Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
79 EMPIRE OF DREAMS On the first page of my dreambook lt's always evening In an occupied country. Hour before the curfew. A smali provincial city. The houses all dark. The store-fronts gutted. I am on a street corner Where I shouldn't be. Alone and coatless I have gone out to look For a black dog who answers to my I have a kind of halloween mask Which I am afraid to put on. 80 IMPERIUM SNÓW Na pierwszej stronie mojego sennika Jest zawsze wieczór W kraju pod okupacją. Parę kwadransów do godziny policyjnej. Prowincjonalne miasteczko. We wszystkich domach ciemno. Wypalone witryny sklepów. Jestem na rogu ulicy, Gdzie nie powinno mnie być. W pojedynkę, bez płaszcza Wyszedłem na dwór poszukać Czarnego psa, który reaguje na mój gwizd. Mam z sobą jedną z tych przeraźliwych masek Wkładanych przez dzieci na Halloween, Ale boję się ją włożyć. ? 81 PRODIGY I grew up bent over a chessboard. I bved the word endgame. Ali my cousins looked worried. Itwas a smali house near a Roman graveyard. Planes and tanks shook its windowpanes. A retired pfofessor of astronomy taught me how to play. That must have been in 1944. In the set we were using, the paint had al most chipped off the black pieces. The white King was missing and had to be substituted for. I'm told but do not believe that that summer I witnessed men hungfrom telephone poles. I remember my mother blindfolding me a lot. She had a way of tucking my head suddenly under her overcoat. In chess, too, the professor told me, the masters play blindfolded, the great ones on several boards atthe sametime. 82 CUDOWNE DZIECKO Dorastałem zgarbiony nad szachownicą. Uwielbiałem słowo końcówka. Wszyscy moi kuzyni mieli stroskane miny. Był to nieduży dom w pobliżu rzymskiego cmentarza. Samoloty i czołgi wprawiały szyby w drżenie. Profesor astronomii, emeryt, nauczył mnie grać. To musiało być w czterdziestym czwartym. W komplecie, którym graliśmy, złuszczyła się prawie cała farba z czarnych figur. Zaginął biały Król, trzeba go było czymś zastępować. Podobno - ja sam w to nie wierzę - widywałem tamtego lata wisielców na słupach telefonicznych. Pamiętam, jak matka często zasłaniała mi oczy. Miała swą własną metodę nagłego chowania mojej głowy pod swój płaszcz. W szachach też - mówił mi profesor -mistrzowie grają z zawiązanymi oczami, ci najwięksi nawet na kilku szachownicach jednocześnie. 83 SHIRT To get into it As it lies Crumpled on the floor Without disturbing a single crease Respectful Of the way I threw it down Last night The way it happened to land Almost managing The impossible contortions Doubling back now Through a knotted sleeve ? . I ? 84 KOSZULA Cdy leży Zmięta na podłodze Wypełnić ją Nie naruszając ni fałdki Z szacunkiem Dla sposobu w jaki ją rzuciłem Wczoraj wieczorem W jaki zdarzyło jej się wylądować Bliski sukcesu W niemożliwych wygibasach W akrobatycznych przekrętkach Przez zasupłany rękaw ? ' 85 GREAT INFIRMITIES Everyone has only one leg. So difficult to get around, So difficult to climb the stairs Without a cane or a crutch to our name. And only one arm. Impossible contortions Just to embrace the one you love, To cut the bread on the table, To put a coat on in a hurry. I should mention that we are almost blind, And a little deaf in both.ears. Perilous to be on the street Among the congregations of the afflicted. With only a few steps committecTto memory, Meekly we let ourselves be diverted In the endless twilight- Blind seeing-eye dogs on our leashes. An immense stillness everywhere With the trees always bare, The raindrops coming down only halfway, Corning so close and giving up. 86 WIELKIE UŁOMNOŚCI Każdy z nas ma tylko jedną nogę. Tak trudno wybrać się dokądś, Tak trudno wspiąć się po schodach, Gdy się nie ma nawet laski albo kuli. I tylko jedno ramię. Niemożliwe wygibasy Przy byle próbie objęcia ukochanej osoby, Ukrojenia chleba na stole, Wciągnięcia w pośpiechu płaszcza. Powinienem też wspomnieć, że jesteśmy prawie ślepi I nie dosłyszymy, na oba uszy. Niebezpiecznie jest wręcz stanąć na ulicy Wśród tych zgromadzeń kalek i upośledzonych. Mając w pamięci tylko parę kroków, Dajemy się potulnie zwodzić na manowce W nie kończącym się zmierzchu - Każdy jak pies-przewód ???, który przejął ślepotę od pana Wszędzie wokół ogromny bezruch, Drzewa niezmiennie gołe, Krople deszczu wstrzymujące się w pół drogi, Tak bliskie ziemi, lecz dające za wygraną. 87 THE HEALER In a rundown tenement Under the superhighway, A healer lives Who doesn't believe in his power. An old man with a fat gut, Hands of a little girl Which he manicures himself, Carefully, between visits. In his hallway there are Many wheelchairs, on the stairs The long howl of the idiot Led on his mother's leash. 88 UZDROWICIEL W odrapanej czynszówce Pod autostradą mieszka Uzdrowiciel, który nie wierzy W swą zdolność uzdrawiania. Staruch z opasłym brzuchem I dłońmi małej dziewczynki: Sam je schludnie manikuruje, Między jedną a drugą wizytą