They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Wymiana korespondencji między Frontonem a Markiem Aureliuszem61 — nie mówiąc już o Mowach świętych Eliusza Arystydesa, które nadają zupełnie inne wymiary opowiadaniu o chorobie i zupełnie inną wartość jej doświadczeniu — dobrze ukazuje miejsce zajmowane przez troskę o ciało w owych zabiegach koło siebie, jak również styl okazywanego mu zainteresowania: to lęk przed nadmiarem, ekonomia reżymu, nasłuchiwanie zaburzeń, szczególna uwaga zwrócona na dysfunkcjonalność, roztrząsanie wszystkich elementów (pory roku, klimatu, pożywienia, sposobu życia), które mogą wywołać niepokój ciała i, tym samym, duszy. Istnieje tu jednak być może coś jeszcze ważniejszego: zachęta, za sprawą owego (praktycznego i teoretycznego) zbliżenia między medycyną i moralnością, by widzieć w sobie chorego lub zagrożonego chorobą. Zabiegi koło siebie zakładają, że człowiek uchodzi we własnych oczach nie tyle za jednostkę niedoskonałą, nieświadomą i potrzebującą poprawy, kształcenia i wychowania, ile za jednostkę cierpiącą na pewne choroby, które musi wyleczyć czy to on sam, czy to ktoś znający się na rzeczy. Każdy winien przy- 60 Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, 55, 57, 78. 61 Marek Aureliusz, Listy, VI, 6. ' ;• ,.„,:;; znać, że czegoś potrzebuje, że niezbędna mu jest kuracja i pomoc. Ten jest zatem — powiada Epiktet — początek filozoficznej zaprawy: zdać sobie jasno sprawę ze zdolności poznawczych własnego rozumu (aisthesis tou idiou hegemonikou pds echei). Bo jeśli się stwierdzi, że jest niewydolny, nie trzeba już wcale kusić się o to, żeby porywać się z nim na wielkie problemy. Obecnie jednak w ten sposób się dzieje, że ci, co nie są w stanie przełknąć nawet kruszyny, zakupują całe księgozbiory i usiłują je wchłonąć. I dlatego albo je wymiotują, albo cierpią na niestrawność. Wpierwej trzeba im było się zastanowić, czy dadzą radę strawić"62. Uznanie zaś owego stosunku do siebie za chorobę jest tym konieczniejsze, że choroby duszy — w odróżnieniu od chorób ciała — nie przejawiają się w postaci widocznych cierpień; nie tylko długo mogą rozwijać się w ukryciu, ale wręcz zaślepiają tych, których zaatakowały. Plu-tarch przypomina, że zaburzenia cielesne dają się w zasadzie wykryć za pomocą badania pulsu, żółci, temperatury, bólów, najgorszymi zaś pośród chorób fizycznych są te, w których podmiot, tak jak w letargu, epilepsji czy apopleksji, nie zdaje sobie sprawy ze swego stanu. Groźne w chorobach duszy jest to, że rozwijają się niedostrzeżone, a niekiedy nawet uznawane są za cnoty (gniew za odwagę, namiętność miłosna za przyjaźń, zazdrość za współzawodnictwo, tchórzostwo za ostrożność). Otóż lekarze chcą, „aby nie było chorych, ale kiedy już się nim zostanie, aby nie lekceważyć swojego stanu"63. 4. W owej praktyce, prywatnej i społecznej zarazem, poznanie samego siebie zajmuje oczywiście szczególne miejsce. Często bywa przypominana zasada delficka, choć widzieć w tym jedynie prosty wpływ tematu sokratycznego to za mało. W istocie została rozwinięta cała wielka sztuka poznawania siebie, z precyzyjnymi receptami, ze specyficznymi formami egzaminu i ze skodyfikowany-mi ćwiczeniami. 62 Epiktet, Diatryby, I, 26; zob. też II, 11, 1. >-. *• >.«V' 63 Plutarch, Animine an corporis affectiones sunt pwsres, 501 a. 437 a. Można zatem w sposób bardzo schematyczny' °dMadając rzecz do pełniejszego i bardziej systematycznego stU^um' ^dobyć najpierw to, co można by nazwać „procedurami Pr°by". Ich rola jest podwójna — stanowią kolejny szczebel w" zdobywaniu cnoty i określają miejsce, jakie się osiągnęło; stąd ich progresyw-ność, na którą kładzie nacisk i Plutarch, i Epiktet. Hatomiast celem owych prób nie jest praktykowanie wyrzeczeń dla samych wyrzeczeń; jest nim wyrabianie zdolności do obywania s'? bez luksusu poprzez takie panowanie nad sobą, które w żadnej mierze nie zależy od jego obecności bądź braku. Próby, którym trzeba się poddać, nie są kolejnymi etapami pozbawiania czegoś; są sposobem na oszacowanie i potwierdzanie niezależności, jaką się osiągnęło wobec wszystkiego, co nie jest niezbędne i zasadnicze. Próba sprowadza na jakiś czas na poziom elementarnych potrzeb, umożliwiając dostrzeżenie, czym jest luksus i jak można się bez niego obejść. W O bóstwie opiekuńczym Sokratesa Plutarch opowiada o próbie tego rodzaju; jej walor potwierdza osoba, która w dialogu jest wyrazicielem wątków neopitagorejskich