They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Cały ruch towarowy z Ameryki szedł tą trasą. Gdybyśmy miel: więcej tych doskonałych okrętów, zbieralibyśmy tam żniwa nie mniejsze niż na wodach wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych na początku wojny. Ale role były odwrócone. Zostawić... Burkett: — Wszystko to sobie wyobrażamy. Fakty, proszę! Dr Ortlieb: — Wnoszę sprzeciw! Nie ma faktów bez motywów, tak jak nie ma skutku bez przyczyny. Czyn Fregattenkapitäna Hacktgo kwalifikowany jest przez Sąd jako przestępstwo. Jeżeli nie pozwolimy mu na podanie motywów jego czynu, cały przewód sądowy jest zbędny i można przystępować do ferowania wyroku. Przewodniczący Sądu: — Sprzeciw uwzględniony. Prokuratorze Burkett, proszę pozwolić oskarżonemu na przedstawienie do końca jego motywów. Burkttt: — Fregattenkapitame Hacke, słucham. Hacke: — Zostawienie śladów równało się naszemu końcowi. Musiałem wybierać: wróg — widziałem nasze zbombardowane miasta — albo my i prowadzenie dalej walki. Dokonałem wyboru. Okrutnego, ale w naszym położeniu jedynie słusznego. Burkett: — Po zatopieniu statku czy wcześniej? To istotne. Hacke: — To już nie ma znaczenia. Ponoszę odpowiedzialność za całą akcję. Za jej przygotowanie i wykonanie. Burkett: — Sąd na podstawie przebiegu zdarzenia sam wyrobi sobie opinię o zakresie pańskiej odpowiedzialności. Torpedując statek musiał pan się liczyć z istnieniem rozbitków. Kiedy pan podjął decyzję o ich likwidacji? Hacke: — Na pokładzie. Bu.kett: — Dopiero tam, powiada pan... A pontony dla sekcji abordażowej załoga przygotowała bez pańskiej wiedzy? Hacke: — W pogotowiu bojowym każdy członek załogi ma swoje z góry wyznaczane zadania. Pontony są takim samym elementem składowym boju w wynurzeniu okrętu jak załadowana broń. Burkett: — Dobrze. Idziemy dalej... U burty wiszą rozbitkowie. Którzy z pewnością próbują dostać się na pokład, wszak rekiny... Przed panem stoi półnagi pierwszy oficer zatopionego statku. Na pokładzie rozstawieni w tyralierze — tak to sobie wyobrażam — strzelcy. Na pomoście artylerzyści z wielolufowym działkiem szybkostrzelnym gotowym do otwarcia ognia. Czas ucieka. Nim dokończy pan tę ponurą historię, proszę powiedzieć Sądowi, jak byli rozstawieni na pokładzie oskarżeni oficerowie. Ich pozycje względem pana. Oficer artylerii Wenk przebywał, sądzę, przy działku. Gdzie byli pozostali oficerowie? Kapitan Strelov? Hacke: — Przy strzelcach pokładowych, po mojej prawej stronie; po lewej — lekarz okrętowy. Burkett: — A kapitan Ihna? Hacke: — Za moimi plecami. U trapu do wieży, Burkett: — Przecież powiedział pan, że obowiązkiem głównego inżyniera podczas wynurzenia okrętu było przebywanie w centrali... Co się stało, że kapitan Ihna złamał regulamin bojowy? Hacke: — Ponieważ... Burkett: — Tak? Hacke: — ... ponieważ rozkazałem mu iść ze mną na górę. Burkett: — Dlaczego? Hacke: — Dla... Mechanicy znają wojnę głównie z relacji załogi pokładowej. Chciałem, aby się z nią też zapoznali. Burkett: — Czy pańska załoga, oficerowie i marynarze, była do ostatniej chwili żołniersko zdyscyplinowana? Hacke: — Tak. Burkett: — A dla mnie zmuszenie rozkazem kapitana Uhny do udania się z panem na górę oznacza coś innego. Ale niech będzie. Czas ucieka, co dalej? Hacke: — Nie mogłem przeciągać tego w nieskończoność. Strzeliłem do stojącego przede mną oficera, co moja załoga zrozumiała jako rozkaz do otwarcia ognia. Kto strzelał, kto nie strzelał, jest dla mnie bez znaczenia. Dalszych szczegółów nie jestem w stanie zrelacjonować obiektywnie, jak świadek stojący z boku, gdyż jest to niemożliwe. W walce takiej jak ta — bo to jednak miało znamiona walki — popada się w swego rodzaju szok, który mija dopiero później. Kto zabijał na wojnie, zna to uczucie. Nic więcej nie mam do powiedzenia. Za śmierć rozbitków tylko ja ponoszę odpowiedzialność. Burkett: — Oskarżenie przyjmuje tę relację do wiadomości, ale się z nią nie zgadza. Mam kolejne, bardzo istotne pytanie. Uprzedzam pana, że w tej chwili zeznaje pan nie jako oskarżony, lecz jako świadek w swojej własnej sprawie, i może pan odmówić odpowiedzi. Pytanie moje brzmi: czy jest panu znany paragraf Konwencji Haskiej zabraniający pod karą śmierci zabijania rozbitków? Hacke: — Tak. Paragraf taki jest mi znany. Burkett: Proszę teraz o jasną odpowiedź: czy otrzymał pan od kogokolwiek ze swoich przełożonych, z dowództwem naczelnym u-bootwaffe włącznie, jednoznacznie brzmiący rozkaz fizycznego unicestwiania rozbitków? Hacke: — Takiego rozkazu nie otrzymałem ani na piśmie, ani ustnie