Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Kluczem do sezamu wspomnień i wyobrażeń seksualnych są troskliwie przechowywane pamiątki (drobiazgi, listy, zdjęcia). Przedmioty, na które wystarczy spojrzeć, aby wszystko stanęło jak żywe przed oczyma wyobraźni. Moda, czyli przepisy na rodzaj stroju, fryzury a nawet sposobu bycia, była i jest potężnym narzędziem zmierzającym do podkreśle- nia walorów męskich czy kobiecych, a także elementem budzącym za pośrednictwem wzroku zainteresowania seksualne. Egipcjanki starannie malowały oczy, nagie piersi ozdabiały klejnotami, a spódniczki ich choć długie, zrobione były z przezro- czystych, mieniących się tkanin. Mężczyźni w Egipcie chodzili pra- wie nago, ozdabiając się tylko biżuterią i wąską przepaską na biod- rach. Natomiast dla obu płci jednym z najważniejszych elementów stroju były peruki, bujne, obfite, bogato trefione, podczas gdy głowy golono na zero. Grecy chodzili prawie nago. Zdobiła ich skóra, wypielęgno- wana oliwą i ćwiczeniami na świeżym powietrzu, elastyczność ruchów i sprawność fizyczna. Okrywali się tuniką — lekkim ka- wałkiem materiału udrapowanym tak, by podkreślał harmonijną bu- dowę ciała. 65 Średniowieczny strój zmierzał do ukrycia wszelkich pokus cielesnych, ubierając kobiety i mężczyzn w obfite zwoje tkanin ciężkich, ułożonych w proste fałdy tak, aby nic nie podkreślało interesujących wypukłości ciała. Ukryto starannie ręce, nogi, ramio- na, szyję i głowę owinięto tkaniną, ale... czy tak staranne okrycia nie podniecały bardziej niż nagość starożytnej Grecji? Nagość nie była wtedy niczym wstydliwym, była rzeczą najnaturalniejszą w świecie. Ksiądz Hieronim Coignard — bohater powieści Anatola Fran- ce^ — dyskutując z rzecznikiem Ligi Obyczajności Publicznej tak mówi: Zważ, przezacny Katonie, że najstraszniejsze pokusy płyną z wewnątrz, nie z zewnątrz. (...) Gdybyś zgłębiał żywoty i dzieła świę- tych pustelników, żyjących w pustyniach czy szałasach leśnych — widywali oni obrazy wszeteczne i wyuzdane. (...) Diabeł (inni zwą go również naturą) jest lepszym malarzem porubstwa od samego Juliu- sza Romain i bezsilny pan jesteś wobec jego uwodzicielskiej sztuki. (A. France Poglądy księdza Hieronima Coignarda, Warszawa 1963, s. 151). A że dzieło szatana nie było rzeczą rzadką w tamtych czasach, wnosimy z niezliczonych opisów wyganiania diabła najrozmaitszy- mi sposobami. Czasy renesansu odkryły ramiona, szyje i piersi kobiece. W epoce Ludwika XIV czarne muszki przylepiane na karku, policzku czy wypukłości piersi wskazywały drogę pocałunkom. Mężczyźni natomiast, wystrojeni barwnie jak koguty, nosili bardzo obcisłe pan- talony z wyraźnie odznaczającymi się sączkami, w których znajdo- wały się ich męskie wdzięki. Suknie z okresu Dyrektoriatu były wprawdzie proste i skromne w linii, ale szyte z tkanin półprzeźroczystych pozornie tylko przy- krywały. A dalej, z biegiem czasu, gorsety eksponujące piersi i talię osy, tiurniury uwypuklające pośladki, spódniczki coraz węższe i krótsze, 66 lido mini i suknie coraz bardziej wydekoltowane. Potem przyszły qndnie, szerokie, potem bardziej obcisłe, coraz krótsze, wreszcie fcot-pants'y i gdyby nie klimat — może doszlibyśmy do greckiej ttgpści. I bylibyśmy znowu zaskoczeni, całkowita nagość bowiem f ksj zupełnie aseksualna i nie daje pola do popisu wyobraźni, która Jest najpotężniejszym motorem seksu. Przypomina mi się opowiadanie człowieka, który wojażując po Francji i Włoszech postanowił odwiedzić plażę nudystów. Wiedział, że wchodząc tam należy się rozebrać i z niepokojem myślał, co będzie, gdy zobaczy młode nagie kobiety... Nad pewnymi odrucha- mi bowiem nie bardzo można zapanować. Cóż się okazało — widok nagich kobiet (niektóre bardzo piękne i młode), mężczyzn i dzieci był całkowicie pozbawiony erotyzmu i nie zrobił na nim najmniej- szego wrażenia. Organizacje nudystów wykazały, że ukryte obawy ludzi ubra- nych, iż nagość w mieszanym towarzystwie musi zawsze prowadzić do podniecenia płciowego, są całkowicie bezpodstawne. Seks narodził się z chwilą, gdy Adam i Ewa osłonili swą nagość listkiem figowym, a wyobraźnia w postaci węża-kusiciela zaczęła działać. Można by całą książkę napisać jedynie o roli seksualnej stroju w historii ludzkości, zaczynając od Adama i Ewy. I dziś, jak dawniej, istotą mody jest nieustanna zmienność barw, kształtów i akcesoriów, co staje się czynnikiem budzącym stale od nowa zainteresowanie. Jak wspomniałam, nic nie przychodzi tak szybko jak przyzwyczajenie się do największej nawet urody, a przyzwyczajenie jest równoznaczne z niewidzeniem osoby, do któ- rej się przyzwyczailiśmy. Zmiany mody mają jeszcze jeden walor, a mianowicie: skróce- nie czy wydłużenie spódnic, moda na proste lub fantazyjnie wypcha- ne i ozdobne suknie pozwala kobietom wybrać dla siebie takie kompozycje, które kryją brzydkie nogi, maskują tuszę, podkreślają 67 Ii barwą tkaniny kolor oczu, cery itp. Jednym słowem zmienność mody pozwala kobiecie przez jakiś okres zabłysnąć i ukazać ukryte dotąd walory jej sylwetki, twarzy czy cery. Jednym z podstawowych elementów atrakcyjnego wyglądu, niezależnie od takich czy innych kanonów bieżącej mody, jest wy- gląd czysty i świeży. Sukienka czy spodnie odprasowane, wyglą- dające schludnie, zawsze podnoszą urodę i dodają wdzięku tak kobiecie, jak i mężczyźnie. Najbardziej natomiast modny strój wy- gnieciony, oberwany czy brudny niweczy wszelkie efekty. Dotąd mówiłam przeważnie o walorach wizualnych, podkreś- lając seks kobiecy, a co z mężczyznami? Istnieje wprawdzie pogląd, że mężczyzna nieco ładniejszy od diabła jest już dostatecznie przy- stojny, ale po pierwsze — wyobrażałam sobie zawsze diabła jako bardzo pięknego i porywającego mężczyznę, bo jakżeby inaczej tyle kobiet skusił? A po drugie — nasi mężczyźni wcale dziś nie chcą przypominać nędznego Rokity z wyliniałym ogonem, a raczej prag- ną się upodobnić do czarta z mojej wyobraźni