Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Mamy tu do czynienia z takimi rodzajami percepcji rzeczywistości i z takimi środkami uzasadniania tych percepcji, które nie mogą logicznie współistnieć w tym samym naturalistycznym sposobie myślenia. Tylko pod warunkiem, że nabierze się przekonania, iż istnieją dwie radykalnie odmienne sfery rzeczywistości, dwa odpowiadające im, radykalnie różne rodzaje doświadczenia i dwie radykalnie różne, lecz godne zaufania metodologie, można zaakceptować obie te perspektywy. Jednakże, jak pokazały nasze analizy, jest rzeczą mocno wątpliwą, by wiarę w transcendentną rzeczywistość i odpowiednie, postulowane przez supematuralistów rodzaje doświadczenia i metod poznawczych można było logicznie obronić. Stwierdziliśmy również, że supematuralistyczne religie głoszą twierdzenia (na przykład, o pochodzeniu i historii wszechświata, o naturze i pochodzeniu gatunku ludzkiego itp.), które niewątpliwie dotyczą kwestii należących do nauki, i że nawet dziś wiele twierdzeń podtrzymywanych przez superriaturalistów jawnie przeczy odkryciom i konkluzjom naukowym. Te dwie dziedziny mają więc pewien wspólny obszar zainteresowań i często udzielają wzajemnie niezgodnych odpowiedzi. Nasze analizy ujawniły też pewien inny kłopotliwy dylemat super-naturalisty. Jeśli stara się on oprzeć swoje twierdzenia wyłącznie na wierze lub przekonać do nich za pomocą jakiejś innej nienaukowej metody poznawczej, to nie dostarcza im ani logicznego ani naukowego uzasadnienia, ponieważ owe metody nie mają logicznego lub naukowego statusu. Jeśli natomiast próbuje ugruntować swoje przekonania za pomocą metod naukowych, także chybia celu, ponieważ nie jest w stanie sprostać istotnym wymogom poznania naukowego. Twierdzenia, które stanowią rdzeń każdego systemu supematurali-stycznego, nie spełniają bowiem elementarnych warunków, które zakłada wysuwanie ich i sprawdzanie w kontekście naukowym. Czy wobec wszystkich tych niezgodności poznawczych sama logika wymaga od nas dokonania wyboru między aspiracjami poznawczymi nauki i religii? Gdyby był to wybór logicznie wymuszony (mimo że psychologicznie można go uniknąć), to który z alternatywnych punktów widzenia - naukowy czy religijny - powinno się zaakceptować? Na pytania te nie ma łatwych odpowiedzi. Wiążą się one z bardzo trudnymi i złożonymi problemami. Nie można udowodnić, że perspektywa naukowa i leżąca u jej podstaw metodologia jest absolutnie bezbłędna i kompletna. Rewizje aparatu pojęciowego i metod nauki, a nawet zmiany jej paradygmatu, zawsze pozostaną możliwe. Możliwe jest również, że zdarzy się coś, co pozwoli pokonać przepaść między naukowąi religijną wizjąpoznania albo sprawi, że twierdzenia religii staną się akceptowalne dla społeczności naukowej na podstawie argumentów, które będą nieodparte z punktu widzenia nauki.68 Na razie jednak są to jedynie możliwości. Pozostaje problem, jak zachować się w sytuacji aktualnej. Jeżeli traktujemy religie superna-turalistyczne jako autentyczne przedsięwzięcia poznawcze, aspirujące do głoszenia prawdziwych twierdzeń o rzeczywistości, to logika wymaga, by postawić sobie pytanie: Czy uzasadnione jest przekonanie, że poza światem poznawanym przez naukę istnieje jakaś rzeczywistość nadprzyrodzona? Nieprzebrany zasób świadectw przemawia za tym, że miliardy lat doboru naturalnego wytworzyły normalne dla gatunku ludzkiego mechanizmy rozumienia świata, które są na ogół bardzo efektywne w naszych relacjach ze środowiskiem naturalnym. Nauka jedynie ulepszyła te normalne, zdroworozsądkowe mechanizmy rozumienia, wprowadzając do nich udoskonalenia i zabezpieczenia metodologiczne. Z logicznego punktu widzenia przyjęcie tezy, iż istnieje rzeczywistość nadprzyrodzona, różniąca się radykalnie od tej, która jest dostępna poznaniu zdroworozsądkowemu i/lub naukowemu, powinno zależeć od tego, czy metody poznawcze, które doprowadziły do tej tezy, są w stanie uczynić zadość adekwatnym testom poznawczym. Jeśli stawia się owym metodom jakikolwiek słabszy warunek, to jest to znak, iż odrzuca się rozróżnienie między opinią i wiedzą, między fantazjąi faktem. Tak więc, nasza konkluzja jest taka oto: jeżeli supernaturaliści nie potrafią podać żadnego adekwatnego uzasadnienia dla przyjmowania perspektywy nadprzyrodzonej poza i ponad wypróbowanymi perspektywami, u źródeł których leży codzien-doswiadczenie człowieka wspomagane przez metody naukowe -a nasze analizy mocno sugerują, że tak właśnie jest - to chcąc pozostać w zgodzie z logiką, powinno się odrzucić supernaruralistyczne tezy jako bezpodstawne fantazje. Język nauki a język religii ZNACZENIE SENSOWNOŚCI JĘZYKOWEJ Zarówno nauki przyrodnicze, jak i supernaturalistyczne religie posługują się specjalnym, technicznym słownictwem. I jedne i drugie używają, oprócz słów mających powszechnie znane znaczenia, także terminów swoistych dla dziedzin, którymi się zajmują. Postaram się jednak wykazać w tym rozdziale, że konstruując i stosując swoją specjalną terminologię nauki, kierują się całkiem innymi zasadami poznawczymi niż religie oraz że zasady te są w istocie wzajemnie niezgodne. W nauce, jakjuż wspominaliśmy, terminy techniczne i odpowiadające im pojęcia powstają w odpowiedzi na warunki poznawcze, jakie stwarza kontekst naukowy, i są oceniane w kategoriach ich przydatności dla rozwoju nauki. Terminy naukowe muszą mieć jakieś odniesienie, choćby pośrednie i odległe, do obiektywnych, publicznie dostępnych danych; muszą też być logicznie wbudowane w hierarchię coraz obszerniejszych, wewnętrznie spójnych systemów wyjaśniających oraz posiadać jasne i jednoznaczne definicje, wiążące je z dobrze określonymi operacjami pojęciowymi i empirycznymi. Pokażemy tu w sposób możliwie szczegółowy, że aparat językowy supernaturalistycznych religii spełnia tylko drugi z tych trzech warunków, zresztą w sposób mniej ścisły, niż dzieje się to w nauce. Religie tworzą i stosują swoje techniczne słownictwo na ogół w celach radykalnie różnych od tych, które przyświecaj ą naukom. Teologowie nie są zgodni w kwestii, jaka jest natura, funkcje i znaczenie języka religijnego; istnieje jednak między nimi konsensus co do tego, że języka religii nie można oceniać wyłącznie według ściśle naukowych kryteriów.* Zanim przejdziemy do bardziej szczegółowych analiz i porównań sposobu posługiwania sięjęzykiem w nauce i w religii, warto poczynić kilka uwag na temat znaczenia naszej postawy wobec języka