Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
..Czy będziesz wiedział, dlacze- go jestem smutna?... Czy będę Twoją towarzyszką czy niewolnicą? Po- żądasz mnie, czy też kochasz? Gdy namiętność Twoja zostanie zaspoko- jona, czy będziesz umiał mi podziękować? Czy po rozkoszach miłości je- steś zdyszany i otępiały, czy wpadasz w boską ekstazę?... Ukryj przede mną duszę, bym mogła zawsze wierzyć, że jest piękna..." Kiedy Musset wyzdrowial, zamieszkali osobno i wymieniali jedynie krótkie liściki dostarczane przez gondolierów. 29 marca 1834 roku, trzy i pół miesiąca po wyruszeniu w podróż do Wenecji, Musset wyjechał do Paryża, a George zamieszkała z młodym lekarzem. Przez pięć miesięcy, jakie spędziła jeszcze w Wenecji, pisała do Musseta, prosząc, żeby kupił jej pantofle albo rękawiczki, zaopiekował się jej synem Maurycym, i wy- myślała mnóstwo innych poleceń. Musset, ciągle (albo od nowa) zako- chany, wykonywał te polecenia i bronił ją przed atakami wspólnych przyjaciół, krytykujących jej romans z doktorem Pagello, o którym, na- turalnie, było już głośno w Paryżu. Napisała w tym czasie powieść Jacqu- es, a Musset odtworzył dzieje ich weneckiej wyprawy w Spowiedzi dzie- cigcia wieku, gdzie George bez trudu można rozpoznać w Brigitte Pier- son. Tytulowe "dziecię" to on sam. Jedną z charakterystycznych cech pisarzy wieku romantyzmu, kiedy to podejście "subiektywne" stanowiło literacką modę, było wykorzysty- wanie przeżyć osobistych - lub doświadczeń przyjaciół - jako materialu powieściowego. Balzac i George Sand czynili to bez najmniejszych skru- pułów, a Musseta opowieść o Wenecji ukazała się drukiem zaledwie w dwa lata po jego powrocie do Paryża. własne i cudze życie intymne, cierpienia i radości stanowiły doskonale źródło realistycznej inspiracji. Fikcja była wręcz niepożądana. George pozostała w Wenecji do lipca 1834 roku. W czasie jej nie- obecności we Francji Aurelien de Seze, jeden z jej pierwszych adorato- rów, ożenił się z córką przyjaciół rodziny. George przesłała życzenia i zażądała zwrotu swoich listów miłosnych, ale Aurelien, znając zwycza- je literackie epoki, oświadczyl, że postanowił je spalić, bo "gdybyś prze- czytała je ponownie, pewne reminiscencje mogłyby zakraść się do two- ich utworów." Wracała do Paryża już z Pagellem, którego sama przekonała do dzielenia z nią życia we Francji. Była to jedna z jej decyzji podjętych pod wpływem impulsu, w gruncie rzeczy bardzo niefortunna dla oboj- ga, z czego Pagello musiał od razu zdać sobie sprawę, napisał bowiem do ojca, że rozstanie się z George, gdy tylko dotrą do Paryża. W pa- miętniku natomiast zanotował: "Kocham ją nad życie i raczej stawię czoło wszystkim trudnościom, niż pozwolę jej udać się samotnie w tak długą podróż". Obecność Pagella w Paryżu, bez względu na to, czy miała rzeczywi- ście sens dla George, była potężnym szokiem dla Musseta, który mimo weneckiego koszmaru nie mógł pogodzić się z zakończeniem ich ro- mansu. Z Baden, w Niemczech, dokąd wielce wzburzony wyjechał w sierpniu, słał niespokojne listy do Nohant. George spędzała tam la- to, mimo iż doktor Pagello odrzucił jej zaproszenie z szacunku dla in- stytucji małżeństwa; George, bądź co bądź, wciąż jeszcze była żoną Ca- simira Dudevant. W końcu Pagello zmęczony swoją pozycją między George a Mussetem wrócił do Wenecji, gdzie ożenił się i żył długo. Umarł mając 91 lat. Po powrocie do Paryża George i Musset zaplątali się w błędne ko- ło, zrywali i godzili się na przemian, popadając w coraz większą rozpacz. Pewnego razu George obcięła swoje ciemne włosy i posłała je Musseto- wi. Musset wrócił do niej, a potem zagroził, że ją zabije. W końcu do- szła do wniosku, że muszą się rozstać ostatecznie. "Moja miłość jest już tylko cierpieniem" - napisała do niego. 9 marca 1835 roku powróciła do Nohant. Tej samej nocy napisała dwadzieścia stron nowej powieści. Jej następnym krokiem było przeprowadzenie rozwodu z Casimi- rem, zerwanie z fikcją małżeństwa i zaprowadzenie pewnego ładu w sprawach rodzinnych i finansowych. Zaproponowała podział mająt- ku -jej przypadłoby Nohant, a Casimirowi dom w Paryżu na rue de la Harpe, który dawał całkiem pokaźny roczny dochód. Z prośbą o zała- twienie spraw w sądzie zwróciła się do poleconego przez znajomych ad- wokata, który miał zostać następnym "mężczyzną jej życia". Louis-Chrystosome Michel z Bourges, miasta położonego na połu- dnie od doliny Loary (mówiono o nim "Michel z Bourges"), był znanym prawnikiem, a także groźnym przywódcą republikańskiej opozycji w co- raz bardziej autorytarnej monarchii Ludwika filipa. Zaledwie trzydzie- stosiedmioletni, niski, łysy, zgarbiony, z wielką głową, początkowo wy- dał się George niesłychanie stary. Republikański poeta Lamartine na- zwał go kiedyś człowiekiem wykutym z granitu. Miał jednak duży urok osobisty, siłę przyciągania i inteligencję i George zakochała się w nim niemal natychmiast. był pierwszym mężczyzną silniejszym od niej wśród tych, którzy kiedykolwiek przyciągnęli jej uwagę. Nie zraziło jej nawet to, że zniecierpliwiony jej brakiem politycznego rozeznania nazwał ją idiotką", ani to, że był żonaty. Michel stał się nie tylko jej kochankiem, lecz również przewodni- kiem w sprawach polityki, i przeciągnął ją na resztę życia na stronę re- wolucji społecznej. Dzięki niemu weszła w kręgi opozycji, a jej więzy ze światem literackim i artystycznym umocniły się i zacieśniły. W wieku ro- mantyzmu liberalna opozycja polityczna wobec coraz bardziej bez- względnych rządów króla-obywatela związana była ściśle z warstwą in- telektualistów, artystów i pisarzy, pionierów nowej ery. Wielu z nich za- angażowało się czynnie w działalność polityczną. Po raz pierwszy w hi- storii nowożytnej zaczynały nakładać się na siebie polityka i kultura- zjawisko, które miało odegrać ogromną rolę w dziewiętnastym i dwu- dziestym wieku. W tym samym czasie, w latach trzydziestych, "sawantki" ze środo- wisk intelektualnych, artystycznych i politycznych Francji z niespotyka- ną dotychczas siłą zaczęły domagać się swoich praw