Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
tabory. Wzięło w nich udział około półtora miliona osób. Zgromadzenia te odegrały ogromną rolę w podnoszeniu poziomu świadomości narodowej wśród niższych warstw ludności czeskiej. Stosunki narodowościowe w gimnazjum w Brnie oraz rozgrywające się na ziemiach czeskich ważne wydarzenia polityczne przyczyniły się do utrwalenia postawy narodowej Masaryka. Wspominając później swoją edukację w Brnie, stwierdzał: „Odczuwałem wtedy niedostatek Czech i Pragi"12. Przy okazji ujawniły się u niego w tym czasie predyspozycje przywódcze. Szybko stał się bowiem niekwestionowanym autorytetem czeskiej grupy uczniów i prowadził w ich imieniu spory z profesorami niemieckimi. Na przykład zwrócił uwagę profesorowi greki klasycznej Forsterowi, że nie należy wymawiać wyrazów starogreckich po niemiecku. Kiedy zaś nie przyniosło to oczekiwanych skutków, zaczął wymawiać je po cze-sku i w jego ślady podążyli pozostań" uczniowie czescy. Postawa narodowa Masaryka spowodowała również inny incydent, który powstał na tle pisowni jego nazwiska. W pierwszych klasach pisywano je różnie: Masarzik, Massarzik, Massarik. Dlatego też dyrektor gimnazjum zażądał od niego dostarczenia aktu chrztu w celu ustalenia jednolitej pisowni nazwiska. Podczas wakacji Masaryk udał się po ten dokument do parafii w Hodoninie. Okazało się wtedy, że jego nazwisko zostało wpisane w języku słowackim jako „Masarik". Jednakże za radą księdza Satory postanowił zmienić jego pisownię na „Masaryk", ponieważ brzmiało to bardziej po czesku. Po powrocie z wakacji nazwisko w takim brzmieniu wpisano w dokumentach szkolnych. Wywołało to ironiczne uwagi ze strony profesorów i uczniów niemieckich. Szczególnie wyróżniał się pod tym względem profesor Stanek, z pochodzenia Czech, który po objęciu funkcji dyrektora przez Kriechenbauera zmienił nie tylko swoją przynależność narodową, ale i pisownię nazwiska; zaczął pisywać je po niemiecku jako „Staniek". Pewnego razu zwrócił on Masarykowi 16 17 uwagę, że jego nazwisko powinno brzmieć poprawnie „Masarik". Za tą złośliwą uwagą kryła się aluzja do jego postawy narodowej, ponieważ nazwisko Masarik mogło uchodzić niewątpliwie za bardziej czeskie niż Masaryk. Ten nie pozostał dłużny profesorowi i odpowiedział równie ironicznie: „Podpisuję się Masaryk, ponieważ tak się wymawia, ale pan ze Stańka stał się Staniek"13. Zdeklarowana postawa narodowa nie przeszkadzała jednak Masarykowi zachowywać lojalności wobec państwowości austriackiej. Dobitnym tego wyrazem było jego zachowanie w czasie wojny austriacko-pruskiej w 1866 r. Kiedy w lipcu po klęsce pod Sadową wojska austriackie wycofywały się na terytorium Węgier, zgłosił się wraz z kilkoma kolegami do oficera austriackiego z prośbą o przyjęcie do armii, aby walczyć przeciw Prusakom. Lojalność wobec państwa Habsburgów wynikała niewątpliwie z jego głębokiego w tym czasie przywiązania do wyznania rzymskokatolickiego. Stąd też wojnę w 1866 r. postrzegał on jako konflikt katolickiej Austrii z protestanckimi Prusami. Swoim przekonaniom religijnym Masaryk pozostał wierny w pierwszych klasach gimnazjum. Utwierdzał go w nich tamtejszy katecheta ksiądz Matej Prochazka. Był to duchowny gruntownie wykształcony i propagujący idee chrześcijańskiej myśli społecznej. Był on również autorem kilku prac na temat kwestii robotniczej, interesował się nawet poglądami Marksa i Engelsa. Prochazka pogłębił u Masaryka wrażliwość na niesprawiedliwość społeczną. Wpływ tego duchownego okazał się dość trwały, co było widoczne w późniejszych pracach Masaryka na temat kwestii społecznej oraz w negatywnym stosunku do marksizmu. W ostatnich klasach gimnazjum następowała jednakże zmiana stosunku Masaryka do religii. Nie odrzucił jej wprawdzie, ale przestał być praktykującym katolikiem; m. in. nie przystępował do spowiedzi i komunii. O zmianie swoich przekonań poinformował w 1869 r. księdza Prochazkę, który na próżno starał się wpłynąć na niego. Zaniechanie praktyk religijnych pogłębiło negatywny stosunek grona profesorskiego do Masaryka, zwłaszcza że i wcześniej jego zachowanie budziło zastrzeżenia. Oprócz demonstrowania swojej przynależności narodowej, udziału w bójkach z uczniami niemieckimi oraz sporów z profesorami przyczyniało się do tego palenie papierosów, i to w pobliżu szkoły podczas przerw między lekcjami. Zdarzyła się nawet taka sytuacja, że czynił to przed budynkiem szkoły na oczach uczniów i grona profesorskiego. Kiedy wezwał go do siebie dyrektor, powiedział, że palił nie papierosy, lecz cygara z ziół leczniczych przeciw chorobie płuc. Temu wyjaśnieniu dał wiarę dyrektor i całe grono profesorskie. O ile jednak poprzednie incydenty uchodziły Tomaszowi płazem, to zmiana stosunku do religii mogła przekreślić jego dalszą edu- kację. Dyrektor Kriechenbauer, dowiedziawszy się bowiem o tym, wezwał go na rozmowę, próbując namówić do uprawiania praktyk religijnych. Twierdził przy tym, iż sprawę tę traktuje jako czystą formalność i nie przywiązuje wagi do tego, jakie ktoś posiada rzeczywiste przekonania. Wówczas Masaryk zareagował niezwykle gwałtownie, odpowiadając: „Kto postępuje wbrew swoim przekonaniom, jest nikczemny"14. Niewiele brakowało, aby ostra wymiana słów między dyrektorem a uczniem zakończyła się bójką. Po tym incydencie został on nie tylko relegowany z gimnazjum, ale także otrzymał zakaz nauki we wszystkich instytucjach szkolnych na terenie państwa. Jedynie dzięki interwencji żony wpływowego Antona Le Monniere'a złagodzono karę; obniżono mu ocenę z zachowania wraz ze wskazaniem, aby przeniósł się do innego zakładu szkolnego. Wyrażono także zgodę na kontynuowanie nauki do końca roku szkolnego, aby mógł ukończyć piątą klasę. Niemniej los znów sprzyjał Masarykowi. Anton Le Monniere został bowiem wkrótce powołany na stanowisko dyrektora policji w Wiedniu, dokąd przeniosła się jego rodzina, a wraz z nią i Tomasz. Le Monniere dzięki swojej pozycji i kontaktom załatwił szybko synowi i jego guwernerowi naukę w tamtejszym Gimnazjum Akademickim. Nie było to rzeczą łatwą, ponieważ było ono najbardziej prestiżowym gimnazjum w Wiedniu. W tym czasie uczęszczał do niego m.in. późniejszy austriacki prezydent ministrów Maksymilian Vladimir Beck. Rozpoczynając naukę w Gimnazjum Akademickim, Masaryk liczył sobie 20 lat i był najstarszym uczniem w klasie; przeciętny wiek jego kolegów wynosił bowiem 15 lat. Edukacja w tym gimnazjum zajęła mu 2 lata. Podobnie jak wcześniej w Brnie, tak i w Wiedniu starał się rozwijać własne zainteresowania intelektualne, a obowiązki szkolne wykonywał tylko w takim stopniu, w jakim było to konieczne. Stąd też często opuszczał lekcje