They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Jeszcze osiem lat i kraj mia³a znowu ogarn¹æ wojna. Ta w³aœnie, której akt wstêpny popchn¹³ zwaœnione obozy litewskie pod Olkieniki. Historia zowie j¹ "wielk¹ wojn¹ pó³nocn¹". Straty, jakie przynios³a Rzeczypospolitej, by³y mniej wiêcej równe tym, których przyczyni³ "potop". Ucierpia³y wszystkie prowincje pañstwa. Wszêdzie sro¿y³o siê morowe powietrze, id¹ce w œlad za wojn¹. ¯adne z miast pó³nocnej i œrodkowej po³aci kraju nie wysz³o obronn¹ rêk¹. Szwedzi spalili i Lesko, po³o¿one na podgórzu bieszczadzkim. Nie tylko do Krakowa doszli wiêc na po³udniu. Ludzie, którzy jako tako och³onêli po "potopie", ponownie zdziczeli. Odpowiedzialnoœæ za uknowanie wojny i wpl¹tanie w ni¹ Rzeczypospolitej spada na króla Augusta II. Kraj tego wszystkiego nie chcia³. Jego dobro wymaga³o pokoju, pokoju i jeszcze raz pokoju. Ludzie politycznie myœl¹cy zdawali sobie sprawê, ¿e Szwecja przesta³a byæ prawdziwym przeciwnikiem, ¿e znacznie groŸniejszy jest car. August II poszed³ z Piotrem Wielkim przeciwko Karolowi XII. Spodziewa³ siê ³atwego rozbioru posiad³oœci szwedzkich i znacznych korzyœci dynastycznych. Prywatnych po prostu. Nie osi¹gn¹³ ich. Z wojny pó³nocnej Rosja wysz³a wielk¹ potêg¹. Rzeczpospolita zap³aci³a ruin¹, wyludnieniem i w³asn¹ suwerennoœci¹. Z narzuconego wtedy protektoratu carskiego ju¿ siê wywin¹æ nie zdo³a³a. Swojego czasu okolicznoœci zmusi³y Jana III do podjêcia decyduj¹cej walki z Turkami. Król rozegra³ sprawê na terytorium austriackim (dok¹d nie tylko on przyszed³ z pomoc¹, gdy¿ uczynili to równie¿ zatrwo¿eni o sw¹ przysz³oœæ Bawarzy i Sasi). Zu¿y³ pieni¹dze przede wszystkim papieskie i cesarskie, polskich ma³o. Pokona³ wroga, zapobieg³ przemianie granicy po³udniowej w jeden straszny front, zdoby³ dla kraju opiniê czynnika nadal wojskowo wartoœciowego. Œwie¿¹ s³aw¹ os³oni³ niejako s³aboœæ Rzeczypospolitej. Jana III, który dzia³a³ w oczywistym interesie pañstwa, potêpia siê za romantyzm. Zapomina siê o Auguœcie II. U schy³ku XVII wieku istnia³a nadzieja poprawy i przetrwania. W ostateczne nieszczêœcie wepchn¹³ nas cz³owiek, który rz¹dzi³ krajem legalnie, ale by³ mu najzupe³niej obcy. Jego nieprzytomna inicjatywa sta³a siê bodŸcem dla oszala³ych warcho³ów spod Olkienik. W³adys³aw Konopczyñski mia³ s³usznoœæ. W³adza obca narodowi pod wzglêdem moralnym i politycznym, z dobrem kraju siê nie licz¹ca, obojêtna wobec jego cierpieñ, w pogoni za zyskami bezwstydna - taka w³adza jedno tylko musia³a osi¹gn¹æ. Znieprawi³a obywateli. Ryba od g³owy cuchnie. Znowu przys³owie ludowe. August II to dno naszej historii. Bo za jego syna i nastêpcy, Augusta III, zaczê³a siê poprawa, bez najmniejszej oczywiœcie pomocy i zas³ugi ze strony króla. Ale przyznajmy, ¿e ju¿ grubo wczeœniej, w epoce piastowskiej w ogóle, wielu w³adców Rzeczypospolitej nie chcia³o "narodem naszym siê kontentowaæ". W ich politycznych rachubach Polska stanowi³a niekiedy tylko czynnik, zamiast byæ podmiotem i celem. Taki stan rzeczy wytwarza³ klimat moralny nie sprzyjaj¹cy reformie. Zaufanie do rz¹dz¹cych jest budulcem niematerialnym, lecz niezast¹pionym. Nale¿y podsumowaæ wywody tego rozdzia³u