Upokorzenie smakuje tak samo w ustach każdego człowieka.
Przeto błagam cię, powiedz mi, gdzie ono jest i podaj mi sposób, aby osobliwości te zdobyć. Pustelnica odpowiedziała: - Te trzy osobliwości znajdują się na granicy ciągnącej się pomiędzy Hindustanem a sąsiadującymi z nim krainami, o dwadzieścia dni drogi, idąc gościńcem, który od tego zamku prowadzi na wschód. Kto wyruszy, aby je zdobyć, powinien zapytać pierwszego człowieka, którego dwudziestego dnia napotka, o to, gdzie można znaleźć mówiącego ptaka, śpiewające drzewo i złotą wodę, a ten wskaże pytającemu drogę do miejsca, gdzie wszystkie te trzy rzeczy się znajdują. Kiedy staruszka skończyła mówić, pożegnała się wśród wielu błogosławieństw i życzeń szczęścia z Perizadą i udała się w powrotną drogę. Księżniczka zaczęła jej słowa rozważać i w myślach nieustannie powracać do opowiadania świątobliwej niewiasty. Staruszka oczywiście nie przypuszczała, iż goszcząca ją księżniczka rzeczywiście wybierze się w drogę, ażeby odnaleźć owe trzy cudowne rzeczy. Toteż, nie podejrzewając nic złego, opowiedziała wszystko, co wiedziała. Perizada wszakże głęboko wryła wszystko w tablicę swej pamięci i powzięła mocne postanowienie pójść za wskazówkami nabożnej pustelnicy, aby wszelkimi sposobami zdobyć owe trzy osobliwości. Im wszakże bardziej się zastanawiała, tym przedsięwzięcie to wydawało się jej trudniejsze, a obawa przed porażką wzmagała tylko jej wewnętrzny niepokój. Kiedy tak siedziała, dręczona niespokojnymi myślami, bracia jej powrócili z polowania. Zdziwili się niepomiernie widząc smutny i przygnębiony wyraz twarzy siostry i nie mogli się nadziwić, co ją w taki stan niepokoju wprowadziło. Tedy książę Bahman rzekł: - Kochana siostrzyczko, powiedz nam, co ci dzisiaj ciąży na sercu? Niech Allach nie dopuści, abyś miała zachorować lub aby się coś stało, co by ci sprawiło zmartwienie i uczyniło smutną. Powiedz nam, proszę, o co ci chodzi, abyśmy mogli część twojej troski wziąć na siebie i jak najpośpieszniej ci dopomóc! Księżniczka nie odpowiedziała ani słowa, ale po długim milczeniu podniosła głowę i spojrzała na swoich braci. Potem spuściła piękne oczy i powiedziała tylko, że nic jej nie brakuje. Tedy książę Bahman znów do niej przemówił: - Wiem dobrze, że masz na sercu jakiś ciężar, o którym nie chcesz nam powiedzieć. Ale słuchaj, składam jak najsolenniejszą przysięgę, że nie odstąpię od twego boku, aż powiesz nam, co za troska cię przygniata. Być może, znudziła ci się nasza braterska miłość i chciałabyś zerwać teraz więzy, które łączą nas od dzieciństwa. Tedy księżniczka, widząc braci swoich tak wzburzonych i zatroskanych, poczuła się zmuszona do mówienia i tak rzekła: - Ukochani moi, sprawię wam przykrość, jeśli powiem, z jakiego powodu jestem smutna i pełna frasunku, nie mogę się jednak powstrzymać, aby wam obu całej prawdy nie wyjawić. Zamek ten, który nasz drogi ojciec, powołany przez Allacha do jego raju, kazał dla nas wybudować, jest pod każdym względem doskonały, nie brak mu ani wygód, ani wspaniałości. Mimo to odkryłam dzisiaj przypadkowo, że brak tu jeszcze trzech rzeczy. Gdyby zostały one do ogrodów otaczających naszą siedzibę sprowadzone, uczyniłyby naszą posiadłość wprost niezrównaną i na całym szerokim świecie nic nie mogłoby jej przewyższyć. Tymi trzema rzeczami są: mówiący ptak, śpiewające drzewo i złota woda. Od chwili kiedy o nich usłyszałam, serce moje trapione jest najgorętszym pragnieniem, by te trzy osobliwości znalazły się w naszym posiadaniu, i nie zaniecham niczego, aby je zdobyć. Obecnie godzi się wam poprzeć mnie z całych sił i rozważyć, kto z was zdoła mi dopomóc, abym te osobliwości dostała do moich rąk. Książę Bahman odparł: - Moim życiem i życiem mojego brata możesz rozporządzać, abyśmy mogli twoje życzenie ze wszystkich sił naszych zadowolić. I jeśli tylko możesz nam dać pewne wskazówki co do miejsca, w którym owe osobliwe przedmioty się znajdują, to jutro skoro świt wyruszymy na poszukiwania. Kiedy książę Parwez zrozumiał, że brat jego zdecydowany jest ową wyprawę przedsięwziąć., zwrócił się do niego i rzekł: - Kochany bracie, jesteś z nas dwóch starszy, zostań przeto w domu, a ja wyruszę, aby te trzy rzeczy znaleźć i siostrze naszej dostarczyć, bo zaprawdę godzi się bardziej, żebym to ja podjął się tego zadania, którego spełnienie może pochłonąć długie lata. Ale książę Bahman nie zgodził się. - Mam pełne zaufanie do twojej siły i waleczności i wierzę, że potrafisz spełnić równie dobrze to, co i ja potrafię. Mimo to jest moim mocnym postanowieniem wyruszyć na tę przygodę samemu i bez niczyjej pomocy, a ty musisz pozostać, aby opiekować się naszą siostrą i naszym domem. Nazajutrz więc rano książę Bahman poprosił księżniczkę, aby wytłumaczyła mu, jaką drogę ma obrać oraz po jakich znakach szczególnych będzie można rozpoznać wiadome miejsce. Po czym niezwłocznie wdział zbroję i rynsztunek wojenny i pożegnawszy się z obojgiem rodzeństwa dosiadł rumaka. Piękne oczy księżniczki Perizady napełniły się łzami i załamującym się głosem tak doń powiedziała: - Mój kochany bracie, to gorzkie rozstanie boleśnie targa mym sercem, a żałość moja jest niezmierna, kiedy widzę, jak nas opuszczasz. Taka rozłąka i twoje przebywanie na obczyźnie sprawią mi o wiele więcej bólu i troski, niż te, które odczuwam, kiedy trapi mnie tęsknota za owymi osobliwościami, z powodu których teraz nas opuszczasz. Gdybym przynajmniej codziennie mogła otrzymywać jakąś wieść o tobie, czułabym się trochę pocieszona i spokojniejsza