Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Rekwizyt ten pełni ważną funkcję artystyczną. Wprowadza, powszechnie stosowany przez Sienkiewicza, moment odprężenia i spokoju po spiętrzeniu grozy: chorągiew rozkwitła wspaniale jak olbrzymi kwiat. Dalszy przebieg wypadków znów pokrywa się w relacjach Kraszewskiego i Sienkiewicza. Jagiełło znalazł się w niebezpieczeństwie, gdy część chorągwi krzyżackich zwróciła się w stronę garstki rycerzy z otoczenia króla. Zbigniew Oleśnicki udał się po pomoc do Mikołaja Kiełbasy, który dał mu odprawę: Krzyżacy 1410 - Czyś ślepy! krzyknął doń - a toć nieprzyjaciel na nas wprost idzie, [...] Szalony! precz! [...] Wracaj, skądeś przyszedł, pókiś cały! (II, 220) Krzyżacy Szal ony! Zali nie widzisz, że na nas idzie ta chmura [...]; za czym ruszaj precz, bo cię tu mieczem przebodę. (II, 470) Niecierpliwy Jagiełło kilkakrotnie sam rwał się do boju, wstrzymywany przez dworzan: Krzyżacy 1410 Zolawa Czech [...] pochwycił za cugle cisawego, trzymając, aż Jagiełło zniecierpliwiony rohatyny końcem go trącił. [...] I byłby im się wyślizgnął, gdyby razem wszyscy nie poczęli prosić i błagać, ażeby życia swego nie ważył. (II, 212) Krzyżacy Źóława chwycił za cugle konia i choć król uderzył go włócznią po ręku, nie puścił. Inni zastąpili też drogę prosząc, błagając i przedstawiając, że i tak losów bitwy nie przeważą. (II, 469) 3 Henryk Sienkiewicz Relacjonując osłonięcie króla przez Oleśnickiego przed atakiem włóczni Niemca, Kraszewski powtórzył za Długoszem12 fakt zranienia zuchwalca przez Jagiełłę. Sienkiewicz kazał mu dobić nierycersfco bezbronnego, co dziwnie nie zgadza się z charakterystyką pobożnego władcy. Krzyżacy 1410 [...] z walczących blisko szeregów .wyrwał się Niemiec, [...] spod wielkiej chorągwi pruskiej i puścił się na wzgórze wprost na króla. Zbyszek z Oleśnicy [...] chwycił tylko kawał złamanego drzewca [...]: z boku go onym drzewcem z całych sił uderzył i zwalił z siodła. Spadła z czoła przyłbica szyszaka, gdy się staczał, a Jagiełło, włócznią w samą głowę go ugodziwszy, zranił, nie chcąc dobijać. (II, 223) Krzyżacy Ale spod jednej chorągwi oderwał się olbrzymi Niemiec [...] i skoczył wprost na króla. Zbigniew z Oleśnicy [...] mając złomek kopii w ręku, zajechał Niemca z boku i grzmotnąwszy go w łeb skruszył mu hełm i zwalił na ziemię. W tej chwili sam król uderzył go ostrzem w odkryte czoło i własną ręką zabić go raczył. (II, 470-471) W tło bitwy grunwaldzkiej Kraszewski wplata wątek powieściowy. Stanowi go spotkanie rycerza polskiego, Andrzeja Brochocfciego13, z młodym Niemcem znad Renu, Dienheimem, który zwrócił na siebie uwagę tarczą z herbem, jakim pieczątował się Brochocki. Dienheim wzięty do niewoli przez Brochockiego, a następnie zwolniony na słowo, działa na szkodę Polaków, przekonany o słuszności postępowania Zakonu. Po doiz-nanych rozczarowaniach przybywa do domu Brochockiego, gdzie zakochuje się w jego córce Ofce, poślubia ją i na stałe osiada w Polsce. Losy tej postaci posłużyły Sienkiewiczowi do wprowadzenia kilku drobnych motywów w Krzyżakach. Do opisu bitwy pisarz wprowadził epizod o Dienheimie: On również [Jędrzej z Brochowic] młodego rycerza Dynheima wziął w niewolę, którego widząc bez hełmu pożałował zabijać, gdyż ów prawie był dzieckiem jeszcze i dziecinnymi nań spoglądał oczyma. Rzucił go tedy Andrzej giermkom swoim nie odgadując, że zięcia sobie bierze, albowiem rycerzyk ten córkę jego wziął później za żonę i na zawsze w Polsce pozostał. (K II, 464) Postać Dienheima mogła również skłonić Sienkiewicza do wprowadzenia do Krzyżaków rycerza lotaryńskiego de Lorche. Mają oni ze sobą wiele wspólnego. Jeden i drugi jest cudzoziemcem, obaj przebywają wśród Krzyżaków dobrowolnie, z żądzy szukania przygód. Początkowo są 12 J. Długosz: op. cit., t. IV, ks. XI, s. 53. 13 Postać Brochockiego jest historyczna, o czym świadczą dane z zachowanej korespondencji emigranta polskiego, zamieszkałego we Włoszech, do J. I. Kraszewskiego. (Listy dochowane w Bibliotece Jagiellońskiej. Rkp 6489/V, korespondencja Kraszewskiego). Długosz wymienia nazwisko Jedrzeia z Brochowic ośmiokrotnie (J. Długosz: op. cit., t. IV, ks. XI). 34 uprzedzeni do Polaków, w których widzą, ulegając sugestii Krzyżaków, barbarzyńców. Powoli, pod wpływem nikozemnoścd, jakiej są świadkami, nabierają przekonania o fałszach i prawdziwej roli Zakonu. Zniewoleni szlachetnością i gościnnością Polaków, decydują się wśród nich pozostać. Poślubiają Polki (Ofka, Jagienka z Długolasu), przypieczętowując tym swą sympatię dla przybranej ojczyzny. Motyw cudzoziemca, który pojmuje za żonę szlachciankę polską i pozostaje w jej kraju na stałe, odżył również w Panu Wołodyjowskim w osobie Szikota Ketlinga. Zestawienie tekstów obu powieści w konfrontacji ze wspólnym im źródłem historycznym - Dziejami polskimi Długosza - odsłania intencje ideowe pisarzy. Dla obu temat krzyżacki, bez względu na rozpiętość czasową powstania omawianych dzieł, był okazją do snucia analogii ze współczesną polityką Niemiec wobec zaboru pruskiego, i nie tylko, również pośrednio i w stosunku do polskości. Problem niemiecki był dla Kraszewskiego sprawą najbardziej newralgiczną