Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Rzymianie i sprzymierzeńcy Rzymian nie śmią płynąć poza Piękny Przylądek, chyba że zmusi ich do tego burza albo nieprzyjaciele. Jeżeli'zaś kto przemocą zostanie tam zapędzony, to nie wolno mu niczego kupić albo zabrać oprócz tego, co jest potrzebne do naprawy statku albo do składania ofiar. A w pięciu dniach ma odjechać. Tym zaś, którzy dla celów handlowych przybędą na obcy teren, nie wolno tam nic załatwić, chyba w obecności herolda albo pisarza. Co przy •i ^kę w tekście "zupeblia się: "w krzywdzie - podjąć się wojny. Rzymianie". e TO511 ° ^P0'^'12181"^ mężach stanu w Rzymie. r. 509. Data ta jest błędna; za pierwszy układ handlowy Rzymu z Kartaginą l '' uważa się układ zawarty w r. 348. l li* nich zostanie sprzedane, za to należytość ma być sprzedawcy zagwarantowana ze strony państwa, o ile sprzedaż odbywa się w Libii albo w Sardynii. Jeżeli ktoś z Rzymian przybędzie do tej części Sycylii, którą rządzą Kartagińczycy, mają Rzymianie we wszystkim posiadać równe prawa. Kartagińczycy nie mogą wyrządzać krzywd ludowi z Ardea, Antium, Lau-rentum, Circei, Terracina ani w ogóle żadnemu ludowi Latynów, ilu ich podlega Rzymowi. Jeżeli zaś niektóre nie podlegają, to mają się od ich miast trzymać z dala; gdyby jednak jakie zajęli, mają Rzymianom oddać nienaruszone. Niech nie wznoszą twierdzy w Lacjum. Jeżeli jako nieprzyjaciele wejdą do kraju, nie wolno im w kraju przenocować". 23. Otóż Piękny Przylądek jest to ten, który leży tuż przed Kartaginą Jku północy. Na południe poza ten przylądek Kartagińczycy raz na zawsze mię pozwalają Rzymianom płynąć na długich okrętach, ponieważ nie chcą, jak mi się zdaje, żeby ci poznali okolice Byssatis i Małej Syrty, które dla żyzności gleby nazywają Emporia. Jeżeli zaś ktoś burzą albo przez nieprzyjaciół przemocą zostanie tam zagnany i będzie potrzebował jakich koniecznych rzeczy dla złożenia ofiar i dla naprawy statku, to pozwalają mu nabyć, lecz nic poza tym, i bezwzględnie żądają, żeby lądujący oddalili się w przeciągu pięciu dni. Do Kartaginy zaś i do całej Libii z tej strony Pięknego Przylądka, dalej do Sardynii i do części Sycylii podległej -władzy Kartagińczyków dozwolone jest Rzymianom płynąć w celach handlowych i Kartagińczycy obiecują zapewnić każdemu jego prawo dając na to gwarancję państwową. Z tego układu wynika, że o Sardynii i Libii mówią oni jako o własnych krajach; natomiast przy Sycylii czynią wyraźną różnicę uwzględniając w układzie tylko tę część wyspy, która podlega rządom Kartagińczyków. Tak samo Rzymianie uwzględniają w układzie tylko obszar latyński, a nie wspominają o reszcie Italii, ponieważ nie była w ich mocy. 24. Po tym układzie zawierają inny, którym Kartagińczycy objęli także Tyry jeżyków i lud z Utyki. A do Pięknego Przylądka dodano jeszcze Mastia i Tarsejon, poza którymi to punktami nie pozwalają Rzymianom ani grabić, ani zakładać miast. Brzmi on w ten sposób: "Na następujących warunkach ma zasadzać się przyjaźń między Rzymianami i sprzymierzeńcami Rzymian a Kartagińczykami, Tyryjczykami, ludem Utycenzów i ich sprzymierzeńcami. Poza Pięknym Przylądkiem, Mastia i Tarseion nie wolno Rzymianom grabić, uprawiać handlu i zakładać miast. Jeżeli Kartagińczycy zajmą w kraju latyńskim jakieś miasto, które nie podlega Rzymianom, mogą pieniądze i jeńców zatrzymać, a miasto niech oddadzą. A na wypadek, gdyby poszczególni Kartagińczycy wzięli jeńców od ludu, z którym Rzymianie na mocy spisanego układu utrzymują pokój, a który im jednak nie podlega, nie powinni ich sprowadzać do portów rzymskich; a gdyby takiego tam sprowadzono i Rzymianin położył na nim rękę, nas być puszczony na wolność. Tak samo i ^^.y^-.-- , Jeżeli na jakimś obszarze, którym władają Kartagińczycy, Rzymianin zaopatrzy się w wodę albo żywność na drogę, niech przy tej aprowizacji nie krzywdzi nikogo z tych, których z Kartagińczykami łączy pokój i przyjaźń. Tak samo i Kartagińczyk niech tego nie czyni. A w danym wypadku niechaj prywatnie się nie mści; gdyby zaś to uczynił, ma taki czyn uchodzić za przestępstwo wobec państwa. W Sardynii i Libii żaden Rzymianin nie śmie uprawiać handlu, ani zakładać miasta, (...)9 chyba tylko tak długo, aż zaopatrzy się w prowiant albo naprawi swój statek. A jeżeli go tam burza zapędzi, ma w pięciu dniach odjechać. W części Sycylii, którą władają Kartagińczycy^ i w Kartaginie może Rzymianin to wszystko czynić i sprzedawać, co także obywatelowi jest dozwolone. To samo prawo niech także Kartagińczyk w Rzymie posiada". Znowu w tym układzie jeszcze zaostrzają postanowienie co do Libii i Sardynii, przywłaszczając je sobie i zabraniając Rzymianom wszelkiego do nich przystępu. Natomiast przy Sycylii dodatkowo objaśniają, że mówią o podległej im części. Podobnie też postępują Rzymianie w odniesieniu do Lacjum: żądają, by Kartagińczycy nie krzywdzili mieszkańców Ardei, Ancjum, Circei i Terraciny. A są to miasta zamykające wzdłuż morza kraj Latynów, który oni w układzie uwzględniają10. 25. Oto jeszcze ostatni układ zawierają Rzymianie w czasie przeprawy Pyrrusa, zanim Kartagińczycy zaczęli wojnę o Sycylię. W nim zatrzymują wszystko inne stosownie do istniejących już porozumień i czynią prócz tego następujący dodatek: "Jeżeli Rzymianie albo Kartagińczycy zawrą przymierze z Pyrrusem, muszą jedni i drudzy je podpisać, ażeby mogli sobie nawzajem pomagać w kraju tych, którzy będą zwalczani. Którakolwiek zaś strona potrzebowałaby pomocy, mają Kartagińczycy dostar- * czyć statków, zarówno przewozowych jak i wojennych; o żołd zaś dla 'swoich załóg ma się postarać każda strona. Kartagińczycy także na morzu powinni Rzymianom nieść pomoc, gdy zajdzie potrzeba. Ale załóg okrętowych niechaj nikt nie zmusza, ażeby mimo woli wysiadały na ląd". Przysięgę zaś musiano w ten sposób składać. Przy pierwszym układzie przysięgali Kartagińczycy na bogów ojczystych, Rzymianie na Jowisza-Lapis według dawnego zwyczaju, a przy ostatnim układzie na Marsa i Enyaliosa. Przysięga na Jowisza-Lapis jest taka. Kto zaprzysięga układ, bierze kamień do ręki, a skoro przysięgnie w imieniu państwa, tak mówi: "Jeżeli dochowam przysięgi, niech mi się dobrze wiedzie; jeżelibym jednak inaczej myślał albo działał, to w chwili, gdy wszyscy inni utrzymają SIĄ przy własnej ojczyźnie, własnych prawach, własnym majątku, przy J Luka w tekście, którą uzupełnia się: "ani stawać na kotwicy". Układ ten przypada na r. 348 albo na jeszcze późniejszy czas. 130 DZIEJE, KS. ni świątyniach i grobach -• rdechbym ja jeden wypadł tak, jak teraz ten kamień wypada". Po tych słowach wyrzuca kamień z ręki