ZostaBa zamordowana

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

WydawaBo si zrazu, |e jako druga z kolei pracownica Larksoken padBa ofiar Zwistuna z Norfolk, teraz jednak jest niemal pewne, i| Zwistun zmarB jeszcze przed Hilary. W odpowiednim czasie znajdziemy spos�b, by wyrazi nasz smutek i b�l z powodu utraty i jej, i Christine Baldwin. Tymczasem [mier Hilary Robarts staBa si przedmiotem policyjnego [ledztwa, kt�rym tak samo, jak dochodzeniem w sprawie morderstw Zwistuna kieruje nadinspektor Rickards z WydziaBu Kryminalnego w Norfolk. Przybdzie do elektrowni jeszcze dzisiejszego przedpoBudnia i by mo|e zechce przesBucha tych z paDstwa, kt�rzy znajc Hilary najlepiej, mogliby udzieli szczeg�Bowszych informacji o jej |yciu. Je[li zatem ktokolwiek z paDstwa dysponuje najdrobniejszymi nawet, ale u|ytecznymi z punktu widzenia policji informacjami, proszony jest o skontaktowanie si z nadinspektorem Rickardsem albo podczas jego pobytu w elektrowni, albo te| w Hoveton pod numerem telefonu 499-623. GBo[nik trzasnB jeszcze raz i zamilkB. Zastanawiam si powiedziaBa Caroline ile przygotowaB 178 INTRYGI I {DZE wersji tej m�wki, zanim dopracowaB wBa[ciw. Aagodna, ostro|na, |adnych brutalnych sformuBowaD, ale wszystko jasno dane do zrozumienia. I nie zirytowaB nas paplanin, jak to ufa, |e nie opu[cimy si w pracy, bo to byBby tekst dobry dla egzaltowanych uczniak�w. Nigdy nie traci sB�w i czasu na rzeczy nieistotne. Fakt, byBby z niego [wietny polityk. Ten nadinspektor Rickards powiedziaB Jonathan. Czy sdzisz, |e zechce przesBucha wszystkich? Wszystkich, kt�rzy znali Hilary. Czyli tak|e nas. I wBa[nie w tej sprawie chciaBam z tob pom�wi. Ot�| proponuj, |eby[ o[wiadczyB, i| caBy wczorajszy wiecz�r od sz�stej do mniej wicej wp�B do dziewitej spdzili[my razem. To znaczy, j tak powiem, a ty p�zniej potwierdzisz moje zeznanie. No i wszystko zale|y od tego, czy nikt nie zdoBa go podwa|y. T wBa[nie kwesti musimy przedyskutowa. OgarnBo go przera|enie. Ale przecie| nie spdzili[my. Prosisz mnie, bym skBamaB. To jest [ledztwo w sprawie morderstwa. Nawet nie wiesz, jakie to niebezpieczne okBamywa policj... taka historia zawsze w koDcu wychodzi na jaw. ZdawaB sobie spraw, jak musi brzmie jego gBos jak gBos wystraszonego dzieciaka, kt�ry nie ma ochoty wzi udziaBu w niebezpiecznej zabawie. PatrzyB gdzie[ w przestrzeD, bo nie chciaB widzie jej oczu, przelkniony tym, co m�gBby w nich wyczyta: bBaganie, gniew, pogard