They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Przyszło mu na myśl "Proszę pani!", ale i to nie było dobre. Klasnąć w dłonie? Niegrzecznie! Strzelić palcami? Dobre, by przywołać kelnera w kawiarni, a i to nie za bardzo! Poprzestał na chrząknięciu. Oczywiście nie usłyszała. Nagle uświadomił sobie, co ma powiedzieć. - Nie przeszkadzam? Wyglądała na szczerze uradowaną jego widokiem. - Ależ skąd, wcale nie. Przedstawiła go ogólnikowo znajomym, którzy byli również, jak powiedziała Trelkovsky'emu, znajomymi Simone. Z początku nie zrozumiał, o kim mowa, lecz gdy się spostrzegł, przybrał natychmiast smutny wyraz twarzy. - Niestety, znalem ją bardzo niewiele - westchnął. Ktoś zaproponował, by napić się czegoś w piwiarni. Wszyscy się zgodzili. Wkrótce zasiedli razem wokół dużego plastykowego stołu koloru krwi byka. Trelkovsky siedział obok Stelli, której udo, rozpłaszczone na ławeczce, dotykało nogawki jego spodni. Chętnie uniknąłby jej wzroku, lecz zmusił się, by na nią spojrzeć. Uśmiechnęła się do niego. Jej uśmiech wydał mu się wulgarny. Zresztą wszystkie jej miny wydały mu się pełne niedomówień. Pewnie myślała tylko o uprawianiu miłości. Sposób, w jaki chłeptała piwo szybkimi ruchami języka, był znamienny. Jej skóra musiała być pokryta mnóstwem odcisków palców! Kropla piwa wyciekła z jej warg i popłynęła po brodzie, a potem po szyi. Rozgniotła ją zmysłowym ruchem kciuka na wysokości obojczyka. W miejscu naciśnięcia skóra stała się biała, lecz po chwili przybrała z powrotem kolor różowy. Gdy oparła się o stół odstawiając szklankę, palto zsunęło się jej z pleców. Zrzuciła je jednym poruszeniem ramion, od którego zakołysały się piersi. Patrząc na jej pierś z boku, widziało się bardzo pomarszczoną pod pachą sukienkę. Musiała zdawać sobie z tego sprawę, gdyż przesunęła otwartą dłoń po tym miejscu, aby wygładzić zmarszczki. Gest ten ukazał biustonosz, uwypuklający się pod materiałem sukienki. Musiał to być biustonosz usztywniony. Tak, przypomniał sobie, to był biustonosz z usztywniaczem. A niżej? Suknia opinała biodra. Wskutek siedzącej pozycji powstało mnóstwo zmarszczek, które przecinały dolną część brzucha na całej szerokości. Majtki, pas i podwiązki uwidaczniały się również. Krótka sukienka ledwie sięgała okrągłych kolan. Nogi były skrzyżowane. Pończochy nadawały im kolor obwarzanków. Podciągnęła sukienkę i tym samym gestem zaczęła gładzić nogę. Jej paznokcie sunące po nylonowej tkaninie wydawały dziwny dźwięk. Czubkiem lewej stopy machinalnie masowała prawą łydkę. Zaśmiała się. - A może wpadniemy do mnie? - zaproponował któryś z młodych ludzi. Wstała i odwróciła się, by wziąć palto. Schyliła się, by wygładzić rękaw, na którym siedziała. Sukienka się rozluźniła. Przez wykrój dekoltu zobaczył biustonosz. Piersi wychylały się z niego. Potrząsała nimi, wymachując paltem. Były bardzo białe, z wyjątkiem czerwonej linii w miejscu, gdzie zazwyczaj ściskał je górny brzeg biustonosza. Kelner z kawiarni włożył do kieszeni monety, po czym podarł paragon na znak, że zapłacili. - Idzie pan z nami? - spytała Stella. - Jeżeli nie będę przeszkadzał. Było to nie opodal. Młody człowiek, do którego należało mieszkanie, poprosił, by usiedli, i poszedł przynieść coś do picia z lodówki. Zmienił się nagle w gospodarza. Czuło się, że jest rzeczywiście panem tego miejsca. Włączył adapter i nastawił płytę, rozdał kieliszki, przyniósł butelki, wiaderko z lodem i małe słone paluszki. Co chwilę pytał: "No, jak tam? Niczego wam nie brakuje?" Był denerwująco uprzejmy. Zaczęli rozmawiać. - Czy wiesz, gdzie widziałem Simone po raz ostatni? Nie? Na koncercie Lamoureux, spotkałem ją tam przypadkowo. Spytałem, czy wszystko w porządku. Powiedziała, że tak. Ale widać było, że nie wiedzie się jej najlepiej. - Mam jeszcze książkę, którą mi pożyczyła. Powieść Michela Zevaco. Nie przeczytałem jej jeszcze. - Nie lubiła tegorocznej mody. Uważała, że jest pozbawiona stylu. Oprócz Chanel, wszystko wydawało się jej okropne