They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.
Linki

an image

Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.

Na koniec opuściliśmy półmroczne wnętrza obór, stodół i szop, wskoczyli na końskie grzbiety i pogalopowali ku tej części ziem farmy, jakie przeznaczone zostały wyłącznie na wypas. W drodze mijaliśmy szaro-brązowe połacie gruntów zaoranych już pod ozime zasiewy. Dalej ciągnęły się zielone, poczynające żółknąć dzikie łąki, których granic nie potrafiłem dostrzec. Wśród tej zieloności tu i tam dostrzegłem kolorowe plamy wolno poruszające się w różnych kierunkach. Caldwell jadący dotąd na czele naszej kawalkady, obecnie zatrzymał wierzchowca,, a gdy przystanęliśmy obok, powiedział wskazując ręką przed siebie, na prawo i na lewo: — Oto widzicie największe bogactwo mojej farmy. Za dwa tygodnie większość stada zostanie przepędzona do Reginy, a później odbędzie swą pierwszą i ostatnią podróż koleją. — Ile tego jest? — zapytał Karol. — Ponad pięćset sztuk. — A ile pozostanie na zimę? — Około pięćdziesięciu. — Jestem pewien — zabrałem głos — że podczas zimy nie zginie panu ani jedna sztuka. I to nie z powodu śniegu, na którym łatwo odkryć ślady przepędu, lecz z powodu małej ilości krów. Każdy ubytek zostanie natychmiast zauważony. Karol potakująco skinął głową. — Słabo mnie pan pocieszył, doktorze — wyznał Caldwell. — To, co pan powiedział, oznacza przecież, iż z wiosną, gdy sprowadzę paręset jałówek, cała heca powtórzy się —zamyślił się. W końcu podniósł na nas oczy: — Ruszamy? — Jeszcze chwilkę — powstrzymał go Karol. — Pragnę panu zadać kilka pytań i lepiej, aby ich nikt inny nie usłyszał. Przede wszystkim: czy nie można odłożyć przepędu aż do końca września? — Do końca września? — zdumiał się gospodarz. — Po co? Nigdy tak późno tego nie czyniłem. Obowiązują mnie terminy, a poza tym tegoroczna jesień jest wyjątkowo ciepła, co sprzyja wygodzie przepędu. Indiańskie lato, z jakiego korzystamy w tej chwili, może lada dzień zakończyć się gwałtownym spadkiem temperatury. Niedobrze dla bydła, by pędzić je podczas przymrozków. Nabywcy mego stada przewożą go w nieopalanych towarowych wagonach. Przy niskich temperaturach powstają spore straty. Dlatego ustala się terminy przepędu możliwie wczesne. Nie rozumiem, do czego pan zmierza? — Uważam, iż po dokonaniu przepędu szansę odkrycia sprawców kradzieży spadną do zera. — Ale... dlaczego? — Ponieważ, gdy pozostanie w farmie zaledwie pięćdziesiąt krów, nikt nie odważy się dokonać kradzieży, zbyt szybko zostałaby zauważona. A skoro kradzieże się skończą... to chyba rozumie pan, powstaną dodatkowe trudności ujawnienia prawdy. — Hm... istotnie. — Mam nadzieję — mówił dalej Karol — iż porywacze spróbują raz jeszcze uprowadzić część stada. Więc należy dać im szansę. — Taka nadzieja napełnia mnie przerażeniem. Gotów jestem raczej przyśpieszyć sprzedaż bydła, by uniknąć nowej straty. — Obawiam się, iż czyniąc tak, uniemożliwi pan osiągnięcie celu, w jakim tu przybyliśmy. Na pańskie żądanie! — Och, na moją prośbę. Nigdy panom nie zapomnę tej przysługi, bez względu na ostateczny wynik. Lecz teraz... doprawdy nie wiem, jak mam postąpić? — — Przesunąć w czasie termin przepędu, chociaż o tydzień. — To wymaga mego wyjazdu do Reginy. Jednak bez żadnej gwarancji, że uzyskam przełożenie terminu. I... czy słusznie postąpię pozostawiając panów samych? — O to nie trzeba się kłopotać. Niech pan jedzie do Reginy, a teraz obejrzymy stado. Ruszyliśmy dalej. Nie znam się na rasach bydła, jednak przyglądając się najbliższej grupie krów zauważyłem ich podobieństwo do teksaskich. Moje spostrzeżenie potwierdził gospodarz. Pewnie chciał się pochwalić swym osiągnięciem. — Zwróćcie uwagę na kształt rogów — powiedział. — To wynik hodowlanych doświadczeń mego ojca, które ja nadal prowadzę. Przed laty ojciec zakupił w Bozeman, w Stanach, i sprowadził tutaj kilkadziesiąt sztuk teksaskich byków i jałówek. Powstała z tego znakomita krzyżówka teksasko-kanadyjskiego bydła długorogiego. Osiągająca szybki przyrost wagi a równocześnie bardziej odporna na zmiany klimatyczne. — Jak pan uzupełnia stado? — zainteresował się Karol