They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Owszem, jest bardzo chora. To mogę potwierdzić. Oczy Fanny wypełniły się łzami, kiedy zobaczyła jak Simon nagle skulił się w sobie. - Chcę być tam razem z nią. Jak mogę pogodzić się z tym, że nie chce mnie mieć koło siebie? - Czy pomoże ci, jeżeli powiem, że kiedy ona... odejdzie, wtedy wszystko zrozumiesz? Simon spojrzał na Fanny z odrazą malującą się wyraźnie na twarzy. Jego głos był jednak delikatny, kiedy odpowiedział: - Nie, Fanny, to mi nie pomoże. Muszę wiedzieć teraz, kiedy ona jeszcze żyje. Chciałbym coś zrobić, cokolwiek miałoby to być. Jeżeli nie mogę zrobić nic, trudno, ale wydaje mi się, że zasługuję na coś więcej niż jeden telefon, kiedy... kiedy ona umrze. Udręka w głosie Simona poruszyła Fanny głęboko. Niemal poddała się wtedy i mało brakowało, a powiedziałaby mu wszystko. Zamiast tego jednak sięgnęła po jego dłoń i przytuliła ją do swojego policzka. - Ona chce, żeby było właśnie tak. To nie jest takie straszne. Ona... ona pogodziła się ze... ze śmiercią. Naprawdę. Na początku, czyli najwyżej dwa tygodnie temu, było to dla mnie bardzo trudne. Pogodziłam się z tym dlatego, że nie miałam żadnego innego wyboru. Kocham twojąmatkę zbyt mocno, żeby nie szanować jej ostatnich życzeń. Przypuszczam, że chciałaby ci zaoszczędzić dalszych zmartwień. Niedawno zmarł twój ojciec i... będziesz musiał dojść do siebie po jego śmierci. Jestem pewna, że o to właśnie chodzi Sallie. Simon podniósł jej dłoń do policzka. Była taka miękka i delikatna. - Ile czasu jej jeszcze zostało, Fanny? - Niewiele - odpowiedziała łamiącym się głosem. - Mówimy o tygodniach czy o miesiącach? 7 - Przekleństwo Vegas 97 - Kiedy jąo to zapytałam, odpowiedź brzmiała: „Wkrótce". Wydaje się mieć nadzieję, że potrwa to... kilka miesięcy. Moja ocena nie byłaby aż tak optymistyczna. - Więc według ciebie...? - Miesiąc. Jak się dowiedziałeś? - Mój Boże, wystarczyło na nią spojrzeć. Próbowałem ukryć swoje przerażenie, ale ona je zauważyła. Poklepała mnie po ręce i powiedziała... i powiedziała: „Fanny będzie cię potrzebowała, więc bądź silny, Simon". Jak zrozumiałabyś coś takiego? Fanny przez dłuższą chwilę nie była w stanie odpowiedzieć. - Kiedy Sallie zostanie pochowana, wyjadę stąd. Za miesiąc moje małżeństwo zostanie oficjalnie rozwiązane. Czas, żebym... jak ujmuje to Sunny, rozwinęła skrzydła. - Mogę pojechać z tobą? - zapytał. - Nie jestem wolna. Pamiętasz dzień, w którym pochowano Alvina Warin-ga? - Tak. - Wiem, jak Devin Rollins patrzył tego dnia na twoją matkę. Potem widziałam jego spojrzenie przy innej okazji i powiedziałam sobie, że chcę, żeby któregoś dnia popatrzył tak na mnie jakiś mężczyzna. W tym spojrzeniu było wszystko. Ono po prostu mnie poraziło. Na początku chciałam, żeby Ash patrzył na mnie w taki sposób. To marzenie nigdy się nie spełniło. Ale teraz cieszę się, że tak się stało. Devin i twoja matka patrzyli na siebie z uwielbieniem. W ich oczach była miłość, opiekuńczość, pożądanie, delikatność, jakby spojrzenia mówiły: „Nie mogę czekać już ani minuty dłużej, aż znajdziesz się w moich ramionach". Nie było sposobu, żeby to ukryć. Twoja matka nigdy mi nie powiedziała, co poszło źle między nią i twoim ojcem. Nigdy jej nie osądzałam. Zresztą chyba nikt tego nie próbował. Devin zwierzył mi się kiedyś, że Sallie powiedziała mu co czuła, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy. Wiedziała wtedy, że patrzy na swoje przeznaczenie. On poczuł wtedy to samo. Przepraszam cię, Simon, nie powinnam była tego mówić, twój ojciec dopiero co umarł. Wydaje mi się, że popełniłam świętokradztwo. - Mój ojciec był dla mnie obcym człowiekiem. Nigdy tak naprawdę go nie poznałem. Żałujętego. Kiedy dorastałem, nie miałem nawet żadnej namiastki ojca. Żadnego męskiego wzorca. Nie chciałem, żeby z twoimi dziećmi było tak samo. Próbowałem przejąć pałeczkę po Ashu. On się załamie, kiedy mama odejdzie. Zawsze nam się wydaje, że nasi rodzice będą żyć wiecznie, że mamy masę czasu na naprawienie zła. Ale to się nigdy nie udaje. - Ash się nie załamie. Będzie zbyt zajęty liczeniem pieniędzy, które wydaje mu się, dostanie. Zacznie budować kasyno, o którym zawsze marzył. To wystarczy, żeby przytępić ból po... stracie waszej matki. Cieszę się, Simon, że zdecydowałeś się zostać przez jakiś czas w Vegas. - Ja także - uścisnął jej rękę. - Wybierasz się do miasta w ciągu najbliższych kilku dni? 98 - Jutro. Chcesz, żebym ci coś przywiózł? - Płytę, jeśli mógłbyś. Piosenkę „Jeżeli nie będziesz mnie kochać" w wykonaniu Dusty Springfield. - Ale ja cię kocham - uśmiechnął się Simon. - Czy to nie ona występowała ostatnio w j ednym z kasyn? - Nie wiem. Ash będzie wiedział. Wie o wszystkim, co dzieje siew mieście. Czy to ważne? - Nie. Tylko spytałem. Przerwał i ujął dłoń Fanny w obie ręce. - Jesteś dziewczyną w moim typie, Fanny Thornton. Powinnaś teraz powiedzieć: „A ty, Simonie Thornton, jesteś facetem w moim typie". - Obiecuję, że ci to powiem, kiedy przyjdzie właściwy moment. - Ach, obiecanki cacanki. Taki już mój los. Fanny uśmiechała się szeroko. - Pomyśl o chwili, kiedy te obiecanki się spełnią. Simon wyszczerzył zęby w uśmiechu. Kiedy nikt nie odpowiedział na pukanie do frontowych drzwi, Fanny przeszła do tylnego wejścia chatki Sallie. Uśmiechnęła się widząc ją grającą w remika z młodym lekarzem. - On oszukuje - powiedziała Sallie. - Twierdzi, że jestem mu już winna trzy tysiące ciasteczek plus dziesięć dolarów. W południe zdjęli mi bandaż elastyczny. Wciąż jeszcze nie patrzyłam w lustro. Powiedz mi szczerze, Fanny, co o tym myślisz? - Jeszcze jeden dzień i powiedziałabym, że będziesz wyglądać jak dawna Sallie. - Wszystko dzięki ziołom Su Li. Nawet Tyler się z tym zgadza. Chce je zamawiać tonami. Tyler był przystojnym młodym mężczyzną o włosach w kolorze piasku, czekoladowych oczach i stanowczym, zdecydowanym zarysie podbródka. Kilka piegów upstrzyło koniuszek jego nosa. - Słyszałem, że ma pani piękną córkę... - powiedział wstając, żeby przywitać sięz Fanny. - Sallie twierdzi, żejest cudowną dziewczynąi nikt nie daradyjej przegadać. Nie mogę się doczekać spotkania z nią. - Nie ma mowy, póki nie zerwiesz z tąpielęgniareczką- oznajmiła Sallie. -Nie życzę sobie, żeby moja wnuczka miała jakieś rywalki. - Zgadzam się - przyznała Fanny wodząc wzrokiem od Sallie do lekarza. O co w tym wszystkim chodzi? - zastanowiła się. - Sunny potrafi wszystko. Umie latać samolotem i jest jedną z najlepszych uczennic w klasie - opowiadała Sallie. - Zostałem sprzedany! - orzekł Tyler. - Nie mogę się doczekać, kiedy ją spotkam. Ta miła dama zmusiła mnie, żebym przyrzekł, że wszystkie panie z rodziny będą miały u mnie operacje usuwania zmarszczek za darmo, jeżeli zacznę 99 spotykać się z Sunny. Taka była stawka wczoraj wieczorem, kiedy graliśmy w pokera. Dzisiaj rano dorzuciła jeszcze kobiety Colemanów