Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Sądom powierzano wreszcie wyrokowanie w sprawach o kryminalnymi charakterze: w 1711 r. w ziemi halickiej Żydzi czernieliccy zagarnęli promy! służące do transportu soli, należące do sędziego grodzkiego trembowelskiego) Stanisława Gruszeckiego. Sądowi skarbowemu trembowelskiemu i halickiemu powierzono tę sprawę pod pretekstem, że łodzie służyły do transportu soli, a od niej do skarbu halickiego płynął miejscowy podatek, tzw. prasołka. Sądzimy, iż prawdziwą przyczyną odesłania tego kryminału do niewłaściwej przecież instancji, był fakt, że pokrzywdzonym był Gruszecki, sędzia i pod-starości trembowelski, który nie mógł być sędzią we własnej sprawie, gdyby toczyła się ona w grodzie61. Sprawy drobniejsze, lecz dla sprawnego funkcjonowania organizmu społecznego i jego reprezentacji istotne, to poczta, miary i archiwa ziemskie. Wszystko to powierzano często pieczy izb skarbowych. O sprawne funkcjonowanie istniejących lub powołanie nowych połączeń pocztowych troszczyły się głównie sądy ruskie — w latach 1670 i 1714 powierzano ich dbałości pocztę przemyską, a w 1699 r. obmyśleć miały środki na mającą powstać pocztę jarosławską62. Także troskę o właściwe miary, przede wszystkim zbożowe, zlecono izbom skarbowym. Co prawda sprawa ta leżała w kompetencji podwojewodzich, ale widać nie bardzo spieszyli się oni do meliorowania miar używanych przez kupców zbożowych, skoro sejmiki musiały powtarzać, a sądy parokrotnie wykonywać polecenia ujednolicenia tych miarw. Zajmowały się tym ważnym dla lokalnego handlu problemem również sądy kapturowe (por. rozdz. VI). Wreszcie istotny problem: opieka nad księgami grodzkimi i ziemskimi. Zwykle sąd skarbowy wyliczał tylko pieniądze rewidentom ksiąg wyznaczonym przez sejmik, który wobec wagi sprawy rezerwował rzecz dla siebie. Mimo to w 1690 r. izba skarbowa lubelska uzyskała od sejmiku prawo do wysłuchania relacji urzędników rewidujących stan ksiąg w grodzie lubelskim, a potem miała wypłacić należność za pracę64. Wydobyliśmy wiele spraw drobnych w zestawieniu z podstawową funkcją ń<> Halicz 23 XII 1675 r. - instrukcja sejmowa, ibidem, t. XXIV, s. 391. 6' Halicz 23 VI 1711 r., ibidem, t. XXV, s. 144. « AGZ, t. XXI, s. 558, t. XXII, s. 349, s. 5581. « Wisznia 16 XII 1687 r., AGZ, t. XXII, s. 202; Lwów 21 V 1708 r. - dyspozycja sądu skarbowego lwowskiego, ibidem, s. 438 n. ^4 Lublin 16 VI 1690 r., rps BPANKr. 8325, k. 290 n. TP. 72 sądów — rozliczeniem „wszystkich, którzykolwiek pieniędzy publicznych tykali się" i gospodarką tymi pieniędzmi, które pozostawały w skarbie ziemskim, mało efektownych,— chodziło jednak o ukazanie szerokiego zakresu prac izb i faktu uzupełniania się funkcji ściśle rozliczeniowych z administracyjnymi. Znaczenie, jakie w życiu ziem małopolskich odgrywał szeroko pojęty kompleks spraw „skarbowych", najlepiej ilustruje uchwała podjęta przez sejmik proszo-wicki 15 IX 1682 r. Zgromadzeni na sejmiku gospodarskim za uniwersałem królewskim obiecują sobie „fide, honore et ćonscientia nostra", a więc przy użyciu formuły charakterystycznej dla aktów konfederackich, że następnego sejmiku przedsejmowego nie zerwą „z okazyjej interesów skarbowych". Dla uniknięcia zaś dyskusji w tych drażliwych sprawach mają sobie zaraz po obiorze dyrektora „wybrać deputacyję" do spraw finansowych. Na sejmiku 6 XII 1682 r. rzeczywiście sprawy finansowe przekazano komisji sejmikowej i sejmik doszedł do skutku6^. Wobec takiego napięcia, zrozumiałych przecież emocji wokół spraw finansowych, nic dziwnego, iż izby skarbowe stały się, szczególnie w latach wojny północnej, drugim obok rad wojewódzkich, najważniejszym organem wykonawczym samorządu. Można też podejrzewać, że likwidacja sądów na sejmie niemym w 1717 r. była nie tyle wynikiem rozczarowania do nich ziemian, które tak obrazowo oddał Otwinowski, ile wynikiem niechętnego do nich stosunku władz centralnych. Władze te w typowy dla sjebie sposób nie miały zaufania do wszelkich niezależnych instytucji samorządowych, które podatne były na polityczne — opozycyjne — wykorzystanie. Wszyscy piszący o sądach bardzo mocno podkreślali fakt, że mimo tego zakazu izby działały nadal, po 1717 r. A. Lityński posługując się przykładami głównie z terenu województwa ruskiego wykazał, jak długo utrzymała się, pod różnymi nazwami, ta stara instytucja, przeradzając się wreszcie w sądy boni ordinis, które nazwę swą przekazały w 2 połowie XVIII w. komisjom boni ordinis, pierwszym oficjalnym i legalnym organom wykonawczym66. Jak poprzednio, omawiając rady wojewódzkie, stwierdzaliśmy wśród członków tych gremiów zdecydowaną przewagę szlachty średniej, na niekorzyść drobnej szlachty i magnaterii, tak i w tym wypadku stwierdzić należy przewagę tej najaktywniejszej w działaniach samorządowych grupy szlacheckiej. Różnicę stanowi tu liczniejsza reprezentacja w składzie izb skarbowych oficjalistów grodzkich i ziemskich niejako z urzędu. W znanych kompletach rad wojewódzkich było tych sędziów, pisarzy i regentów dużo mniej. Poza urzędowym charakterem ich obecności w izbach skarbowych, istotny jest tu chyba fakt pełnej legalności działania w instytucji powstałej na mocy konstytucji sejmowej. Urzędnicy, szczególnie grodzcy, musieli być wyjątkowo czuli na ocenę „odgórną" — stanowili jedyną w Rzeczypospolitej grupę urzędników « Rps APK 760, L.l.c. 2, s. 435 n. ft6 Uchwały odnawiające pod inną nazwą, obrady sądu skarbowego krakowskiego, Proszo-wice 20 VIII 1718 r. i 29 IV 1720 r., rps APK 761 A, L.l.c. 4, k. 255, 276 n. 73 od woły walnych (nie bierzemy tu pod uwagę personelu skarbów i instytucji z nim związanych, np. komór celnych, jako osobnej grupy nieporównywalnej znaczeniem z personelem grodów). Jednocześnie daje się zauważyć staranie, by w składzie izby obecny był i przewodniczył jej — senator. Jak słusznie podniesiono w literaturze, chodziło 0 nadanie w ten sposób większej rangi zapadającym na sesjach skarbowych wyrokom, które egzekwować miał później urząd grodzki właściwy dla skazanego. Podpis senatora, zwykle drążkowego (choć zdarzali się wojewodowie, jak Stadnicki, wojewoda wołyński, marszałek sądu sanockiego) dodawał niejako ważności wyrokom i uchwałom. Można przypuszczać, że właściwą pracę buchalteryjną wykonywali ludzie mniej utytułowani, lecz bardziej obeznani z rachunkami i skarbowością ziemską