They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Ale, prawdê mówi¹c, szczerze w to w¹tpi³. 19 Kendrick sta³ ukryty w cieniu. Przygl¹da³ siê przyjêciu w wielkim hallu. To Genevieve pomyœla³a o wskrzeszeniu tej starej tradycji bo¿onarodzeniowej. Kendrick nie sprzeciwia³ siê przygotowaniom, gdy¿ przypomina³o mu to dom, a tego roku po raz pierwszy od wieków zatêskni³ za domem. Prawie od dwóch tygodni okoliczni mieszkañcy odwiedzali wieczorami zamek. Czeka³ tu na nich zwyczajowy poczêstunek, który w dawnych czasach symbolizowa³ opiekê lorda - dzielenie siê zimowymi zapasami z poddanymi. Ka¿dego wieczoru Genevieve zostawia³a krzes³o lorda przy stole puste, a sama siada³a obok, gdzie by³oby jej miejsce, gdyby sprawy mia³y siê inaczej. Wiêkszoœæ mieszkañców miasteczka uwa¿a³a j¹ za odrobinê szalon¹. Niektórzy, jak pani Adelajda, byli zdania, ¿e to niezwykle romantyczne. Kendrick pods³ucha³ raz, jak ta dobra kobieta przez ca³y wieczór rozwodzi³a siê nad szlachetnoœci¹ gestu lady Seakirk. Nikt z goœci nie wiedzia³, ¿e, niewidoczny, prawie ca³y czas siedzia³ w tym krzeœle. 208 Przeklêci Genevieve od razu to wyczu³a. Od tamtej pory codziennie przychodzi³ i szepta³ jej ró¿ne rzeczy do ucha. Czerwieni³a siê s³ysz¹c te niestosowne komentarze i uœmiecha³a, kiedy prawi³ jej czu³oœci. To mu wystarcza³o. Na pocz¹tku. Teraz sprawy mia³y siê inaczej. By³a Wigilia Bo¿ego Narodzenia. Powinien siedzieæ w krzeœle obok niej. Sta³ jednak w cieniu, jak obdarty ch³opak stajenny, który wstydzi siê pokazaæ. Zacisn¹³ zêby. Nigdy nie czu³ siê tak upokorzony. D³u¿ej tego nie zniesie. Wœcieka³ siê i bi³ z myœlami od trzech tygodni, od tej nocy, gdy spróbowa³ dotkn¹æ ukochanej. Wydawa³o mu siê, ¿e oszaleje. Usi¹dzie za sto³em na swoim miejscu, a kiedy goœcie pójd¹, zabierze swoj¹ pani¹ na górê, wrêczy prezent i zada jej to jedno jedyne pytanie. Nadszed³ czas dzia³ania. Nie namyœlaj¹c siê d³u¿ej, zamaszystym krokiem wyszed³ z ukrycia i podszed³ do sto³u. Worthington natychmiast odsun¹³ krzes³o i Kendrick usiad³. W hallu zapanowa³a absolutna cisza. Wszyscy patrzyli na niego jak zahipnotyzowani. Z trudem zachowa³ nieporuszony wyraz twarzy, ale teraz nie by³o ju¿ odwrotu. Z zaciœniêt¹ szczêk¹, jakby obawia³ siê jej reakcji, popatrzy³ na Genevieve. Po prostu uœmiechnê³a siê i powiedzia³a: - Dobry wieczór, lordzie Seakirk. Sztywno skin¹³ g³ow¹. Uœmiechnê³a siê jeszcze promienniej. - Przybyli twoi goœcie, kochany. - Tak, widzê. - Znowu skin¹³ g³ow¹, czuj¹c, ¿e nie jest w stanie spojrzeæ na nikogo innego. Nie odrywa³ oczu od Genevieve. Bo¿e, czy¿by naprawdê zwariowa³? - Mo¿e zechcesz powiedzieæ kilka s³ów. Na powitanie. 209 Lynn Kurland Siedzia³ na tyle daleko od sto³u, ¿e móg³ wstaæ nie przechodz¹c przez krzes³o. Podniós³ siê i zatoczy³ wzrokiem po t³umie. Po³owa zebranych rzuci³a siê do wyjœcia. Mog³o siê to wydaæ zabawne, ale tym razem go nie rozœmieszy³o. W³aœciwie sprawi³o przykroœæ. Jakby chcia³ ich schwytaæ i przypiekaæ na wolnym ogniu! Otworzy³ usta, ¿eby zatrzymaæ uciekinierów, ale zrezygnowa³. Czu³ siê zraniony, lecz nie straci³ jeszcze dumy. Jeœli chc¹ odejœæ, niech sobie id¹, do diab³a. Ci, którzy bêd¹ mieli odwagê zostaæ, us³ysz¹ wspania³¹ mowê i dostan¹ najlepsz¹ strawê i wino, jakie ma. A reszta mo¿e iœæ do wszystkich diab³ów. Drzwi wyjœciowe zatrzasnê³y siê z hukiem i zapad³a cisza. Kendrick popatrzy³ na jakieœ trzydzieœci osób, które wci¹¿ siedzia³y na miejscach i wpatrywa³y siê. w niego z rozdziawionymi ustami - by³o tu kilku starszych mieszkañców miasteczka, ale te¿ trochê m³odych. Z podziwem przygl¹da³ siê, jak bior¹ siê w garœæ, choæ w³aœciwie wiedzia³, ¿e nie ma w ich zachowaniu nic nadzwyczajnego. Starsi od dawna nie dziwili siê niczemu, co dzieje siê w Seakirk, a dla m³odych by³o to po prostu intryguj¹ce. Na szczêœcie. Przynajmniej nikt z obecnych nie zemdla³, choæ pani Adelajda wpatrywa³a siê w niego z budz¹c¹ pewien niepokój min¹ osoby nawiedzonej. I wtedy poczu³, ¿e nie mo¿e wydusiæ s³owa. Powinno przyjœæ mu to zupe³nie naturalnie. W koñcu wiele razy s³ysza³ ojca i dziadka wyg³aszaj¹cych mowy w podobnych okolicznoœciach. Kiedy otrzyma³ Seakirk w darze od króla, wiedzia³, ¿e odt¹d bêdzie do niego nale¿a³o pe³nienie obowi¹zków gospodarza, a wiêc i przemawianie do goœci w zaniku. A teraz jest naprawdê u siebie. Jego pani siedzi obok i patrzy na niego z mi³oœci¹ w oczach. Ludzie, którzy dawniej byliby 210 Przeklêci jego poddanymi, za których by³by odpowiedzialny, zebrani byli teraz przy d³ugim stole i czekali, co powie ich lord. Odchrz¹kn¹³. - Witam was, przyjaciele - zacz¹³. Chcia³ otrzeæ rêce o uda, ale powstrzyma³ siê i za³o¿y³ je do ty³u. - Bior¹c pod uwagê przetrzebion¹ liczbê goœci, jedzenia i picia bêdziemy mieæ w nadmiarze. Kilku m³odych uœmiechnê³o siê z lekkim rozbawieniem