Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Jeżeli susza się przedłuża, albo jest zbyt wielka, albo wyschną o dwa źródła więcej niż zazwyczaj, zwierzęta giną z pragnienia masami. Oczywiście to są przypadki wyjątkowe, jakaś „susza stulecia". Zwykle życie sawanny toczy się równo swoim utartym trybem. Puszcza tropikalna W pobliżu równika słońce okrągły rok stoi wysoko na niebie i praży. Jest ciągle bardzo gorąco. Obfite deszcze padają często i regularnie przez wszystkie miesiące. Od mokrej ziemi powietrze nasyca się całkowicie parą wodną. Nie ma żadnych pór roku. Cały czas panuje taki sam wilgotny, duszny upał. W takim klimacie rośnie puszcza tropikalna, najbuj-niejsza, najbardziej dla nas egzotyczna ze wszystkich formacji roślinnych naszej Ziemi. Ze względu na rolę deszczów w powstawaniu tej formacji, zyskała sobie drugą nazwę — tropikalny las deszczowy. Mamy na świecie trzy wielkie obszary puszcz tropikalnych. W Ameryce południowej zajmują one prawie całe ogromne dorzecze Amazonki. W Afryce pokrywają dorzecze Konga i wybrzeża Zatoki Gwinejskiej. Trzeci obszar, w Azji, jest bardziej rozczłonkowany i obejmuje część Indii, część Półwyspu Indochińskiego, Półwysep Malajski, Indonezję, Filipiny i Nową Gwineę. ^ 78 W tych najbardziej sprzyjających warunkach klimatycznych pod słońcem, rośliny mnożą się i rosną w zagęszczeniu, o jakim Europejczykowi się nie śniło. W sytuacji, kiedy wody jest aż nadto, soli mineralnych również dosyć, temperatura ciągle optymalna, czynnikiem, którego roślinom najbardziej brak, staje się światło. Rosną one tak gęsto, że ocieniają się wzajemnie, zabierając jedne drugim życiodajne promienie słońca. Wielki pęd ku górze, do światła, jest uderzającą cechą puszczy tropikalnej. Podstawowy zrąb stanowią wielkie drzewa, które wysoko wznoszą swoje korony. Wiele małych roślin zielnych lub krzewów, które zginęłyby w zacienieniu na dnie lasu, przeniosło się w górę i rośnie na drzewach, na ich pniach i konarach. W ich ślady poszły paprocie i porosty. Obejmuje się je ogólną nazwą epifitów. Rosną wszędzie, gdzie w załomach kory nagromadziła się choć odrobina próchnicy, w którą można zapuścić korzenie. Inne epifity, bardziej wyspecjalizowane, obywają się nawet bez próchnicy. Przyczepiają się wprost do gałęzi drzewa i wszystko co im potrzebne do życia czerpią z powietrza i wody deszczowej. Tak żyje mnóstwo storczyków, w ich liczbie słynne orchidee. Wiele epifitów to wręcz drzewa, rosnące na innych drzewach. Dużo jest roślin pasożytniczych, wrastających ssawkami w gałęzie i konary drzew i ciągnących z nich soki, jak to czyni nasza jemioła. Niektóre drzewa-pnącza owijają swój cieniutki pień wokół jakiegoś puszczańskiego olbrzyma i korzystając z tej podpory, pną się wyżej i wyżej, aż dorównują wzrostem wielkim drzewom i wyszukawszy lukę w zwartym sklepieniu lasu wynoszą swoją małą koronę na bezpośrednie światło słoneczne. Nie wszystkie rośliny mają takie uzdolnienia. Inne muszą pozostać w dole i nauczyć się żyć w cieniu. Dziesiątki gatunków drzew mniejszych, które nigdy nie mogłyby wybić się w górę, musiało przystosować się do takich warunków. Toteż pod tym górnym, wysokim lasem rośnie drugi las — niższy, a pod tym jeszcze następny, jeszcze niższy. Wszystkie przenikające się wzajemnie i zmieszane nie do rozwikłania. W dolnych piętrach dużą część drzewostanu stanowią ogromne, drzewiaste paprocie. Gałęzie, konary i pnie drzew są tutaj także gęsto pokryte epifitami, zwisają z nich gęste kożuchy mchów. To wszystko owinięte, splecione, powiązane setkami pnączy, lian. Pnącza znamy i z naszego klimatu. Powój, chmiel, fasola też są pnączami. Tamtejsze pnącza miewają pnie takie, że pasek dorosłego człowieka nie na każdym dałby się zapiąć. Długie, pokręcone, splątane, tworzą gąszcz nie do przebycia. Kiedy 79 w puszczy wypróchniałego ze starości kolosa zwali wichura, on, padając, zawisa na sieci lian i mniejszych drzew i wisi nieraz długo, dopóki nie zginą, albo nie ugną się pod ciężarem aż do ziemi. Tymczasem w lukę wyrwaną w lesie wystrzelają, jedno przez drugie, inne drzewa. Cmentarzysko zostaje w dole, szczelnie zasłonięte. Dopiero na samym dnie lasu, na ziemi jest trochę luźniej. W panującym mroku nie wyżyją żadne zioła. Brak tu runa leśnego, charakterystycznego dla lasów klimatu umiarkowanego. Leżą tylko gnijące resztki liści, gałęzi i całe kłody zwalonych drzew. Zajmują się nimi grzyby i bakterie. W upale i wilgoci rozkład następuje szybko i związki nieorganiczne, uwalniane z martwych szczątków roślin i zwierząt, natychmiast wchodzą do obiegu, wchłonięte przez rośliny. Bardzo szybkie krążenie materii, szybsze niż w jakimkolwiek innym biomie, stanowi o bogactwie, bujności i żyzności puszczy tropikalnej na równi z klimatem. Na dobrą sprawę, chociaż to brzmi paradoksalnie, w puszczy tropikalnej trudno stwierdzić istnienie piętrowej struktury lasu. W lesie liściastym klimatu umiarkowanego można było wyróżnić trzy czy cztery piętra dobrze widoczne, wyraźnie różniące się pomiędzy sobą. Tu zgubilibyśmy się natychmiast w liczbie pięter, półpięter i antresoli. Struktura istnieje, ale złożona i skomplikowana ponad ludzkie pojęcie. Właściwie każde drzewo jest osobnym piętrem samo dla siebie, sąsiednie z prawej jest wyższe, to z lewej niższe, albo na odwrót, ale w każdym razie inne, zupełnie inne. Liany łączą je i przeplatają, wijąc się przez kilka, czy kilkanaście poziomów. Uderza oszałamiające bogactwo flory. W Europie, w lesie mieszanym spotykamy pięć gatunków drzew, no powiedzmy, że aż dziesięć. A tutaj na hektarze lasu naliczymy wielekroć więcej gatunków niż ich rośnie w ogóle w całej Europie. Za to trzeba by się dużo nachodzić, żeby znaleźć dwa takie same drzewa. Dla przykładu w Kamerunie doliczono się około 500 gatunków drzew i jeszcze około 800 gatunków innych roślin drzewiastych