Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Chociaż miał on do dyspozycji o wiele lepszy sprzęt, jego fotografie nie dorównują pod wieloma Względami tym, które wykonał Enrie w 1931 r. Trudno też nie mieć krytycznego stosunku do atmosfery tajności, jaką kardynał Pellegrino otoczył swój wybór członków Komisji. Wydaje się to absurdalne, ale pozostaje faktem, że ich nazwiska zostały oficjalnie ujawnione dopiero w 1976 r. "Przecieki" miały miejsce już wcześniej; jednym z tych, którzy skwapliwie wykorzystali całą tę atmosferę był wspomniany już Kurt Berna, eks-kelner, reklamujący krzykliwie swoje teorie, głoszące, że Całun dowodzi jakoby, iż Chrystus nie umarł na krzyżu. Już w 1969 r. ujawnił on istotnie skład owej Komisji i z satysfakcją szydził z turyńskich kustoszów Całunu, że działają "jak złodzieje w nocy". Jakkolwiek by było, podstawowym zadaniem Komisji powołanej w 1969 r. było zbadanie Całunu i sporządzenie raportu. W ciągu dwu dni - 16 i 17 czerwca - udostępniono im płótno dla przeprowadzenia obserwacji gołym okiem, przy użyciu mikroskopu, promieni Wooda i podczerwieni. Doszło do długich dyskusji naukowych; ujawniły one, że wiedza na temat Całunu, jaką dysponowała część członków Komisji, była dość ograniczona. Późnym wieczorem 17 czerwca, na posiedzeniu pod przewodnictwem mons. Caramello, ustalono brzmienie wspólnego raportu. Stwierdzono w nim wysoce zadowalający stan zachowania Całunu i zalecono wykonanie w przyszłości całej serii testów naukowych przy użyciu minimalnych próbek materiału. Następnego dnia o godz. 10 rano Całun został zwinięty, schowany w kasecie i umieszczony na swoim zwykłym miejscu nad głównym ołtarzem, gdzie miał- pozostawać nieprzerwanie przez następne cztery lata. * Te cztery lata wypełnione były dyplomatyczną aktywnością i odpowiednimi przygotowaniami. Hrabia Umberto di Provana di Collegno, który przysłuchiwał się obradomKomisji, przekazał jej zalecenia królowi Umberto. Przebywający na emigracji eks-monarcha uznawany był wciąż za prawnego właściciela Całunu i nie było pewne, czy wyrazi on zgodę na wycięcie choćby najmniejszego skrawka płótna w celu wykonania badań mikroskopowych. W swojej wytwornej rezydencji w Cascais w Portugalii król Umberto przestrzega skrupulatnie obyczajów arystokratycznego milieu starej monarchii włoskiej. Choć jest oczywiste, że nawet samo odwiedzenie przez niego sanktuarium turyńskiego nie jest możliwe, Umberto zachowuje wciąż prawo do decydowania o tym, co można, a czego nie można zrobić ze starożytną relikwią. Kiedy na pewnym etapie badań poproszono go o zgodę na zdjęcie starego holenderskiego płótna, którym podszyty był Całun, Umberto wyraził zgodę, ale pod warunkiem zakupienia nowego. Co się tyczy "minimalnych próbek" tkaniny, eks-monarcha zezwolił na ich pobranie, ale zdecydował, że muszą one powrócić do relikwiarza, w którym jest Całun przechowywany. 23 stycznia 1973 r. hrabia Provana di Collegno osobiście przekazał te decyzje kardynałowi Pellegrino w Turynie. Wszystkie przygotowania odbywały się w takiej tajemnicy, że kiedy 22 i 23 listopada 1973 r. najwybitniejsi amerykańscy i brytyjscy badacze Całunu zgromadzili się w Turynie, aby uczestniczyć w pierwszym pokazie telewizyjnym, nikt z nich nie wiedział, że na dzień następny, 24 listopada, planowane jest pobranie próbek płótna. Po zakończeniu pokazu telewizyjnego zebrana w Sali Szwajcarów grupa obserwatorów zagranicznych sądziła, że Całun zostanie zaraz zwinięty i ukryty w ozdobionym srebrnymi okuciami relikwiarzu, oczekującym w sąsiedniej Kaplicy Królewskiej. Stało się jednak inaczej. Członkowie Komisji pozostali, aby nadzorować pobieranie próbek płótna w celu przeprowadzenia pierwszych w historii badań Całunu przy użyciu najbardziej obiektywnego oka - nowoczesnego mikroskopu. Od 1969 r. skład Komisji nieco się zmienił. Profesor Lenti zrezygnował", profesor Medi zmarł. Profesor Frache, ekspert od medycyny sądowej, nie był w stanie przyjechać z powodu złego zdrowia