Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
.iity, Townsend (zm. 1981) — producent g³ównie wokalnej muzyki powa¿nej, 4<,y w Kalifornii.
273
w
watelskich, wzrasta³a œwiadomoœæ czarnych. Koncert mia³ siê odbyæ w Philharmonic Hall w lutym 1964 roku, Columbia mia³a nagraæ ca³oœæ49. Zagraliœmy wtedy tak, ¿e prawie dach odlecia³. Wszyscy grali zajebiœ-cie — dos³ownie wszyscy. Sporo numerów odegraliœmy du¿o szybciej, a jednak nikt nie straci³ tempa ani na moment. George Coleman gra³ lepiej ni¿ kiedykolwiek. W powietrzu czuæ by³o niezwykle twórcze napiêcie, choæ ludzie na sali nie zdawali sobie sprawy. Spotkaliœmy siê wtedy pierwszy raz po pewnym czasie, kiedy ka¿dy zajmowa³ siê trochê w³asnymi sprawami. W dodatku koncert by³ charytatywny, ale paru osobom nie podoba³o siê, ¿e nikt im nie zap³aci, jeden goœæ—nie wymieniê jego nazwiska, bo cieszy³ siê zawsze wielkim uznaniem, nie chcê mu robiæ ko³o pióra, zreszt¹ to poza tym kapitalny facet — powiedzia³ do mnie: „S³uchaj, stary, daj mi kasê, to im zagram, co tam sobie chc¹, ja dobroczynnie nie gram. Miles, nie zarabiam tyle co ty". Dyskusja ci¹gnê³a siê tak d³u¿szy czas. W koñcu wszyscy uznali, ¿e zagraj¹, ale tylko ten jeden raz. Kiedy wyszliœmy, wszyscy n;i wszystkich byli wkurwieni na maksa i s¹dzê, ¿e w³aœnie to napiêcie wy krzesa³o taki ogieñ, ono rozpali³o grê — i st¹d ka¿dy gra³ z tak¹ intensyw
noœci¹.
Jakieœ pól miesi¹ca po koncercie, ostatniego dnia lutego, w œrodku no cy zadzwoni³ mój brat Vernon i powiedzia³ Frances, ¿e nasza matka w³aœnie umar³a w szpitalu Barnes w St. Louis. Frances przekaza³a mi tê wiadomoœæ, kiedy wróci³em do domu nad ranem. Wiedzia³em, ¿e mamê tain I po³o¿yli, mia³em nied³ugo pojechaæ do niej, ale nie mia³em pojêcia, ¿e bylol a¿ tak powa¿nie. Cholera, znów to samo. Nie odczyta³em listu mojego! ojca, kiedy mi go dal, a teraz nie pojecha³em odwiedziæ matki przed \m
œmierci¹.
Uroczystoœci ¿a³obne mia³y siê odbyæ za kilka dni i obydwoje z Franc³ wybieraliœmy siê do East St. Louis samolotem. Pilot wystartowa³, po czyli wróci³, bo musia³ coœ skontrolowaæ. Kiedy samolot podko³owal do wy,, œcia dla pasa¿erów, wysiad³em i pojecha³em do domu. Pilot mówi³, ¿e m.i| > problemy z silnikiem, a ja jestem cholernie przes¹dny w tych sprawail Samolot z zepsutym silnikiem by³ dla mnie znakiem, ¿e nie powinienci
jechaæ.
Frances jednak pojecha³a na pogrzeb, który odby³ siê w East St. Lou
w koœciele œw. £ukasza, œwi¹tyni Afrykañskiego Koœcio³a Episkopalnc
Metodystów. A ja wróci³em do domu i ca³¹ noc rycza³em jak pieprzu
bóbr, rycza³em tak, ¿e prawie siê pochorowa³em. Wiem, ¿e wielu siê
49 Koncert z 12 lutego 1964 w Lincoln Center (Philharmonic Hall) ukaza³ siê n.i |>l
My Funny Valentine, CL2306/CS9106.
274
wyda³o dziwne, ¿e nie pojecha³em na pogrzeb matki, niektórzy pewnie do
l/.iœ nie rozumiej¹ i myœl¹, ¿e mama mnie nic nie obchodzi³a. Ja j¹ kocha-
i-m, wiele siê od niej nauczy³em i bardzo odczuwam jej brak. Nawet nie
matem pojêcia, jak bardzo j¹ kocham, do chwili, gdy dowiedzia³em siê
> jej œmierci. Czasami, gdy jestem sam w domu, czujê jej obecnoœæ, niby
u-p³y powiew, co wype³nia pokój, przybywa ze mn¹ porozmawiaæ, spraw-
l/.iæ, co ze mn¹. By³a kobiet¹ wielkiego ducha i wierzê, ¿e jej duch nadal
Minuje mnie z trosk¹. Ona wie te¿ i rozumie, dlaczego nie przyjecha³em na
1 pogrzeb. Na zawsze zachowa³em jej obraz jako piêknej i silnej kobiety.
¦¦ i.iki chcê mieæ przy sobie.
W tym czasie miêdzy mn¹ a Frances zaczê³o dziaæ siê Ÿle. Chcia³a, ¿eby-iiiv mieli dziecko, a ja ju¿ nie chcia³em wiêcej dzieci, st¹d rodzi³y siê ci¹g³e lotnie. K³ótnie nieraz przeradza³y siê w normalne boje. Anemia sierpo-».ua strasznie mi dokucza³a, wiêc pi³em coraz wiêcej i coraz wiêcej wci¹-ilom kokainy. Od takiej kombinacji mo¿na ³atwo wpadaæ we wœciek³oœæ, ¦o koka odpêdza sen, a kiedy dochodzi jeszcze alkohol, no, trzeba siê szy-• ow.iæ na niez³ego kaca, cz³owiek bez powodu siê irytuje. Mówi³em ju¿, ¿e ' uiices by³a jedyn¹ kobiet¹, która budzi³a we mnie uczucie zazdroœci. Za-