They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Piotr Wielki podarowaB na pocztku stulecia ów pagórkowaty teren - 25 km na pd.-zach. od Sankt Petersburga - swej |onie, Katarzynie I. Zbudowany przez ni w tajemnicy (aby sprawi carowi niespodziank) dwupitrowy, wiejski dworek w ni- czym nie przypominaB pózniejszego sBynnego paBacu. Rozrzutna El|bieta ka|e sze[ciokrotnie rozbiera budowl a| do fundamentów i wznosi na nowo - jeszcze wiksz, jeszcze wspanialsz. Prze- kazy mówi, |e w podró|ach z Petersburga do Carskiego SioBa to- warzyszyBa jej dwudziestoczterotysiczna [wita, dzwigajc umeblo- wanie i sprzty. Rozmiary sali w ukoDczonym w 1752 r. paBacu katarzyny ( 10,55 na 10,5; 6 metrów wysoko[ci) s o wiele za du|e, by mo|na j byBo wypeBni istniejcymi panelami. "Boazeria" zostaje wic uzupeBniona o dalsze mozaiki i 24 weneckie lustra - powstaje fantastyczna (niektórzy mówi: kiczowata mieszanka pruskiego baroku z rosyjskim rokokiem. Pochodzcy z WBoch nadworny architekt Bartolomeo Ras- trelli i sze[ciu jego wspóBpracowników potrzebowali na to Bcznie o[miu lat. Lustra i trzy wielkie okna tworzyBy we wntrzu caB gam [wietlnych refleksów. Wieczorem, gdy w |yrandolach i kinkietach zapalano [wiece, caBo[ sprawiaBa niezapomniane wra|enie. Rozmawiali[my z dwojgiem miBo[ników sztuki, którzy w Carskim Siole widzieli komnat na wBasne oczy. "NiezwykBy, ba[niowy, jedyny w swoim rodzaju [wiat" -wspomina dBugoletni ambasador radziecki w Bonn, Walentin Falin. "Widok tego skarbu wzbudziB we mnie prze- konanie, |e w |yciu mo|e by co[ naprawd piknego". Pochodzca z Prus Wschodnich hrabina Marion Donhoff, wydawca tygodnika "Die Zeit" trafia w sedno: "Przede wszystkim podziw, |e co[ podob- nego mo|na zrobi z bursztynu. Chyba to wBa[nie najbardziej przy- czyniBo si do powstania legendy, jak owiana jest Komnata. Gdyby to byB jakikolwiek inny materiaB, u|ywany jako okBadzina [cian czy podBóg - ale bursztyn... ByBo w tym co[ niesamowicie nowego i niepojtego". RABUNEK NA ROZKAZ FUHRERA Dzisiaj ta niegdy[ najpikniejsza sala carskiego paBacu stoi pusta. Rozbrzmiewaj w niej gBosy rosyjskich przewodników oprowadzaj- cych turystów z Zachodu: "Teraz znajdujemy si w Bursztynowej Komnacie". Odrestaurowany jest tylko sufit, wszystko inne trzeba sobie wyobrazi. Przewodnik wyja[nia: "Kosztowna okBadzina [cian zostaBa usunita podczas wojny. Nie wiadomo, gdzie si znajduje". "PodBo[" - mruczy pod nosem starszy turysta z Niemiec. Usta- wiamy lampy, aby sfilmowa sal. Ka|dy metr, który obejmujemy kamer kosztuje dodatkowe dewizy, ka|dy nasz krok obserwuje podejrzliwie caBy zastp stra|ników, chocia| przecie| Niemcy ju| przed 50 laty ogoBocili to pomieszczenie. ZBocisty klejnot pozostaB w paBacu prawie 200 lat, przetrwaB I wojn [wiatow i rewolucj pazdziernikow, bdc uczt dla oczu dostoj- nych go[ci, dworzan i wreszcie obywateli radzieckich. W 1941 r