Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Duchowo choremu bratu potrzebna jest nasza miłość. Potrzebuje doświadczenia kogoś, kto był również słabym, kto jest mu życzliwy, współczuje i chce pomóc. Świadomość własnej słabości powinna skłonić nas do pomagania innym w ich gorzkiej biedzie. Nie wolno ominąć żadnej cierpiącej duszy nie spróbowawszy przynieść jej pociechy, jaką nas kiedyś pocieszył Bóg. 252 nadzieja.pl Christ Object Lessons wersja dla Adobe Acrobat Reader, © 2002 Łączność z Chrystusem daje możność zatriumfowania umysłowi, sercu i duszy nad grzeszną naturą. Opowiadajcie zbłąkanemu wędrowcowi o wszechmocnej ręce zdolnej go podnieść, o boskości i człowieczeństwie w Chrystusie. Nie wystarcza, aby uwierzył w istnienie zakonu i mocy, które nie znają współczucia ani litości, nie potrafią usłyszeć wołania znękanej duszy o pomoc. Potrzebuje serdecznej dłoni i serca. Skieruj jego myśli na to, że Bóg jest zawsze u jego boku i z miłością spogląda na niego. Spowoduj, by pamiętał o sercu Ojca, litującym się nad grzesznikiem, o Jego ręce wyciągniętej ku nam i o głosie, który mówi: „Chyba że cię poddadzą pod moją ochronę, zawrą ze mną pokój; niech zawrą ze mną pokój" (Izaj. 27,5). Jeżeli pracujecie w dziele Bożym, towarzyszą wam istoty niewidoczne dla oka ludzkiego. Aniołowie z nieba stali u boku Samarytanina, troszczącego się o obcego, napadniętego człowieka. Aniołowie niebiescy pomagają wszystkim, którzy wykonując polecenia Boże, służą bliźnim. Jest z nami również i Chrystus. Jest On odnowicielem i pod Jego nadzorem odniesiesz wielki sukces. Od wiernego wykonania dzieła pomocy zależy nie tylko dobro innych, ale i nasz własny, wieczny los. Chrystus stara się wszystkich, którzy się na to zgodzą, wznieść ku sobie, aby stali się z Nim jedno tak, jak On jest jedno z Ojcem. Dopuszcza, byśmy zetknęli się z cierpieniami i nieszczęściami, aby wyrwać nas z obojętności i egoizmu. Stara się rozwinąć w nas swoje cechy charakteru—współczucie, litość i miłość. Służąc innym, udajemy się do Jego szkoły, by stać się wreszcie zdolnymi do zajęcia miejsca w królestwie Bożym. Postępując inaczej odrzucamy Jego wskazówki i pouczenia, wybieramy wieczną rozłąkę z Nim. Pan powiedział: „Jeśli będziesz chodził moimi drogami (...) dam ci dostęp do tych, którzy tu stoją" (Zach. 3,7), to jest do aniołów, otaczających tron Pański. Jako współpracownicy niebieskich istot w ich dziele na ziemi, przygotowujemy się do towarzyszenia im w niebie. Tych, którzy żyli na ziemi nie po to, by kazać sobie służyć, lecz aby być „służebnymi duchami, posyłanymi do pełnienia służby gwoli tych, którzy mają dostąpić zbawienia" (Hebr. 1,14), powitają aniołowie u bram nieba. Będąc razem z nimi dowiemy się, co zawiera w sobie pytanie: „Kto jest bliźnim moim?" nadzieja.pl 253 Ellen G. White PRZYPOWIEŚCI CHRYSTUSA Rozdział XXVI Nagroda z łaski (Mat. 19,16-30; 20,1-16; Mar. 10,17-31; Łuk. 18,18-30) Prawda o darze Bożej łaski uległa niemal zapomnieniu w czasach Jezusa. Rabini nauczali, że na łaskę i zmiłowanie Boże trzeba zasłużyć. Chcieli zdobyć nagrodę sprawiedliwości własnymi uczynkami. Ich udział w nabożeństwach wynikał z ich ducha kalkulacji. Nawet uczniowie nie byli wolni od takiego myślenia i Zbawiciel korzystał z każdej sposobności, aby im pokazać ich błąd. Właśnie opowiadając przypowieść o robotnikach miał możliwość przedstawienia uczniom właściwych zasad. Do idącego drogą Jezusa podszedł pewien młody dostojnik, pozdrowił Go czołobitnie i klękając zapytał: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?" Mąż ten pokornie zwrócił się do Jezusa jako do czcigodnego rabina, nie uważał Go jednak jako Syna Bożego. Jezus odpowiedział: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Jeden jest tylko dobry, Bóg". „A jeśli chcesz wejść do żywota" — dodał — „przestrzegaj przykazań". Charakter Boży wyraża się w Jego prawie