They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Mówi ci na medal (szybko odwróciBem si do [ciany, wolaBem, |eby nie widziaB mojej twarzy). Jeszcze raz jej fundnli kociug, ona nic, ani drgnBa, nie poszBa z gb do dyra, spokój, milczenie, wszystko przeczekaBa i teraz jest okay. Mówi swoje, i niegBupio mówi, a o tamto jednym sBowem nie zatrciBa. To wtedy Wicie si wstyd zrobiBo, a jeszcze wyszBo, |e ona tak ci ob[winiBa, a ty le|aBe[ w szpitalu, i mówi, jeden Felek miaB racj, nawrzucaBam mu od gnojów, maBo mu mordy nie skuBam, a on jeden miaB racj. Triumf po[miertny - mówi - odniósB, ale to powiedziaBa dopiero wtedy, jak|e[my si dowiedzieli, |e z tob ju| wszystko gra. Pytanie, które wreszcie rzuciBem, nie chciaBo mi przej[ przez usta; le|c twarz do [ciany, wydusiBem je w koDcu, bo musiaBem przecie| to usBysze.  p - To jak ona si nazywa ta nowa? - Kwiek, Irena Kwiek. Nie wiemy tylko jeszcze, czy -owa, czy -ówna, ale to wyjdzie w praniu. No i widzisz, wyszBo na twoje. - Co wyszBo na moje? - {e[ sBusznie nie chciaB jej gnoi. - MówiBem po prostu, |e ten, kto przyjdzie po Janosie, nie bdzie niczemu winien. - No wBa[nie. MiaBe[ racj. Ale wiesz, jak to w budzie, które[ co[ powie, a reszta powtarza jak stado baranów. Jedna Kara wystpiBa wtedy w twojej obronie. Bo|e, có| mnie obchodziBa Kara. Serce waliBo mi jak mBotem, |ebym nie miaB na sobie pi|amy, tylko baweBnian koszulk, Grzesiek na pewno by to zobaczyB. - No, to kiedy wracasz? - A bo co? - No tak, w ogóle. Jak jeste[ zdrów, to po co w chaBupie siedzie. Chyba |eby[ chciaB unikn klasówki z historii. Bo w czwartek ona robi klasówk. - Klasówk z historii? Tego jeszcze nie byBo. 34 - No to bdzie. Janos nie robiB, a ona robi. WyszedB i w pustym pokoju powiedziaBem na gBos: Irena. I potem jeszcze raz. Irena. Irena. Irena. Irena. Ka|de imi wytwarza wokóB siebie jaki[ klimat. Irena to byBa szaro[, tsknota, smutek, a równocze[nie mo|e jezioro, mo|e wiklina. Imi to, chyba niemodne (nie znaBem |adnej innej Ireny), powoli nabieraBo jakiego[ dziwnego blasku, jakby nad tym szarym jeziorem zaczBo wstawa sBoDce. Po chwili zamknBo si w tczowej, wirujcej kuli i stamtd rozchodziBo si na wszystkie strony rytmicznymi falami, miarowe, skandowane, coraz gBo[niejsze, wreszcie huczce