X

They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

A wtedy - na cmentarze, c�rki i synowie, Szuka� szcz�tk�w doczesnych w mogilnym poro�cie! I wy�uska� je z k�os�w, i spo�y� jak hosti� - I dzieciom opowiedzie� o �ywi�cym grobie. �ona M�� jest tuman, marnotrawca, le�. Stoi przy oknie lub biega po mie�cie przez ca�y dzie�. Patrzy, patrzy, na tramwaj, na �nieg, Gwi�d�e i mruczy, kr�ci si�, szuka jak szpieg. Ksi��ki czyta, przerzuca za tomem tom, Ksi��ek, foliant�w dziwacznych pe�en dom. M�wi m�tnie, nerwowo. Spieszy si� wci��. O czym tak ci�gle my�li i co tak szepcze m�j m��? Wieczorem pije w�dk�. Jestem z�a. W oczach, w oczach kochanych pijana mg�a. W oczach, w oczach kochanych mg�a... mg�a... Ale on kl�ka przede mn� i oczy zamyka, I wtedy rozumiem s�owo: JA, �ycie Do krwi rozdrapi� �ycie, Do szcz�tu je wy�yj�, Z�bami w dni si� wpij�, Wych�eptam je �ar�ocznie I zaczn� �wi�te wycie, Rozbycz� si�, rozjusz�, Wycharkn� z siebie dusz�, Ten p�cherz pe�en strachu, I b�d� rycza� wolny, Tarzaj�c si� w piachu. * * * �ycie? - - - Rozpr�� szeroko ramiona, Nabior� w p�uca porannego wiewu, W ziemi� si� sk�oni� b��kitnemu niebu I krzykn�, rado�nie krzykn�: - Jakie to szcz�cie, �e krew jest czerwona! Julian Tuwim �ycie codzienne Tajemniczej� rzeczy, fantastyczniej� zdania, I m�wi� coraz trudniej, i milcze� coraz bole�niej, Obrastaj� natr�tnym szeptem g��biny mieszkania, Krzes�o, przy stole zacz�te, melodi� ko�czy si� we �nie. Z dnia na dzie� wi�cej znaczy ka�de s�owo codzienne, Mchem wiek�w obro�ni�te, korci ukryt� pierwszyzn�. Przyk�adam ucho do mebli - s�ysz� szumy tajemne: Skar�� si� d�by, skar�� i p�acz� za ojczyzn�. �ycie moje Krwi, sn�w, mknie�, ��dz, G�r, chmur, dr�e�, z�rz, �ez, chwil, r�, s�o�c, �ka�, gwiazd, gr�z, mr�z--! O, �ycie moje! O, �ycie moje!Bierz, gub, trwo�, tra�, W lot, w �miech, w gniew, w sza�! �y�! �ni�! dr�e�! �ka�! Mknij, le�, p�d�, w cwa�! O - �ycie moje!! O �ycie moje!!B�l? �mier�? Tak, tak! Wiem, wiem: czar z�ud! Nic, nic! Dzie� - ptak! W p�d! w lot! w wir! w cud! O �ycie, �ycie moje �ydek �piewa na podw�rku, tul�c si� w �achmany, Maty, biedny ch�opiec, �ydek ob��kany. Ludzie go wygnali. B�g pomiesza� g�ow�, Wieki i wygnanie pomiesza�y mow�. Drapie si� i ta�czy, p�acze i zawodzi O tym, �e si� zgubi�, �e po pro�bie chodzi. Pan z pierwszego pi�tra patrzy na wariata: Sp�jrz, m�j bracie biedny, na smutnego brata. K�dy nas zanios�o? Gdzie�my si� zgubili, �wiatu ogromnemu obcy i niemili? Pan z pierwszego pi�tra, brat tw�j op�ta�czy, G�ow� rozpalon� po wszech�wiecie ta�czy. Pan z pierwszego pi�tra wyr�s� na poet�: Serce swe, jak grosik, zawinie w gazet� - I przez okno rzuci, �eby si� rozbi�o, �eby� je podepta�, �eby go nie by�o! I p�jdziemy potem ka�dy w swoj� stron� Na w�dr�wki nasze smutne i szalone. Nie znajdziemy nigdy ciszy i przystani, �ydzi �piewaj�cy. �ydzi ob��kani... �ydzi Czarni, chytrzy, brodaci, Z ob��kanymi oczyma, W kt�rych jest wieczny l�k, W kt�rych jest wiek�w spu�cizna, Ludzie, Kt�rzy nie wiedz�, co znaczy ojczyzna, Bo �yj� wsz�dy, Tragiczni, nerwowi ludzie, Przyb��dy. Szwargoc�, wiecznie szwargoc�, Wymachuj�c d�ugimi r�koma, Opowiadaj� sobie jakie� trwo�ne rzeczy I u�miechaj� si� chytrze, Tajnie posiedli najskrytsze Z miliarda czarnych, pokracznych literek Ci chorzy ob��ka�cy, Wybrany R�d cz�owieczy Pomaza�cy! Pog�adz� mokre brody I znowu radz�, radz�... - Tego na bok odprowadz�, Tego wo�aj� na stron�, Trz�s� si�... oczy strwo�one Rzuc� szybko przed siebie, Czy kto nie s�yszy... Wieki wyry�y im na twarzach Bolesny grymas cierpienia, Bo nosz� w duszach wspomnienia O murach Jerozolimy, O jakim� czarnym pogrzebie, O rykach na cmentarzach... ...Jaka� szata�ska Msza, Jakie� ukryte zbrodnie (...pod oknami... w pi�tki... przechodnie... Goje... zajrz� do okien... Sza! Sza-a-a!) �r�d�o Czerpiesz z zimnej krynicy brylantow� wod� Zielonym dzbanem glinianym. Niebo w niej roztopi�o b��kitn� pogod�, Ton�c w g��bi ob�okiem bia�olnianym. Ciep�o g�owie pod s�o�ca �askawo�ci� b�og�, D�oniom ch�odno w przejrzystej g��binie. Z�oty �ar idzie wolno poln� drog� I rozlewa si� szeroko po �ubinie. Z zielonego glinianego dzbana Zimn� wod� �elazn� �ykasz, Idzie fala od �ubinu, pachn�ca, nagrzana, I oddychasz, i oczy zamykasz. �r�d�o Siostrze Dojrza�o�ci! w tobie tylko ta "� r z" prastara zosta�a �ywa; jeszcze mniej: bo tylko "z" i "r" przetrwa�y ziarnem w s�owie tkwi�cem. Wszystko inne przyby�o, przyros�o, a� si� sta�o okr�g�ym okrzykiem-owocem: O, Dojrza�o�ci! s�odka, soczysta, ale nieprawdziwa. Przyby�o z potrzeby, z rozwnu, z t�sknoty za wyrazem: doskona�ym, sko�czonym dla smutku i dla rado�ci; bo potem owoc ju� spadnie - z samej doskona�o�ci , z ci�aru i spe�nienia; to przychodzi razem. Nad �r�d�em pochylony - w mijaniu utkwi�em �renice, nad kwiatem zamy�lony - kwiat bezmy�lnie zrywam. Dojrza�o�ci! - szepc� - po co mi by�o �ycie? Zacz��em si� w prawdzie dalekiej. I w niej przebywam. Spis wierszy Ab Urbe Condita Abecad�o Ach, tworzy�, tworzy�! S��w dobiera�..