykBym, |e zarówno wygld zewntrzny, jak i handlowy zawód pana Mordki z góry zdawaBy si wyklucza mo|liwo[ jakichkolwiek z jego strony agresywnych wystpieD w stosunku do organów bezpieczeDstwa. A jednak faktem jest, |e pan Rozkosznik przestpstwa takiego si dopu[ciB. StwierdziB to na rozprawie sdowej [wiadek dowodowy, posterunkowy policji.  Zaj[cie, prosz sdu, miaBo miejsce na rogu Alei Jerozolimskich i MarszaBkowskiej. Obecny tu oskar|ony, nie zwracajc uwagi na czerwony sygnaB, kilkakrotnie usiBowaB przej[ przez jezdni w kilku punktach. Zachowaniem si swoim wywoBywaB zamieszanie i w ogóle utrudniaB. A w koDcu, pomimo moich wyraznych ostrze|eD, wybiegB na zamknit jezdni i chciaB wskoczy do tramwaju. Kiedy go siB zatrzymaBem, obraziB mnie sBowami przytoczonymi w akcie oskar|enia. Sdzia spojrzaB badawczo na oskar|onego i zapytaB:  No có|, panie Rozkosznik, tak byBo? Pan Mordka opu[ciB w zawstydzeniu oczy, podrapaB si w brod i odrzekB:  I tak byBo, i nie tak byBo. RozeszBo si o tego, prosz wysokiemu panu sdziemu, |e ja chciaBem przechodzi na drug stron ulicy, |eby wsiada w osiemnastkie. To te lampki, co tam s na sBupach, mo|no powiedzie w [lepe babkie si ze mn bawili. Jak ja chciaBem przechodzi przez MarszaBkowskie, to tam ausgerechnet paliBa si lampka czerwona, to ja si obejrzaBem i widz, |e w Aleje Jerozolimskie si pali zielona, to ja tam latam. Ale zaczem ja dolataBem, ju| tam si zrobiBo czerwono, a na MarszaBkowskiej zielono, to ja zabieraBem walizkie i skakaBem na MarszaBkowskie, ale nie mogBem zd|y