They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Królowi Bzy stanBy w oczach i odezwaB si w te sBowa:  Droga |ono, ty jeste[ moja, a jam jest twój!  i zabraB j do paBacu, i na nowo po[lubiB, aby ju| nigdy w |yciu z ni si nie rozsta. I |yj w szcz[ciu po dzieD dzisiejszy... PrzeBo|yBa Barbara OlszaDska Jakub i Wilhelm Grimm Pani Znie|yca (Ba[D niemiecka) IlustrowaB: Eberhard Binder Pewna wdowa miaBa dwie córki; jedna córka byBa pikna i pracowita, druga za[ szpetna i leniwa. Wdowa kochaBa jednak bardziej t brzydk i leniw córk, poniewa| byBa to jej rodzona córka. Dlatego te| caB domow robot zrzucaBa na pasierbic, która pracowaBa ile siB, a traktowana byBa jak kopciuszek. Biedna dziewczynka musiaBa codziennie siadywa przy drodze koBo studni i prz[ tak dBugo, a| jej paluszki zaczynaBy krwawi. Pewnego razu zakrwawiBo si nawet wrzeciono, wic dziewczynka pochyliBa si nad studni, |eby obmy wrzeciono wod. I oto wrzeciono wy[liznBo si z rk dziewczynki i wpadBo prosto do wody. Dziewczynka zalaBa si Bzami, pobiegBa do macochy i opowiedziaBa o nieszcz[ciu, jakie si jej wydarzyBo. Macocha ogromnie si rozzBo[ciBa, a |e byBa caBkiem bez serca, zawoBaBa z gniewem:  Skoro pozwoliBa[, |eby wrzeciono wpadBo ci do studni, to teraz idz i je stamtd wydobdz! WróciBa wic dziewczynka pod studni i wcale nie wiedziaBa, co teraz pocz powinna. Serce [ciskaBo jej si ze strachu, ale w koDcu przemogBa lk i skoczyBa do studni, aby odnalez na jej dnie zagubione wrzeciono. StraciBa przytomno[, a kiedy ocknBa si i znowu otworzyBa oczy, spostrzegBa, |e znajduje si na piknej Bce, |e [wieci sBoDce, a wokoBo ro[nie peBno przepiknych kwiatów. RuszyBa wzdBu| tej Bki i doszBa po pewnym czasie do pieca chlebowego, wypeBnionego po brzegi bochenkami. 198 PANI ZNIE{YCA Chleb zawoBaB:  Ach, wycignij mnie z pieca, wycignij, bo inaczej spal si na wgiel! Ju| od dawna jestem upieczony! Dziewczynka podeszBa do chlebowego pieca i chlebow Bopat wycignBa wszystkie bochenki. Potem ruszyBa znowu w dalsz drog, a| znalazBa si w pobli|u jabBoni, której gaBzie uginaBy si a| do ziemi pod ci|arem jabBek. Drzewo zawoBaBo:  Ach, potrz[nij mn, potrz[nij mocno, wszystkie jabBka dawno ju| dojrzaBy! Dziewczynka potrzsnBa jabBoni, a jabBka, niczym deszcz, spadBy na ziemi co do jednego. UBo|yBa je w stert i poszBa dalej. Wreszcie przybyBa do maBego domu. Z okna domku wygldaBa jaka[ staruszka, która miaBa takie du|e zby, |e dziewczynk ogarnB strach i chciaBa natychmiast ucieka. Wtedy usByszaBa, jak staruszka woBa:  Drogie dziecko, nie bój|e si mnie! ZostaD, zostaD tutaj. Bdzie ci u mnie dobrze, je|eli tylko potrafisz porzdnie pracowa. Musisz przede wszystkim dba o to, |eby moje Bó|ko byBo zawsze starannie posBane, a po[ciel dokBadnie wytrzepana. Kiedy bdziesz strzepywa piórka, wówczas na [wiecie bdzie padaB [nieg, bo ja jestem Pani Znie|yca. Wszystko to staruszka mówiBa tak miBo i Bagodnie, |e dziewczynce wróciBa odwaga i zgodziBa si wstpi do sBu|by. StaraBa si bardzo, |eby starsza pani byBa zadowolona z jej pracy