Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Dowiadujemy się o nich z relacji cudzoziemców lub poprzez wydarzenia późniejsze; tak poznano księżyc, słońce, Wenus, górę, zwłaszcza świętą górę Ótiiken, centrum świata i oś wszechświata; Wielkie Drzewo i skupiska drzew, takie jak zagajnik, las, zwłaszcza las Ótiiken; ogień, oczyszczający i strzegący domowego ogniska, alter ego szamana, wpadający jak i on w trans, i mogący tak jak on dotrzeć poprzez swój dym do Nieba; bóg progu i wszelkie te mało konkretne bóstwa, przejawy życia, przedmioty obdarzone noumenem, dusze rzeczy, które być może od tej właśnie epoki wcielają się w idole, ongony, które później lepiej poznamy. To, że wilk, totem rodziny Aszyna, został wielkim przodkiem, podczas gdy inne totemy utraciły swą wyrazistość, znaczy, iż świat zwierzęcy zachował na ogół swą nadzwyczajność, będąc „całkiem inny i całkiem podobny" i dysponując władzą większą od władzy ludzkiej. Jego pomoc jest niezbędna. Toteż jeśli się chce, aby zwierzęta dały się strzyc, doić i składać w ofierze, trzeba wypełniać rytualne powinności z okazji narodzin młodych sztuk, polowania, uboju oraz poświęcenia, kiedy to niektóre okazy gatunku, z takich czy innych względów nieprzydatne, zostają „wyzwolone". Kult, często słabo postrzegany, wyraża się w modlitwach, krótkich strzeli- stych aktach; w bezkrwawych ofiarach i codziennych darach z jadła i napoju; w poświęceniu Niebu i innym bóstwom zabijanego w ofierze zwierzęcia, głów- nie konia, niekiedy wbijanego na pal, ale też innych zwierząt, na przykład u Bułgarów - psa. Te wyrazy hołdu i ofiary mają na celu zachowanie ustalo- nego porządku: żeby nie zawaliło się niebo, żeby nie zapadła się ziemia, żeby stada dobrze się chowały, żeby rodziło się coraz więcej dzieci... 86 Starożyt na cywiliza cja turecka Uroczystości pogrzebowe i czczenie pamięci zmarłych to być może naj- ważniejsza część rytuału. Pochówek nie ma jednolitego czy nienaruszalnego charakteru i chyba ulega zmianie w okresie dominacji Turkutów. „Przedtem był zwyczaj palenia zmarłych, teraz się ich grzebie" - mówią źródła chińskie. Spopielanie, grzebanie oraz wystawianie zwłok na drzewie mogły jednak współ- istnieć, ponieważ były tylko środkiem technicznym do osiągnięcia tego samego celu: aby ciało nieboszczyka, a raczej jego główna część, kości, dotrwały do jednej z dwóch pór roku, kiedy możliwe są ceremonie pogrzebowe, a więc do czasu, kiedy z drzew opadają liście albo kiedy rozwijają się pączki. Pochó- wek stwarza okazję do licznych wystąpień, a w wypadku pogrzebu księcia jego wasale i sojusznicy przysyłają delegację. Wszyscy obecni muszą uczest- niczyć w rytuale: krążyć wokół zmarłego, golić się, robić nacięcia na twarzy, lamentować i wychwalać zasługi nieboszczyka. Wspólnie spożywa się uroczysty posiłek. Do grobu kładzie się rzeczy niezbędne do przeżycia, a także konie, niewolników, żony. Od czasu Turkutów składanie w ofierze wdowy przestało być konieczne i wołano raczej wydać ją ponownie za mąż, za szwagra czy zięcia, zobowiązanych do jej przechowania dla zmarłego. Zmarłego czczono ponownie, w analogiczny prawie sposób, czterdzieści dni po pogrzebie i pod koniec roku. Jak wszystko na świecie człowiek jest równocześnie niepowtarzalny i różno- rodny. Jego dusze obecne są w określonym miejscu i zarazem wszędzie. Mogą przebywać poza nim, a także w nim, w jego kościach, krwi, oddechu, wędro- wać po ciele; każda z nich może znajdować się w różnych miejscach: w niebie, gdzie „jest jak wśród żywych", w „totemicznym rejonie przodków", w grobie, w chorągwi, w bałbale; po śmierci człowieka dusze mogą się wcielić w jego zmartwychwstałe ciało albo w ciało innego człowieka, błądzić i powracać, żeby nawiedzać żywych. Etyka nie stanowi dla Turków czegoś oczywistego i często daleka jest od tego, co dla nas ma sens moralny. Zakazane jest pogwałcenie tabu i czynności, które mogłyby zakłócić rytualnie przestrzegany porządek. Nie wolno zbrukać wody, ognia, żądać od natury więcej, niż może dać, obrażać jej władców-gospo- darzy. Pierwszym obowiązkiem jest posłuszeństwo i wierna służba kaganowi, gwarantowi kosmicznego ładu. Poddanie się nieprzyjacielowi to zbrodnia zbio- rowa, która - jak tego dowodzi doświadczenie - powoduje zbiorową karę. Przestępstw nie traktuje się jak przewinień i nie karze, jeśli nie popełniono ich wewnątrz społeczności, do której się należy. Nie są też karane: zabójstwa, kradzieże, fałszerstwa i gwałty dokonane na nieprzyjacielu lub cudzoziemcu, który nie jest gościem. Złamanie danego słowa i przysięgi, zdrada stanowią jeden z najcięższych grzechów, a wierność podjętemu uroczyście zobowiązaniu pozostanie jedną z głównych cech społeczności tureckiej. Religie powszechne 87 Religie powszechne Mimo ogromnej żywotności religii narodowej (potrafiła ona przetrwać aż do naszych dni, aczkolwiek w formie zniekształconej lub jako zwykły substrat), ze względu na jej przede wszystkim mistyczny charakter jest ona otwarta na wszelkie inne wyznania. Jak wykaże jednak historia, przypisuje ona tak duże znaczenie niektórym rytuałom, że będzie to stanowić przeszkodę w konwersji. Tkwi w tym zarzewie konfliktu, ale wojny religijne nie są specjalnością Turków, którzy wolą uciekać się do udawania i rozmaitych wykrętów i ostatecznie raczej ustępują w punktach spornych, by obstawać tylko przy tym, co ostatecznie byłoby do przyjęcia dla innych. Bowiem dla Turków religie świata mają nieodparty urok. Inskrypcja z Bugut, która unaocznia wpływy sogdyjskie wśród Turków, potwierdza też rolę buddyzmu. Wyznawcą tej doktryny miał być Bumyn Kagan: podczas seansu przywoływania jego ducha nieboszczyk nakazuje swym spad- kobiercom założyć nowy klasztor. Czyżby pośmiertne nawrócenie? Niewyklu- czone. Dowodzi to jednak, że Mugan Kagan, jego syn i autor tekstu, zastosował się do życzenia Bumyna, przynajmniej formalnie, i jeśli coś tu może nas dzi- wić, to wyłącznie nasza własna nieświadomość