They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Dopiero Staliningrad powstrzyma ostateczne działania niemieckie na tym obszarze. Po wylądowaniu aliantów na Sycylii w lipcu 1943 roku powstał front zachodni. Wojska niemieckie zdołały jednak zatrzymać ofensywę aliantów, starających się otworzyć drogę na Rzym. Od października 1943 roku cały teren w Apeninie Środkowym wraz ze wzgórzem Monte Cassino umacniany przez Niemców na rozkaz feldmarszałka Kesserlinga, miał tworzyć jedną z kluczowych pozycji „linii Gustawa”, blokującej posuwanie się wojsk alianckich z południa na północ Włoch. Podczas wykonywania rozkazu feldmarszałka 17 grudnia 1943 roku został śmiertelnie raniony oberleutnant Ulrich graf von Krockow, najmłodszy, 23 letni syn hrabiego Döringa. 115 Wojna zaczęła zbierać swoje krwawe żniwo. Pochowany został wśród tysiąca bezimiennych na cmentarzu pod wzgórzem. Nie wiedziano o tym jeszcze w Krokowej, gdzie uwagę zajmowały przygotowania do chrzcin pierwszego dziecka Reinholda i jego żony Marianny. Urodzony w Gdańsku, 19 listopada 1942 roku, Eckard Heinrich Hermann, jako pierworodny syn, stanowić miał, mimo wojny, gwarant kontynuacji linii rodowej. 19 lutego 1943 roku całą rodzina von Krockow, von Grass, von Keyserlingk, von Below i von Finkenstein stawiła się na krokowskim zamku w komplecie. Nigdy już nie spotkają się w takim składzie. Wojenne losy zniszczą rodową tradycję. Wojny mają to do siebie, że kończą się zwycięstwem lub klęską, lecz nie trwają wiecznie. Mimo to, a może właśnie dlatego trudno było zrozumieć hrabiemu Döringowi decyzję Reinholda, który od czasów klęski wrześniowej czas spędzał w rodzinnych włościach, jakby naprawdę nic się nie działo, jakby wojna, która dla polskiego kawalerzysty skończyła się po dziewiętnastu dniach, w ogóle go nie dotyczyła. Reinhold wyraźnie zobojętniał. Gestapo śledziło go nieustannie, wpadało niespodziewanie do zamku, chcąc sprawdzić go i przekonać się kim jest naprawdę ten były polski oficer wcielony do niemieckiej armii. Nie mieli do niego zaufania, ale nie przeszkadzało im to przyjąć z niekłamanym zadowoleniem jego postanowienia, kiedy to zaproponował swoją osobę w miejsce kierowanego na front swego zastępcy w kierowaniu majątkiem, pana Orła, rodowitego Kaszuby, który zostawić musiałby żonę i pięcioro dzieci. Niemieckie władze decyzję Reinholda przyjęły nawet z pewną ulgą. Tylko stary hrabia był temu przeciwny. Reinhold von Krockow wyruszył na front. Po raz drugi w tej wojnie. W pierwszym kwartale 1944 roku nieustannie nacierające wojska sowieckie odblokowały oblężony od 1943 roku Leningrad. Wówczas to, broniący się na estońskiej ziemi w Narwi nad Zatoką Fińską Reinhold graf von Krockow ginie wraz ze swym pułkiem grenadierów 7 kwietnia 1944 roku. Nie wiadomo nawet gdzie jest pochowany. Po pięciu tygodniach od tej tragicznej daty, przyjdzie na świat drugie dziecko Reinholda i Marianny, Sybilla Barbara, urodzona 16 maja 1944, jako pogrobowiec. Osamotnioną Marianną zajmie się jej szwagier, Heinrich, brat Reinholda. Według potwierdzonych przez rodzinę informacji mieszkańców Krokowej i okolic, a także służby na zamku i pracowników folwarku Marianna już wcześniej darzyła Heinricha żarliwym, choć skrytym uczuciem. Taką sytuację, niejako profetycznie opisał Stefan Żeromski w osiemnastym opowiadaniu „Wiatru od morza” pt. „Otto von Arffberg”, którego akcja rozgrywa się właśnie na zamku w Krokowej, podczas pierwszej wojny. Po wielkiej operacji na froncie północno - wschodnim latem 1944 roku do niewoli dostały się setki tysięcy żołnierzy niemieckich, a wojska sowieckie przekroczyły Bug i na przełomie lipca i sierpnia osiągnęły linię Wisły. 18 sierpnia ginie trzeci syn hrabiego Döringa, major Heinrich graf von Krockow. Śmiertelna kula rani go w Rzężycy na Litwie. Kiedy lekarz chciał mu złagodzić ból opatrunkiem z morfiną, 32 letni Heinrich, z trudem wypowiedział swą prośbę: Doktorze, niech pan to zostawi, ja muszę najpierw troszczyć się o innych. To były jego ostatnie słowa. Przypomniał je pastor Drwenski podczas nabożeństwa pogrzebowego w rodzinnym kościele Krockowów, 20 sierpnia 1944 roku. Ciało Heinricha zostało przywiezione z Litwy i oddane ojcu w Krokowej. W jego to imieniu przemawiał pastor, bliski przyjaciel domu, w obecności matki Heddy i Marianny, wdowy po Reinholdzie: O Boże, który dałeś nam trzech synów, zabrałeś ich z beztroskiej młodości, zabrałeś ich z ojczyzny i wysłałeś na śmierć. Ty, który dałeś nam trzech synów, a więc zaufałeś nam, dałeś 116 nam radość rodzinnej wspólnoty, a potem zażądałeś od nas tej ofiary, zadając ból i cierpienie. Następnie zwrócił się pastor do leżącego w mundurze majora na świerkowych gałązkach Heinricha: Oto sam Bóg kładzie ci rękę na ramieniu i zagląda w oczy: „Ty, mój żołnierzu musisz być również teraz wierny i dzielny. Tego oczekuję od ciebie. Masz się oddać całkowicie w moje ręce. A wy rodzice, musicie uznać to, że wasz syn, którego ja wam dałem, należy teraz do mnie. Wasza miłość oddaje go w moje ręce.” Trumnę ustawiono na lawecie. Spod zamku, w stronę kościoła ruszył żałobny kondukt. Lawetę ciągnęły trzy pary czarnych koni, okrytych kirem. Na purpurowej poduszce z inicjałami Heinricha von Krockow, żołnierz z jego szwadronu niósł bojowe odznaczenia poległego dowódcy